haggard pisze: Od pewnego czasu kazdy temat który jest zakładany to własnie Ty próbujesz być ową wyrocznią. Podobnie było z układaniem psów i jeszcze w kilku tematach. Szkoda że na ogół w sprzecznosci z ogólnie przyjetymi kanonami.
Dobra jak już emocje opadły i już wiadomo ,że nie wymyślam ,, nowych kanonów sokolnictwa '' ,ani wyrocznią nie jestem /bo wszystko już było wymyślone przez innych /.....
Warto by obiektywnie opisać plusy i minusy puszczania ptaka z samochodu i wożenia go luzem , przywiązanego , czy zakapturzonego.
Samo puszczenie przede wszystkim powinno być elementem treningu !!!!
Puszczenie w jakichś innych celach nie jest prze ze mnie w tym wypadku brane pod uwagę !!!!!Proszę to zapamiętać i niczego z tym związanego mi zarzucać !
A więc ja puszczam ptaka z samochodu /w ramach treningu / w terenie gdzie nie ma ruchu samochodowego ani przypadkowych ludzi -jadę z taką szybkością by ptak podążał za mną chcąc dogonić wyciągniętą rękę z rękawicą -w tym wypadku chodzi o wyrabianie kondycji .
Nie należy tego robić gdzieś gdzie jest możliwość ,że nadjedzie inny samochód -Ptak dolatując do samochodu zawsze leci nisko nad ziemią na wysokości około metra ,przelatując w poprzek drogi może być potrącony lub wpaść na nadjeżdżający samochód !
Z kolei luzem wpuszczony do samochodu zwykle siedzi spokojnie /uzależnione to jest w dużej mierze od indywidualnych predyspozycji /ale następuje moment wzmożonej ekscytacji i zaczyna się ,,plątanie'' po samochodzie -i tu nie jest tak źle jak przedstawia to Dawid ,ale najlepiej to też nie jest .Sam ptak może nie jest w niebezpieczeństwie ,ale tapicerka samochodu jak najbardziej tak .....
Nie ma nic gorszego od czyszczenia za.....ych siedzeń . Rozwiązaniem tego problemu jest przykrycie siedzeń i oparć starymi narzutami lub nie potrzebnym kocem ....Można również po prostu przypiąć ptaka ,lub go zakapturzyć i wtedy siedzi na miejscu nie irytując kierowcy !
Ja po prostu kupiłem samochód tylko do tego celu ,przerobiłem go tak ,że odgrodziłem cały tył i mój harris ma ograniczoną możliwość ruchu ,jedyne co może zrobić to wskoczyć mi na rękę ,czy na ramię -jak mam już dość to albo go przypinam albo wpuszczam przez przesuwne okienko na tył samochodu gdzie również ma siedzisko i nie skacze mi po kabinie .Jedno jest pewne trzeba być opanowanym i ignorować ptaka podczas jazdy -bezpieczeństwo i droga jest najważniejsza !
Nie każdy jest na tyle ,,walnięty '' by specjalnie kupować samochód do wożenia ptaka więc pozostaje nakrywanie siedzeń .
Ps;
Dobrze to widać na pierwszym zdjęciu -myślę o przykrytych siedzeniach -zamieszczonym przez Pawła .