Ponoć o gustach się nie dyskutuje niemniej czasami jednak chyba trzeba. Możliwe, że to znak czasu, a konkretniej kolejnych siwych włosów na głowie i choć nie czuję się wyjątkowo staro tak faktycznie patrząc z perspektywy czasu zacząłem zwracać uwagę na coś co dawniej zupełnie nie miało znaczenia. Cóż to takiego – oczywiście wygląd. To przecież nic wielkiego można by pomyśleć a jednak coś w tym jest. Po pierwsze mamy obecnie styl życia, który w wielu wypadkach sprowadza się do wrzucenia w media społecznościowe kolejnej fotki, kolejnego komentarza, kolejnej emotikony itp. Często robimy to bezrefleksyjnie i dopiero kiedy wybucha burza w szklance wody zaczynamy się zastanawiać czy można było to zrobić inaczej. Nie piszę tu o „fotkach” z polowania czy zdjęciach „kotków” ale nawet i bardzo często potrzebnych akcjach edukacyjnych. Nie jestem również przeciwnikiem mediów społecznościowych (choć sam staram się raczej życie rodzinne trzymać od nich z dala), wręcz przeciwnie – odpowiednio wykorzystane potrafią być niesamowitym narzędziem edukacyjnym. Tyle teorii – praktykę znamy chyba wszyscy, gdzie gra się głównie na emocjach (odpowiednio dopasowane i niejednokrotnie zmanipulowane obrazy) co owocuje ogólną nagonką na myśliwych (w tym sokolników) a niejednokrotnie już nawet i hodowców (nie tylko ptaków drapieżnych czy sów ale również innych zwierząt dzikich). Jak temu zaradzić? – na pewno nie jest to proces łatwy i szybki i jednym kliknięciem tego nie zrobimy – wydaje się, że jedynym sposobem zapoznania z tematem szeroką publiczność to edukacja i to koniecznie taka przez duże „E”. W każdym kraju EU myśliwi i sokolnicy borykają się z atakami ze strony organizacji pseudo-ekologicznych i aktywistów na rzecz „praw zwierząt” niemniej wydaje się, że w Polsce te ataki ostatnio mocno przybrały na sile, w szczególności po ostatnich zmianach prawnych.
Z powyższych powodów właśnie wygląd i to co prezentujemy staje się bardzo ważne. Oczywiście nie tylko wygląd ale i odpowiednie zachowanie oraz nieustające próby edukacji osób z tematem nie związanych mogą sytuację poprawić. Dlatego chyba dobrze, jak już pisałem że czas kiedy sokolnicy na Łowach z Sokołami wyglądali jak pospolite ruszenie umundurowane w zależności od dostępności wszelkiej maści moro, panterek i innych wzorów kamuflażu dzierżąc na nogach nieśmiertelne filcaki. Oczywiście przyznaję się bez bicia, że sam niejednokrotnie tak paradowałem niemniej teraz spokojny jednolity, zielony strój stał się podstawą.
Podkreślić trzeba, że sokolnik to tylko część tej historii bo równie ważny jest ptak, którego trzymamy na rękawicy. Dobrze by miał schludnie wyglądające akcesoria w tym pęta oraz karnal, który nie tylko dobrze leży ale również wygląda. Poza powyższymi aspektami ważne staje się jedno z podstawowych akcesoriów sokolniczych – mianowicie rękawica sokolnicza. Cieszę się, że rękawica sokolnicza na której nosimy nasze ptaki jest faktycznie rękawicą sokolniczą posiadająca odpowiedni wygląd przez co podkreśla szlachetność ptaka. Czasy, kiedy sokoły wędrowne siedziały na rękawicach spawalniczych (często przerabianych w pewnym stopniu) na szczęście minęły i można pogratulować kilku kolegom, którzy jeszcze przed pojawieniem się importowanych rękawic z Pakistanu wprowadzali nowe standardy wyglądu wśród polskich sokolników.
Zachęcam wszystkich do tego by pokazywać szacunek do ptaka właśnie w taki sposób – tworząc zwarty obraz sokolnika jako osoby schludnie ubranej, trzymającej ptaka na specjalnie do tego stworzonej rękawicy i uzbrojonego w akcesoria sokolnicze. Zapomnijmy o rękawicach spawalniczych, dzwoneczkach wędkarskich i strojach moro zostawiając je dla spawaczy, wędkarzy i żołnierzy.
Najnowsze komentarze