Literatura
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Literatura
Coraz bardziej chodzi mi po głowie wyżeł, ale niestety w temacie układania psa pod sokołą jestem zielony jak wiosenny szczypiorek.
Czy zna ktoś książki, lub opracowania (jeśli takowe istnieją) odnośnie powyższego układania. Wszelkie podpowiedzi również mile widziane.
Czy zna ktoś książki, lub opracowania (jeśli takowe istnieją) odnośnie powyższego układania. Wszelkie podpowiedzi również mile widziane.
szczerze mowiac to zanim dostalem wyzla to byla pierwsza ksiazka jaka nabylem w tematyce psiej ale troche mnie rozczarowala bo nie znalazlem tam jakis praktycznych porad - bardzo duzo wiedzy okolo tematu i historii co i jak ale ciezko mi tam bylo znalezc wskazowki typu zrob to jesli to albo np nie ma sensu wydzierac sie na psa bo to tyllko nakreco go i ciebie w zla strone, warujac psa uzywaj "waaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrrrruuuuuuuuuuuuuujjjjjjjjjjjjj" zamiast "WARUJ!!!!!!!" itpNisus pisze:Wyzly Dembinika to godna polecenia pozycja.
oczywiście gwizdek jak najbardziej, do tego dwa krotkie "do mnie:" i jeden krotki "zmien kierunek pracy" niemniej z tej ksiazki dowiedzialem sie prawie wszystkiego o pochodzeniu rasy i prawie nic o praktycznym treningu.Nisus pisze:Jak dla mnie wydaje sie byc dobra ksiazka jesli znasz podstawy, no i pies waruje na dlugi gwizd wtedy fonetyka jest klarowna
Co bys sugerowal z Polskich tytulow?
Niestety ksiazki konkretnej nie jestem w stanie polecic bo u mnie skonczylo sie to na telefonach do znajomych ktorzy maja juz doswiadczenie z psami i to pomoglo, do tego ze wzgledu na brak czasu dalem psa na miesieczny trening głównie by wypracować mu odpowiednia stójke
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Do wspomnianych wyżej książek na pewno w tygodniu się uśmiechnę.
Niemniej zainteresowała mnie poruszona przez Adama kwestia oddania psa na podstawową tresurę. Wydawało mi się, że jak z drapolem tak i z psem lepiej jest dogadywać się samemu, a tu taki news. Jeśli jest możliwość dobrego przeszkolenia psa i właściciela, to zdecydowanie lepsza opcja niż samodzielne "eksperymenty".
Niemniej zainteresowała mnie poruszona przez Adama kwestia oddania psa na podstawową tresurę. Wydawało mi się, że jak z drapolem tak i z psem lepiej jest dogadywać się samemu, a tu taki news. Jeśli jest możliwość dobrego przeszkolenia psa i właściciela, to zdecydowanie lepsza opcja niż samodzielne "eksperymenty".
troche zle moze to napisalem. Podstawowa tresure czyli tzw apel to sam robilem u psa i tu osoba ktora go brala ode mnie na dalszy trening o dziwo duzych zastrzezen nie miala:) niemniej ze wzgledu na teren jaki mam i czas jaki moge poswiecic na prace z psem ten okres byl bardzo pozyteczny. U mnie np bazanty o tej porze roku trzymaja sie po remizach i w krzekach w ktorych to wyzel w zasadzie zachowuje sie jak plochacz wiec stojki go bym nie nauczyl a nawet wrecz przeciwnie zas czasu na organizowanie podkladania bazantow tam gdzie maja byc nie mam. Co innego na polu kukurydzy gdzie pojawiaja sie kuropatwy - w takich warunkach kiedy przyjechalem moj wyzel pierwszy raz na moich oczach sam z siebie zrobil stojke. Wiem ze miesiac to o wiele za malo bo standardowe ulozenie psa to okolo 3 miesiecy niemniej pod telefonem i w kontakcie w zawodowym menerem mozna rowniez sobie z tym poradzic i chyba tez o to chodzi. Nie wiem jak zareaguje pies po 3 miesiacach pracy z zawodowym menerem ale moj po miesiacu jak po niego przyjechalem mnie rozpoznal i nie bylo problemow z przyjmowaniem komend ode mnie. Jutro mam nadzieje prawdziwy sprawdzian.
Wiec podsumowujac nie byl to podstawowy trening tak do konca a raczej cos kawalek dalej. Do tego z psem jest tak samo jak z ptakiem - im wiecej w łowisku tym lepiej a do tego konsekwencja i pewne standardy. Niemniej szkoda ze jesli chodzi o wyzly to jakiejs ksiazki lopatologiczno-praktycznej ja niestety nie znalazlem co wcale nie oznacza ze takowej nie ma.
Wiec podsumowujac nie byl to podstawowy trening tak do konca a raczej cos kawalek dalej. Do tego z psem jest tak samo jak z ptakiem - im wiecej w łowisku tym lepiej a do tego konsekwencja i pewne standardy. Niemniej szkoda ze jesli chodzi o wyzly to jakiejs ksiazki lopatologiczno-praktycznej ja niestety nie znalazlem co wcale nie oznacza ze takowej nie ma.
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Tak, czy inaczej w poniedziałek pobuszuję w empiku i spróbuję znaleźć książki o tematyce "psio myśliwskiego" układania. Może chociaż trochę mi to rozjaśni w głowie.
A co do "specialisty ZP" (domyślam się, że chodzi o zadwornego) to niewątpliwie jest specialistą w szukaniu sobie wrogów i chyba tylko w tym.
Pan Heniu Mąka na kursie stwierdził, że osoba potrafiąca ułożyć ptaka bez problemu wytresuje psa. Mam nadzieję, żę to sie sprawdzi, ale nie chciał bym układać psa "w ciemno".
No cóż poszukam, poczytam, a potem pewno będę znowu męczył...
A co do "specialisty ZP" (domyślam się, że chodzi o zadwornego) to niewątpliwie jest specialistą w szukaniu sobie wrogów i chyba tylko w tym.
Pan Heniu Mąka na kursie stwierdził, że osoba potrafiąca ułożyć ptaka bez problemu wytresuje psa. Mam nadzieję, żę to sie sprawdzi, ale nie chciał bym układać psa "w ciemno".
No cóż poszukam, poczytam, a potem pewno będę znowu męczył...
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Bez dwuch zdań. Wszelkie skojarzenia z moimi "ulubieńcami" automatycznie wywołują zakodowaną reakcję.garbus2 pisze:chyba przewrazliwiony jestes...
Podejrzewam, że jestem wciąż pod wpływem walki Najman vs. Pudzian. "Rąbanki" z większą gracją zdarzają się u mnie na wsi. Nawet czasem są bardziej "techniczne" .
A coby nie offtopikować. To czy psiaki myśliwskie reagują na gwizdek podobnie jak na głos dzięki pochodzeniu (rodowodowemu), czy trzeba nad tym ostro pracować?
Wyczytałem ostatnio w Braci Łowieckiej o wrodzonej stujce i umiejętności okładania pola, które są ściśle związane z pochodzeniem (w większości przypadków). Czy to wystarczy "wyłowić" z zachowania psa, czy trzeba jakoś specjalnie pokierować szkoleniem?
-
- sokolnik
- Posty: 1867
- Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
- Lokalizacja: South Dakota