Stwierdzenie, że sokolnictwo jest szkodliwe dla środowiska całkowicie mija się z prawdą. Natomiast powiedzenie – „sokolnicy tępią ptaki drapieżne” jest już całkowitą bzdurą. Niestety, ale z takimi stereotypami można się czasami spotkać, co świadczy o niskim poziomie wiedzy w tej tematyce. Pojawia się też nurt „bambinizmu”, w którym ludzie bez żadnej merytorycznej wiedzy kierując się wyłącznie swoim wypaczonym obrazem przyrody dyktowanym empatią i emocjami dodatkowo humanizują zwierzęta. Często prowadzi to do abstrakcyjnych sytuacji, w których osoba prowadząca psa ubranego w sweterek na smyczy współczuje ptakowi siedzącemu spokojnie na rękawicy sokolnika ponieważ ma na skokach założone pęta spełniające identyczną rolę jak ów smycz u psa. Najsmutniejsze jest to, że bambiniści nie mając pojęcia o faktycznych potrzebach i dobrostanie zwierzęcia kreują wadliwe podejście do dobrostanu zwierzęcia jako prawidłowe doprowadzając np. do patologicznej otyłości u psów czy kotów. Oczywiście o zwierzęta należy dbać ale w sposób odpowiadający im potrzebom a nie emocjom człowieka.
To właśnie sokolnicy najczęściej są obrońcami i adwokatami ptaków drapieżnych. Pełna nazwa międzynarodwej organizacji sokolniczej najlepiej świadczy o tym, że każdy jej członek na całym świecie jest zarówno miłośnikiem skrzydlatych drapieżników. Dzięki zainteresowaniu tematem ochrony ptaków drapieżnych udało się osiągnąć wiele sukcesów w tym kierunku. Realizowany przez polskich sokolników „program restytucji sokoła wędrownego” w znacznej mierze przyczynił się do powrotu tego pięknego i szlachetnego ptaka na nasze niebo. Jest on ciągle realizowany, a jego efektem jest między innymi pojawienie się sokołów wędrownych w Warszawie. Młode pisklęta tego skrzydlatego drapieżcy wypuszczane na wolność, pochodzą właśnie z hodowli polskich sokolników.
Międzynarodowe Stowarzyszenie na Rzecz Sokolnictwa i Ochrony Ptaków Drapieżnych (IAF) jest między innymi członkiem IUCN (Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody) oraz współpracuje z UNESCO celem zachowania dziedzictwa kulturowego związanego z sokolnictwem. Powód jest bardzo prosty – aby sokolnictwo mogło istnieć konieczne są dobrze prosperujące populacje zarówno ptaków drapieżnych jak i zdobyczy na jakie one polują. Tylko dzięki przemyślanym działaniom można pomagać przyrodzie stąd tak duży nacisk kładzie się na bioróżnorodność, której nieodłącznym elementem są ptaki drapieżne.
Każdy prawdziwy sokolnik stawia dobro swojego skrzydlatego podopiecznego na pierwszym miejscu i będzie czynił wszelkie wysiłki aby zapewnić mu właściwą opiekę, dzięki czemu ptaki drapieżne trzymane w niewoli mają znacznie lepsze warunki bytowe niż te żyjące na wolności. Ptak łowczy ma do dyspozycji przytulną wolierę, każdego dnia na pewno otrzyma pokarm, a także jest pod czułą opieką weterynaryjną. Ptak żyjący na wolności pożywi się tylko wtedy, gdy coś upoluje, w wypadku choroby może liczyć tylko na swój system odpornościowy, a kiedy pada deszcz, nie ma wyboru i moknie.
Można śmiało powiedzieć, że sokolnicy praktykują najbardziej naturalny sposób wykonywania polowań co z kolei przekłada się na ich olbrzymie zrozumienie zasad funkcjonowania przyrody, w szczególności w kontekście interakcji między drapieżnikiem a ofiarą.