Jak zachęcić ptaka drapieżnego do zamieszkania w ogrodzie?
Jak zachęcić ptaka drapieżnego do zamieszkania w ogrodzie?
Witam,
urodził się w mojej głowie pewien pomysł. Mianowicie dostałem w spadku działkę z dużym ogrodem (około 1ha) i od dwóch lat dość mocno inwestuję w ten teren. posadziłem masę nowych drzew owocowych, jednak zauważyłem że buszują po tym moim hrabstwie całymi masami szpaki, drozdy,kosy itp. .. przemyślałem różne warianty co z tym fantem zrobić i jakiś czas temu wpadłem na pomysł aby zaprosić na lęgi jakiegoś niedużego ptaka drapieżnego.
W tym celu zrobiłem sporą budkę w typie półotwartym dla pustułki według opisu J.Sokołowskiego, mam też fajne miejsce do zwieszenia jej. W weekend będę musiał się jakoś wspiąć na jednego z trzech wielkich jesionów które postanowiłem nie wycinać bo rosną blisko siebie i są górującymi punktami nad całym ranczo Pytanie opcjonalne na jakiej wysokości zawiesić tę budkę? Najwyższy ma chyba ponad 25m wysokości.
Jest jakaś sztuczka żeby zwabić mieszkańców do nowego lokum?
Najchętniej byłby widziany krogulec z jego akrobatycznymi jastrzębimi przelotami między drzewami szpaki to by srały odrzutowo uciekając w panice..
Kilka lat temu po okolicznych polach widziałem grasujące pustułki.
W starej części sadu spotkałem kilka razy sowy i trochę "białych pasów startowych". tak że stary sad im pasuje
Acha, nie jestem tam zbyt często, bywam sporadycznie na weekendy. Może ktoś jest z okolic Gręboszowa pow. Dąbrowa Tarnowska i ma rozeznanie w terenie czy takie przedsięwzięcie ma jakieś szanse, czy są jeszcze na tych terenach pustułki czy krogulce?
Pozdrawiam Rafał
urodził się w mojej głowie pewien pomysł. Mianowicie dostałem w spadku działkę z dużym ogrodem (około 1ha) i od dwóch lat dość mocno inwestuję w ten teren. posadziłem masę nowych drzew owocowych, jednak zauważyłem że buszują po tym moim hrabstwie całymi masami szpaki, drozdy,kosy itp. .. przemyślałem różne warianty co z tym fantem zrobić i jakiś czas temu wpadłem na pomysł aby zaprosić na lęgi jakiegoś niedużego ptaka drapieżnego.
W tym celu zrobiłem sporą budkę w typie półotwartym dla pustułki według opisu J.Sokołowskiego, mam też fajne miejsce do zwieszenia jej. W weekend będę musiał się jakoś wspiąć na jednego z trzech wielkich jesionów które postanowiłem nie wycinać bo rosną blisko siebie i są górującymi punktami nad całym ranczo Pytanie opcjonalne na jakiej wysokości zawiesić tę budkę? Najwyższy ma chyba ponad 25m wysokości.
Jest jakaś sztuczka żeby zwabić mieszkańców do nowego lokum?
Najchętniej byłby widziany krogulec z jego akrobatycznymi jastrzębimi przelotami między drzewami szpaki to by srały odrzutowo uciekając w panice..
Kilka lat temu po okolicznych polach widziałem grasujące pustułki.
W starej części sadu spotkałem kilka razy sowy i trochę "białych pasów startowych". tak że stary sad im pasuje
Acha, nie jestem tam zbyt często, bywam sporadycznie na weekendy. Może ktoś jest z okolic Gręboszowa pow. Dąbrowa Tarnowska i ma rozeznanie w terenie czy takie przedsięwzięcie ma jakieś szanse, czy są jeszcze na tych terenach pustułki czy krogulce?
Pozdrawiam Rafał
-
- sokolnik
- Posty: 1867
- Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
- Lokalizacja: South Dakota
Re: Jak zachęcić ptaka drapieżnego do zamieszkania w ogrodzi
z okolic Gręboszowa nie jestem ale:adder pisze: Może ktoś jest z okolic Gręboszowa pow. Dąbrowa Tarnowska i ma rozeznanie w terenie czy takie przedsięwzięcie ma jakieś szanse, czy są jeszcze na tych terenach pustułki czy krogulce?
Pozdrawiam Rafał
- krogulce gniazdują w tyczkowinach w zwartych drzewostanach więc jak sad zamienic w monokulture świerokową to i może krogulec się pojawi:)
- pustułka za szpakami i drozdami nie pogania ale za myszami i owszem
- z sowami jak powyzej
Wiec przedsiewzięcie nie ma większego sensu ale od drugiej strony tworząc dobre warunki dla małych ptaków pojawią się i drapiezniki które będą chciały je złapać.... Tyle ze to będzie okazjonalnie w ramach równowagi w ekosystemie. Tak więc pewnych rzeczy pomimo "mocnego inwestowania" nie przeskoczysz chyba ze zainwestujesz w sokolnika coby tej inwestycji pilnował tudzież w siatkę i ciecia coby siatki pilnował.
ok, dzięki za odp. Poświęciłem trochę czasu popołudniu na przewertowanie tematu pod kątem siedliskowania i behawiorystki tych drapieżnych ptaków. Faktycznie warunki jakie panują w tamtejszych terenach nie odpowiadają środowiskowo krogulcowi. Jest trochę starych iglaków, nowe rosną... ale to i tak za mało żeby taki jegomość się skusił.
Jeżeli już to pustułka miałaby dość fajne warunki. Spróbuję jak najwyżej zawiesić budkę, skoro ją już zrobiłem to co mi szkodzi. Punkt będzie górował na terenem, a za ogrodami mają sporo łąk i pól do harcowania. Może coś z tego będzie, choć pustułka i tak nie wykona zadania jakie jest do odwalenia.
ew. może mi ktoś opisać na jakich zasadach układa się współprace z sokolnikiem? zresztą sad nie jest założony w calach zarobkowych tylko hobbystycznie, z nastawieniem na eko.
Jeżeli już to pustułka miałaby dość fajne warunki. Spróbuję jak najwyżej zawiesić budkę, skoro ją już zrobiłem to co mi szkodzi. Punkt będzie górował na terenem, a za ogrodami mają sporo łąk i pól do harcowania. Może coś z tego będzie, choć pustułka i tak nie wykona zadania jakie jest do odwalenia.
ew. może mi ktoś opisać na jakich zasadach układa się współprace z sokolnikiem? zresztą sad nie jest założony w calach zarobkowych tylko hobbystycznie, z nastawieniem na eko.
Oczywiście pomijamy fakt, że w tym roku to już ciężko z zasiedleniem Twojej budki, bo okres lęgowy w pełni. No chyba że jakieś nietoperze znajdą sobie miejsce na nocleg albo jakieś ptaki potraktują tę konstrukcję jako chwilowe schronienie.
Jak się dogadacie, tak macie, tym bardziej, że (jak sam napisałeś) sad jest mały i założony hobbystycznie.adder pisze:może mi ktoś opisać na jakich zasadach układa się współprace z sokolnikiem
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Pomysł z budką jest inwestycją w przyszłość. Drzewa owocowe na których ochronie mi zależy dopiero sobie rosną, do owocowania jeszcze kawał czasu. Lubię planować perspektywicznie. Wywieszenie budki traktuje jak mały progres, niech pracuje na swoje zainteresowanie.
Swoją drogą szkoda że hortulanus'ów nie da się tak wyuczyć, bo sprawę rozwiązałbym swoimi zapleczami.
Rozglądnę się po tamtejszych okolicach za sokolnikiem. Z opowiadań miejscowych wiem że jeszcze ok15lat temu notorycznie stołowały się tam po kurnikach jastrzębie. I choć wcale teren się nie zmienił na gorsze, już od tego czasu słuch o nich zaginął..
A tak już tylko z ciekawości, jak duży musi być obszar iglaków by zainteresować nim krogulca. (Wiem pytanie z serii ciężko odpowiadalnych) Tak tylko głośno myślę, gdyż u jednego z sąsiadów za domem rośnie kilkanaście ładnych, wysokich świerków. Przy najbliższej butelce zagaję mu temat żeby coś u niego powiesić. Miejsca będą, bufet pełny tylko ptaków do szczęścia potrzeba
Tu jeszcze filmiki kręcone lodówką z migaczami przez kolegę brata (niestety zawsze jak się zimą pojawiał na rewirze, kamerę musiałem mieć akurat po ciemnej stronie mocy)
http://www.youtube.com/user/1adder/videos
Miastowy raz ładnie polował przy karmnikach, ostatni raz go widziałem w marcu.
Swoją drogą szkoda że hortulanus'ów nie da się tak wyuczyć, bo sprawę rozwiązałbym swoimi zapleczami.
Rozglądnę się po tamtejszych okolicach za sokolnikiem. Z opowiadań miejscowych wiem że jeszcze ok15lat temu notorycznie stołowały się tam po kurnikach jastrzębie. I choć wcale teren się nie zmienił na gorsze, już od tego czasu słuch o nich zaginął..
A tak już tylko z ciekawości, jak duży musi być obszar iglaków by zainteresować nim krogulca. (Wiem pytanie z serii ciężko odpowiadalnych) Tak tylko głośno myślę, gdyż u jednego z sąsiadów za domem rośnie kilkanaście ładnych, wysokich świerków. Przy najbliższej butelce zagaję mu temat żeby coś u niego powiesić. Miejsca będą, bufet pełny tylko ptaków do szczęścia potrzeba
Tu jeszcze filmiki kręcone lodówką z migaczami przez kolegę brata (niestety zawsze jak się zimą pojawiał na rewirze, kamerę musiałem mieć akurat po ciemnej stronie mocy)
http://www.youtube.com/user/1adder/videos
Miastowy raz ładnie polował przy karmnikach, ostatni raz go widziałem w marcu.
tak to jest jak miastowy zaczyna planowanie. Czlowieku opanuj sie z zapędami naprawiania przyrody. Napisano ci jasno ze budke zasiedlą szpaki a o krogulcu nie ma mowy jesli nie bedzie ZWARTEJ tyczkowiny/drągowiny. ZWARTY drzewostan oznacza conajmniej kilka ha a nie trzy drzewa za plotem sąsiada. Troche wiecej wiedzy nim zaczniesz "inwestować" bo niepotrzebnie się zawiedziesz - przyroda to nie lokata oszczędnościowa a to ze krogulec poluje przy zabudowaniach nie oznacza ze bedzie tam gniazdować!
Witam wszystkich serdecznie. Jak większość wypowiadających się tutaj osób również ja trafiłem na to forum zafascynowany drapieżnymi ptakami. Bardzo chciałbym w przyszłości posiadać takiego skrzydlatego towarzysza Póki co przez najbliższe 2-3 lata postanowiłem zgłębiać wiedzę w tematyce w czym przyznam niniejsze forum jest bardzo przydatnym źródłem
Ale do rzeczy: nie zakładam nowego tematu, gdyż myślę, że z moim wątkiem mogę się "wstrzelić " właśnie w ten. Od momentu przeprowadzenia się kilka lat temu do domu z ogródkiem na obrzeżach wioski regularnie obserwuję niebo nad okolicznymi łąkami i lasami ze szponiastych podziwiając najczęściej krążące myszołowy oraz dokarmiając przy tym niezliczone rzesze drobnego ptactwa. Maluchy takie jak mazurki czy sikorki szczególnie porą zimową kręcą się wokół czyniąc niemały raban aż do zmierzchu. Zapewne ich zachowanie oraz ilość sprowadziła przed kilkoma tygodniami do ogrodu oraz jego okolic drapieżnego gościa, a może i gości. W tej właśnie kwestii chciałem prosić o Waszą pomoc. Wydaje mi się, że wokół śmiało poczynają sobie dwa osobniki.
Pierwszy z nich przedstawiony jest na poniższym zdjęciu - stawiam na krogulca. Ptaszysko upodobało sobie zadaszony taras, a właściwie stojący na nim grill zrobiony ze starej ręcznej kuźni. Kiedy pierwszy raz zauważyłem w jego pobliżu resztki po ptasiej uczcie przejrzałem nagrania z monitoringu i oczom moim ukazała się kilkunastominutowa biesiada. Nagranie nie było jednak na tyle dokładne, aby móc precyzyjnie zidentyfikować ptaka. Zacząłem zwracać baczniejszą uwagę na to, co dzieje się za oknem - kolejnego dnia ptaszysko znów "wpadło" na grilla i to dosłownie, bo przysiadło na nim z upolowanym już "obiadem" spokojnie dokonując konsumpcji. Ustawiłem w związku z tym w oknie aparat fotograficzny z nadzieją, że uda mi się coś wartościowego uwiecznić. Drapieżnik odwiedza grilla regularnie - z uwagi na pracę nie mogę przesiadywać przy oknie całymi godzinami, ale co kilka dni gość zalatuje. Dzisiaj w końcu udał mi się zrobić załączone zdjęcia
Z drugim osobnikiem, który wydaje się harcować po okolicy mam większy problem. Ptaka widuję tylko przez ułamki sekund. Jest bardzo szybki, dostrzegam go tylko podczas przelotów tuż nad iglakami w których przebywa drobne ptactwo. Bardzo sprawnie manewruje pomiędzy drzewami oraz budynkami starając się wypłoszyć maluchy - wszystko odbywa się na bardzo niskim pułapie. Podczas jednego z nawrotów na wysokości moich oczu udało mi się u niego zaobserwować jedynie w miarę jednolite szaro-niebieskawe ubarwienie (z pewnością inne niż u przedstawionego na zdjęciu) oraz wyraźnie węższe i zaostrzone skrzydła. Z początku obstawiałem drzemlika, ale czy jest możliwe, aby te dwa drapole polowały wspólnie na stosunkowo niewielkim obszarze? Czy pora roku oraz obfitość pokarmu mogą generować tego typu zachowania? Czy prawdopodobne jest, że może to być samczyk krogulca (zimująca para?). Tak czy siak jestem niezmiernie zaszczycony faktem, że na czas kiedy nie jestem jeszcze przygotowany na dzielenie życia z własnym ptakiem drapieżnym, przyroda pozwoliła jednemu ze swoich "cudów" niemalże zapukać do mojego okna i po sąsiedzku spędzić z nim (oby jak najdłużej) ten zimowy czas
Pozdrawiam
Ale do rzeczy: nie zakładam nowego tematu, gdyż myślę, że z moim wątkiem mogę się "wstrzelić " właśnie w ten. Od momentu przeprowadzenia się kilka lat temu do domu z ogródkiem na obrzeżach wioski regularnie obserwuję niebo nad okolicznymi łąkami i lasami ze szponiastych podziwiając najczęściej krążące myszołowy oraz dokarmiając przy tym niezliczone rzesze drobnego ptactwa. Maluchy takie jak mazurki czy sikorki szczególnie porą zimową kręcą się wokół czyniąc niemały raban aż do zmierzchu. Zapewne ich zachowanie oraz ilość sprowadziła przed kilkoma tygodniami do ogrodu oraz jego okolic drapieżnego gościa, a może i gości. W tej właśnie kwestii chciałem prosić o Waszą pomoc. Wydaje mi się, że wokół śmiało poczynają sobie dwa osobniki.
Pierwszy z nich przedstawiony jest na poniższym zdjęciu - stawiam na krogulca. Ptaszysko upodobało sobie zadaszony taras, a właściwie stojący na nim grill zrobiony ze starej ręcznej kuźni. Kiedy pierwszy raz zauważyłem w jego pobliżu resztki po ptasiej uczcie przejrzałem nagrania z monitoringu i oczom moim ukazała się kilkunastominutowa biesiada. Nagranie nie było jednak na tyle dokładne, aby móc precyzyjnie zidentyfikować ptaka. Zacząłem zwracać baczniejszą uwagę na to, co dzieje się za oknem - kolejnego dnia ptaszysko znów "wpadło" na grilla i to dosłownie, bo przysiadło na nim z upolowanym już "obiadem" spokojnie dokonując konsumpcji. Ustawiłem w związku z tym w oknie aparat fotograficzny z nadzieją, że uda mi się coś wartościowego uwiecznić. Drapieżnik odwiedza grilla regularnie - z uwagi na pracę nie mogę przesiadywać przy oknie całymi godzinami, ale co kilka dni gość zalatuje. Dzisiaj w końcu udał mi się zrobić załączone zdjęcia
Z drugim osobnikiem, który wydaje się harcować po okolicy mam większy problem. Ptaka widuję tylko przez ułamki sekund. Jest bardzo szybki, dostrzegam go tylko podczas przelotów tuż nad iglakami w których przebywa drobne ptactwo. Bardzo sprawnie manewruje pomiędzy drzewami oraz budynkami starając się wypłoszyć maluchy - wszystko odbywa się na bardzo niskim pułapie. Podczas jednego z nawrotów na wysokości moich oczu udało mi się u niego zaobserwować jedynie w miarę jednolite szaro-niebieskawe ubarwienie (z pewnością inne niż u przedstawionego na zdjęciu) oraz wyraźnie węższe i zaostrzone skrzydła. Z początku obstawiałem drzemlika, ale czy jest możliwe, aby te dwa drapole polowały wspólnie na stosunkowo niewielkim obszarze? Czy pora roku oraz obfitość pokarmu mogą generować tego typu zachowania? Czy prawdopodobne jest, że może to być samczyk krogulca (zimująca para?). Tak czy siak jestem niezmiernie zaszczycony faktem, że na czas kiedy nie jestem jeszcze przygotowany na dzielenie życia z własnym ptakiem drapieżnym, przyroda pozwoliła jednemu ze swoich "cudów" niemalże zapukać do mojego okna i po sąsiedzku spędzić z nim (oby jak najdłużej) ten zimowy czas
Pozdrawiam
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz