Chce tylko polatać - "przestępstwo" czy nie

Koniec z OffTopami - tu moderator bezlitośnie skasuje każdy post nie w temacie

Moderator: JoHn DuMbaR

TB
młodszy sokolnik
Posty: 264
Rejestracja: ndz wrz 27, 2009 4:26 pm
Lokalizacja: WM

Post autor: TB »

I ja sie wypowiem
skora pisze:bo idea sokolnictwa to dążenie do polowania lub samo polowanie...
własnie, dazenie, jak Adam napisał, zaczynał od latania...a teraz poluje!

Nie odrazu Rzym zbudowano! Zaczeło sie od niewinnej wioski, a pozniej Rzym stał sie potegą...wiec nie mozna od kazdego wymagac, zeby od razu polował! To przychodzi z czasem!

skora pisze:Latacz nigdy nie będzie sokolnikiem
to jak mozna mowic, ze ktos jest sokolnikiem jak nie ma drapola? bo czesto pada, ze w polsce jest 100 sokolnikow z czego tylko czesc posiada drapole :shock:
Awatar użytkownika
Jastrząb
młodszy sokolnik
Posty: 303
Rejestracja: śr cze 25, 2008 8:06 pm
Lokalizacja: Północ

Post autor: Jastrząb »

dla mnie sokolnikiem jest osoba ktora skonczyła wzystkie egzaminy łowieckie jest w gnieździe i wszystko ma to za sobą do tego ma ptaka jest osobą polującą chyba ze jest juz w poddeszłym wieku ale częsc swojego zycia poswieciłą własnie na polowaniu z ptakami.
TB
młodszy sokolnik
Posty: 264
Rejestracja: ndz wrz 27, 2009 4:26 pm
Lokalizacja: WM

Post autor: TB »

czyli Ty nie jestes sokolnikiem, bo Jestes młody, wiec nie spedziłes duzo czasu na polowaniu!? :roll:
Awatar użytkownika
Jastrząb
młodszy sokolnik
Posty: 303
Rejestracja: śr cze 25, 2008 8:06 pm
Lokalizacja: Północ

Post autor: Jastrząb »

nie jestem zadnym sokolnikiem, na ta chwile mozna powieziec- zajmuje/interesuje sie ptakami drapieznymi i tyle.
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

Jastrząb pisze:dla mnie sokolnikiem jest osoba ktora skonczyła wzystkie egzaminy łowieckie jest w gnieździe i wszystko ma to za sobą do tego ma ptaka jest osobą polującą chyba ze jest juz w poddeszłym wieku ale częsc swojego zycia poswieciłą własnie na polowaniu z ptakami.
ciekawa definicja sokolnika, zwłaszcza druga część tej wypowiedzi. Zastanawiam się kogo miałeś na myśli.
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

skora pisze:Bardzo fajny temat, napewno będzie tutaj wrzało.
Moje zdanie jest takie: Latacz lataczem, sokolnik sokolnikiem. Latacz nigdy nie będzie sokolnikiem, bo idea sokolnictwa to dążenie do polowania lub samo polowanie...
pozdrawiam
ja bym ta wypowiedz uzupelnil bo moze zle sugerowac - jesli ow latacz zacznie polowac (zakladam oczywiscie ze w ramach ewolucji) wowczas juz chyba nie jest lataczem :)??

Natomiast wrocic chcialem jeszcze do wypowiedzi cytowanej w pierwszym poscie - zaznaczam ze nie czepiam sie tylko analizuje bo zdanie kazdy moze miec inne. Ale do rzeczy: uwazam ze to zdanie sie troche nie trzyma calosci bo jak to jest latacz zarabiajacy na lataniu jest cacy a latacz ktory robi to dla hobby i wlasnego spelniania sie juz nie? Jesli chodzi przeciez o "lans" przytaczany wczesniej to przeciez powinno byc wrecz na odwrot (zakladajac ze np mowimy o pokazach) choc sa ludzie ktorzy spelniaja sie robieniem pokazow i tez nie mam nic przeciwko temu jesli te pokazy robione sa sensownie i pouczajaco dla publicznosci.

No i ostatni kijek w mrowisko - niezaleznie od tego jak sie przyjmie nazywac lataczy w srodowisku sokolniczym to dla przecietnego szarego obywatela tego kraju i tak taki latacz bedzie sokolnikiem - na 1000 osob 900 nie bedzie wiedzialo jak to nazwac, 99 nazwie sokolnikiem a 1 lataczem stad tez chyba nie warto demonizowac osob latajacych i wmawiac im ze krzywdza swoich podopiecznych bo skrzywdzic ptaka to moze i sokolnik ktory np zle wykona proces imprintingu. Oczywiscie nie mowie ze nie ma osob ktore lepiej by wogole nie mialy ptakow drapieznych ale na szczescie u nas jest to na tyle wymagajace wysilku ze wiekszosc takich osob odpada po wyslaniu maila "gdzie i za ile kupic ptaka"
Awatar użytkownika
Jastrząb
młodszy sokolnik
Posty: 303
Rejestracja: śr cze 25, 2008 8:06 pm
Lokalizacja: Północ

Post autor: Jastrząb »

nie miałem nikogo konkretnego na mysli, moze troszke zle to ujołem chodzi mi bardziej o osobe ktorej ptaki stale utrwaliły sie w głowie na długie lata i traktują je jako częsc swojego zycia.
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

heh za chwile sie okaze ze sokolnikow w Polsce jest max kilku bo to taki ktos kto poluje na wszystko od rana do wieczora 365 dni w roku - to chyba przesadzanie w druga strone. Wowczas przecietny sokolnik bedzie sie bal isc na pole puscic ptaka bo jak zwierzyna nie wyskoczy to go od lataczy zwyzywaja :)
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

Wszyscy jesteśmy po trosze lataczami a czasami sokolnikami. Ilu sokolników systematycznie poluje? Garstka. Nie ma o co kruszyć kopie.
Problem w tym, żeby ludzie nieprzygotowani nie szkodzili ptakom. I tu się kłania odpowiedzialność hodowcy co by komercja nie zaćmiła rozsądku.
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

john-a soba co to niejednego ptaka przerobila,a mieszka w kraju gdzie gatunki niekture mozna polowac ,i nauczula sie układać ptaki do polowania poprzez tylko i wyłacznie latanie bez kombinacji typu napuszczanie itp to kto tez kusol.Co do posta Jastrzebia -widocznie ma jakiś ideał sokolnika :wink: mysle ze niejeden sie fascynuje taka osobaPZ.KOl
Nina
stażysta
Posty: 118
Rejestracja: ndz lut 06, 2005 10:39 pm
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Nina »

Profesor trafił w sedno - choć nie można uniemożliwić nastoletnim lanserom kupowania ptaków wogóle, to jednak w ramach rynku krajowego można to w dużym stopniu ograniczać. Szkoda tylko, że prawie żaden hodowca tego nie przestrzega. Przykro mi jeśli kogoś urażę, ale jak ocenić sprzedaż ptaka osobie, która nie sprawdziła się sokolniczo nawet w szkolnej sokolarni? Albo wysyłanie do "świeżaków" , co to nawet ptaka na rękawicy nie mieli, formularzy do zamówienia ptaków na przyszły sezon? A może sprzedaż źle zrobionego imprinta samicy gołębiarza w dodatku z dziurą w dziobie (ptak po ciemku wsadzony do kartona) osobie, której jedynym przygotowaniem jest kurs sokolniczy??? To tylko trzy przypadki z tego sezonu, które zaobserwowałam przypadkiem. Moim zdaniem to jest duży przyczynek do krzywdzenia ptaków. Może taki hodowca pomyśli sobie "nie sprzedam mu ja, to kupi gdzie indziej", ale tak samo myślą ekspedienci, którzy sprzedają alkohol nieletnim.
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

Nina pisze:Profesor trafił w sedno - choć nie można uniemożliwić nastoletnim lanserom kupowania ptaków wogóle, to jednak w ramach rynku krajowego można to w dużym stopniu ograniczać. Szkoda tylko, że prawie żaden hodowca tego nie przestrzega.
chyba przesadzasz - ilu tych nastoletnich lanserow znasz? wiekoszosc sobie odpuszcza po pierwszych gromach za pytanie gdzie i za ile kupic ptaka. Nie idze nic zlego w informacji ze ma sie ptaki na sprzedaz pod warunkiem ze sprzedaz nie odbywa sie bezwarunkowo - jesli po rozmowie jestem w stanie stwierdzic ze ktos kupujacy ptaka ma warunki (np woliere), czas i przede wszystkim wiedze to czemu nie dac mu mozliwosci kupienia ptaka po to zeby polatac. To chyba jednak nie te czasy gdzie nastolatek kupuje ptaka bo ma focha i chce zaszpanowac bo jest wiele prostszych opcji a jak wiadomo i co zapewne profesor potwierdzi mlodziez ostatnio leniwa sie robi :)
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

Adam co ty leserowi nigdy -toć to z oczu nieraz widac ze to leser jakiś :grin:
Nina
stażysta
Posty: 118
Rejestracja: ndz lut 06, 2005 10:39 pm
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: Nina »

O to chodzi - leniwa, ale nie uboższa. Kupić łatwo, a zajmować się tym potem nie ma komu. Sformułowanie nastolatkowie to grube uogólnienie z mojej strony, bo idiotów z zapędami do lansu spotkać można w każdej grupie wiekowej. Nie zrozum mnie źle Adamie, to nie personalne wycieczki, tylko uważam że coraz łatwiejszy dostęp do sokolnictwa nie wróży niczego dobrego. Jak wspomniałam, tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy spotkałam się z trzema przypadkami zmarnowania ptaka przez ludzką głupotę. Mojemu "sokolnictwu" też wiele brakuje, ale przynajmniej wiem, że błąd popełniłam i staram się go naprawić. Pamiętasz ile musieliśmy się napocić, żeby dostać pierwszego ptaka (myszak, czy pustułka), a potem pierwszego jastrzębia? To był czas niezbędny do tego, aby nabrać szacunku do sokolnictwa, teraz tego czasu brak.
A żeby nie było offtopu - 10 lat temu w tucholskiej sokolarni byli sami latacze z jastrzębiami, polowaliśmy tylko jeden raz w roku - na łowach, ale nierzadko z sukcesami :wink:
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

no tak ale niestety tego nie zmienisz - masz racje co do sytuacji ale nie zgodze sie co do sposobu myslenia. Dostep do ptakow nie staje sie latwiejszy - juz jest latwy co niestety skutkuje np w Wilekiej Brytanii zapytanami dlaczego harris nie je chleba (fakt ze nie na zasadzie codziennej). Niemniej w kazdym srodowisku znajdzie sie czarna owca niezaleznie od tego czy poluje, czy lata czy hoduje. I takie postawy nalezy wlasnie pietnowac - a u tu odnosze wrazenie ze pietnuje sie czasami ludzi (ktorzy moze nawet za jakis czas zaczna polowac) tylko dlatego ze narazie "jedynie lataja". Nie chce tez wychodzic na zagorzalego obronce lataczy bo nie to mam na mysli - ubolewam raczej nad brakiem wspierania sie dwoch jakze zblizonych grup i czasami tworzenia jak mi sie wydaje sztucznego podzialu.
ODPOWIEDZ