Sokolnictwo Dla Początkujących

Sokolnictwo Dla Początkujących

Błyskawica wśród koron

Artykuł autorstwa Pawła Wielanda z 2011 roku o pierwszym stwierdzonym lęgu nadrzewnych sokołów wędrownych w Polsce po 20 latach przerwy.

Po wieloletnich poszukiwaniach udało się zlokalizować w Polsce nadrzewne sokoły wędrowne i stwierdzić ich pierwszy od 20 lat lęg. Orzeczeniem nr 11436 Komisja Faunistyczna potwierdziła ten fakt, dając podstawy do pewnego stwierdzenia: nadrzewna populacja sokoła wędrownego w Polsce zaczęła się odbudowywać.

Liczebność całej europejskiej populacji sokoła wędrownego Falco peregrinus (zarówno gniazdującej na budynkach, skałach, drzewach i sporadycznie na ziemi) szacowana jest na 11 tys. par lęgowych, z czego populacja nadrzewna liczy około 100 par. Co najmniej jedna z nich na pewno gniazduje w Polsce. Kiedy dwa lata temu na łamach „Lasu Polskiego” (nr 10/2008) zachęcałem do podjęcia poszukiwać gniazd sokoła w lasach, nie przypuszczałem, że sukces nastąpi w tak stosunkowo krótkim czasie.

 Mozolna obserwacja

Para lęgowa została zlokalizowana stopniowo – najpierw na podstawie obserwacji pojedynczego dorosłego samca, polującego wysoko nad lasem. Przy pięknej, słonecznej pogodzie, prawie dwudziestominutowa obserwacja tego wspaniałego ptaka była czysta przyjemnością – trzy klasyczne pikowania spod samego nieba na (najpewniej) gołębie domowe zapierały dech w piersiach. Prawdopodobnie ostatnie z nich zakończyło się sukcesem, bo sokół zniknął z pola widzenia. Przełomowym dla upewnienia się, że w okolicy mogą gnieździć się sokoły, było kolejne dokonane przeze mnie odkrycie – stare, zlokalizowane na skraju starodrzewia sosnowego gniazdo kruka, a pod nim kilka obrączek po gołębiach pocztowych, liczne oskuby po nich oraz kości, wypluwka z widoczna obrączką i – co najważniejsze – dwa zrzucone pióra dorosłego sokoła wędrownego, jedna lotka pierwszorzędowa oraz sterówka. To znalezisko potwierdziło, że jest to rewir zajęty przez co najmniej jednego, polującego sokoła. Z wielkim prawdopodobieństwem można było założyć, że w gnieździe znalezionym w 2009 r. (jedna z obrączek spod gniazda pochodziła z tego roku) sokoły odbyły lęg. Na podstawie znalezionych resztek oszacowałem, ˝e pod gniazdem i w jego bezpośrednim sąsiedztwie mogło zostać oprawionych co najmniej 10 gołębi. Rzadko zdarza się, żeby taka liczba ofiar była przynoszona przez pojedynczego sokoła po każdym polowaniu w jedno miejsce, tylko z uwagi na upodobanie do oprawiania w nim swych ofiar. Był to kolejny fakt, przemawiający za tym, że w gnieździe sokoły odbyły lęg. Pojedynczy, nielęgowy sokół oprawia zdobycz w pobliżu miejsca jej złapania, przeważnie na wyeksponowanym drzewie (np. na brzegu drzewostanu lub przestoju), albo oskubuje i pożera ja na ziemi. Dodatkowo w odległości ok. 500 m od gniazda kruka, wzdłuż ściany starodrzewia sosnowego graniczącego z uprawą, na ziemi znalazłem kilka kolejnych obrączek po gołębiach pocztowych, ich resztki i pióra oraz kolejne, pojedyncze pióro dorosłego sokoła wędrownego (lotka pierwszorzędowa). Sokół wędrowny w sobie tylko specyficzny sposób uszkadza mostek złapanego ptaka – w tym przypadku gołębia. Przypuszczam, że było to ulubione miejsce samicy, która podczas zmiany z samcem w opiece nad lęgiem, wygrzewała się tu w słońcu i oprawiała swoje ofiary. Wszystkie te znaleziska zostały stwierdzone wiosną 2010 r. i pochodziły – jak już wspominałem na podstawie obrączek gołębi – z roku 2009. Z nadzieja czekając na kolejny sezon lęgowy, analizowałem po kolei wszystkie ślady po sokołach, jak również rozpatrywałem możliwość gniazdowania we wszystkich znanych mi, potencjalnie najlepszych dla sokołów drzewostanach. Rok 2010 okazał się przełomowy – wielokrotne obserwacje (w okresie od 11 lutego do 19 lipca) dorosłej pary, polującego dorosłego samca i w końcu obserwacja jednego młodego w tym samym rejonie, potwierdziły pierwszy lęg sokoła wędrownego w lesie.

 Kosz na drzewie

Wielohektarowe monokultury sosnowe znane były w przeszłości jako typowe lęgowiska tego gatunku i także teraz okazało się, że sokoły ponownie w nich występują. Częsta obecność człowieka w lesie wymusiła na niektórych gatunkach, w tym również na sokole, konieczność większej plastyczności zarówno w doborze miejsc gniazdowych, jak i żerowisk. Jako gatunek gniazdujący wyłącznie w głębi, a nie na brzegach kompleksu leśnego, sokół wędrowny musi zajmować każdą dostępną platformę gniazdową – obojętnie czy jest to mocne i stabilne gniazdo bielika, używane krucze czy rozlatujące się myszołowa. W przeszłości, kiedy populacja tego gatunku była liczna, pary sokołów nie mogąc znaleźć odpowiednich gniazd, zajmowały nawet tzw. „czarcie miotły”, co z kolei przekładało się zazwyczaj na nieudany lęg. Z uwagi na fakt, że żadne sokoły nie budują własnych gniazd, warto w miejscach ich obserwacji instalować „sztuczne gniazdo”, które stanowi wiklinowy (lub ratanowy – jest droższy, ale wytrzymalszy) kosz o średnicy 70 cm i wys. 30 cm, przytwierdzony do konarów korony sosny, wyściełany drobnymi gałązkami lub zrębkami. Instalując kosz musimy przestrzegać kilku zasad: wybieramy ścianę starodrzewia sosnowego w głębi kompleksu leśnego, a sam kosz instalujemy na jego brzegu, w koronie drzewa. Ważny jest także swobodny dolot sokołów do gniazda (na wzór gniazda rybołowa). Mając kilka takich koszy na swoim terenie wystarczy parę razy w sezonie przeprowadzić ich kontrolę. Z powodzeniem mogą posłużyć one też np. kobuzom lub uszatkom. Instalowanie gniazd w pozostawianych na powierzchniach zrębowych kępach sosen, zlokalizowanych w głębi drzewostanu, umożliwia rozszerzenie ich ekologicznych właściwości.

 Przyszłość gatunku

Kolejnych lęgów sokołów wędrownych w lasach należy spodziewać się przede wszystkim na ścianie zachodniej kraju, dokąd mogły przylecieć sokoły wypuszczane w ramach reintrodukcji w Niemczech, a zasilane także naszymi krajowymi ptakami. Coraz częstsze obserwacje potwierdzają ten fakt. Warto także systematycznie kontrolować historyczne lęgowiska, jak np. czaplińce na Pojezierzu Poznańskim. Najsilniejsza niegdyś populacja mazurska przetrwała najprawdopodobniej w liczbie kilku par, ale jej naturalna odbudowa będzie powolna i zaplanowane wzmocnienie jej poprzez przeprowadzanie reintrodukcji, z pewnością pomoże ten proces przyspieszyć.

Najnowsze komentarze

    Popularne wpisy

    MENU