Korzonki chore to ma mój fikus beniamina. Wyżeł może by pomógł, ale niestety pointer nie wykazuje zainteresowania
Podejrzewam że problem by się skończył gdyby mogła polować na dzikie króle (na zajączka raczej marne szanse, za mało jastrzębi w okolicy na zbiorówkę ). Obaczymy co z tego wyjdzie.
haggard pisze:lepszy niż bok będzie dobry wyżeł. krótka piłka będzie jeszcze zanim ptaka puścisz. dobrze że mojej G/S już zajawka na koty przeszła ale kilka oberwało potęzne strzały z pikowania
To prawda wyżeł z kotem poradzi sobie szybko tylko że w łowisku to swietna sprawa natomiast proble zaczyna sie gdy jesteśmy juz przy zabudowaniach albo na osiedlu bo pies nie rozróżnia kotów zdziczałych od tych domowych (np.sąsiadów).
Czy ktoś miał podobne objawy i jak to zdiagnozował i czym leczył?
Gniazdownik jastrzebia
Z dnia na dzień stracil głos ( cos podobnego do zapalenia strun głosowych)
Po zerwaniu strasznie dyszy( jakby sie mocno zmeczył)
Waga stabilna wysoka
Kolego to co opisujesz wygląda na "grzyby". Najgorsze jest to, że jeśli to tak wygląda, to znaczy, że sprawa jest już dość zaawansowana. Obawiam się, że... .
Oby moje słowa w gó*** się obróciły.
Na pw poszło.
na 95% Aspergilosis. a jeśli tak to właściwie możesz zacząć kopac dołek niestety. aspergiloza na etapie kiedy ptak ma takie objawy na ogół jest już mocno rozwinięta. nawet jeśli ptaka wyleczysz (o leki zapytaj Laggera i Birkuta) to niestety zaatakowane pęcherzyki płucne ulegną zwapnieniu i ptak będzie się męczył po kilku machnięciach skrzydłami. chciałbym mieć dla Ciebie lepsze wiadomości ale takie są fakty