Mięso

Tematy ogólne związane z sokolnictwem.
wierzba111
żółtodziób
Posty: 49
Rejestracja: ndz maja 24, 2009 10:47 am
Lokalizacja: Kielce

Post autor: wierzba111 »

Z tego co zrozumiałem to należy karmić gołębiami kurczakami i czasem zwierzyną polną-typu bażant. gołębia skubę,wyjmuje wszytko oprócz piersi srca i wątroby, odcinam łeb (podaje sposób zeby było jak najłatwiej :D) i trzymam w lodówce przez miesiąc. potem trzymam w ciepłej wodzie aż sie całe rozmrozi- zalezy ile potrzebuje i tyle odcinam i podaje ciepłe ptakowi tak??? :grin:
JoHn DuMbaR
sokolnik
Posty: 1867
Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
Lokalizacja: South Dakota

Post autor: JoHn DuMbaR »

Nie wiem po co ten tekst w stopce, zgadzam sie z trescia calkowice, najwazniesze jest robic to co sie lubi, problem w tym ze ty tego lubic nie mozesz bo ty sie na tym nie znasz, jak wiec mozesz lubic cos na czym sie nie znasz i czego nie robisz :)?
To nie zlosliwosc z mojej str. czyste zaintrygowanie tym tekstem.
jesli sokolniczysz/sokolniczyles to te pytania od strony zaplecza gastronomicznego i dzwoneczki sa hmmm na poziomie glebokiego laicyzmu:)
Takie pytania to ja moge zadawac, ale ja nie twierdze ze lubie sokolniczyc:)
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

wierzba111 pisze:Z tego co zrozumiałem to należy karmić gołębiami kurczakami i czasem zwierzyną polną-typu bażant. gołębia skubę,wyjmuje wszytko oprócz piersi srca i wątroby, odcinam łeb (podaje sposób zeby było jak najłatwiej :D) i trzymam w lodówce przez miesiąc. potem trzymam w ciepłej wodzie aż sie całe rozmrozi- zalezy ile potrzebuje i tyle odcinam i podaje ciepłe ptakowi tak??? :grin:
co ty z ta ciepłą wodą. Rozmrażanie pokarmu najlepiej wykonać powoli - czyli wyjmujesz sobie mieso dla ptaka na kilka godzin przed planowanym karmieniem i o ile je umiesciles w temp pokojowej to jak chcesz karmic to masz mieso jak trzeba (zakladajac ze wyjales ile potrzebowales). Generalnie nie wolno wiecej niz raz zamrazac i rozmrazac tego samego miesa bo zapewne jak wiesz sprzyja to jego psuciu sie - wiec raz mrozisz i raz rozmrazasz
JoHn DuMbaR
sokolnik
Posty: 1867
Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
Lokalizacja: South Dakota

Post autor: JoHn DuMbaR »

Odnosnie wody pogadaj z Nisusem :)
wierzba111
żółtodziób
Posty: 49
Rejestracja: ndz maja 24, 2009 10:47 am
Lokalizacja: Kielce

Post autor: wierzba111 »

odnośnie lubienia czegoś co sie robi narazie sie zadowalam tym że moge byc sokolnikiem :sad: a jeśli chodzi o wode to myślałem że trzeba mięso włożyć w ciepłej wodzie to by sie szybciej rozmroziło :neutral:
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

wierzba111 pisze:odnośnie lubienia czegoś co sie robi narazie sie zadowalam tym że moge byc sokolnikiem :sad: a jeśli chodzi o wode to myślałem że trzeba mięso włożyć w ciepłej wodzie to by sie szybciej rozmroziło :neutral:
nie wiem jak u ciebie z szybkimi dziewczynami ale ja bym zastosowal analogie to szybkiego rozmrazania miesa :P dalej tematu nie kontynuuje:)
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

JoHn DuMbaR pisze:Odnosnie wody pogadaj z Nisusem :)
a mozesz uchylic rabka tajemnicy bo nisusa boje sie pytac:)
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

rozmrażając w wodzie pozbawiasz mięso części wartości odżywczych. rozmrażając na sucho masz pewność że wszystko co zawiera mięso zostaje w nim a nie w wodzie. dodam że moczenie mięsa w wodzie jest jednym ze sposobów zbijania wagi ptakom o zbyt wysokiej kondycji bowiem mocząc mieso czynisz je mniej wartościowym. rozrazaj na sucho. jedyne zmartwienie to ochronić (zwłaszcza latem) mięso przed muchami które w mgnieniu oka składają na nim jaja. ja używałem dużej skrzynki narzędziowek na którą naciągałem siatkę zrobioną z rajstopy. gwarantowało to przepływ powietrza zapobiegający zaparzeniu mięsa ale nieza pobiegało dostepowi muchy plujki do mięsa.a podawane mięso nie musi być ciepłe. temperatura pokojowa jest optymalna. w zasadzie wystarczy że jest rozmrożone.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

można moczyć kurczaki (pzred wyżółtkowaniem) w upalne dni co pozwoli ptakowi odrobinę sie nawodnić. nie zastąpi tpo możliwości kąpieli napicia sie z kuwety ale kiedy żar leje sie z nieba to bardzo pomaga.
JoHn DuMbaR
sokolnik
Posty: 1867
Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
Lokalizacja: South Dakota

Post autor: JoHn DuMbaR »

No z miejsca widac, ze odp wedkarza, ja bym jednak od czasu do czasu troche mieska plujkom zostawil, bialych robakow nigdy za wiele ;)
kowalek
żółtodziób
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 26, 2010 6:39 pm
Lokalizacja: Płock

;]

Post autor: kowalek »

Przepraszam że wtrącę się po takim czasie do dyskusji. Ale mam pytanie. Głupie bo odpowiedzi padły ale.. Takiego pytanie, stwierdzenia nie ujrzałem. A więc:
Czemu to wszystko robimy mrożenie krojenie patroszenie. Przecież ptak w naturze z tego co mi wiadomo zjada wszystko.. Potwierdzają to posty (na temat np braku obrączek w gniazdach) Czyli są zjadane zarówno nogi jak i głowa. Czemu zmieniamy im naturalną dietę tylko dla kondycji?
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

drapieżnik w naturze ma większa odpornośc niż ten utrzymywany w niewoli. choćby dlatego że jednym z czynników obnizających odporność jest stres. nponadto nie jest poddawanny redukcji wagi typowej dla pierwszych dni układania i jego dieta składa sie w większym stopniu z dzikiej zwierzyny co zapewnia mu dostep do wszelkich minerałów i witamin potrzebnych do utrzymania organizmu w optymalej kondycji i w zdrowiu. ponadto warunki wolierowe narażają ptaka nieuchronnie na pewne ryzyko jak choćby kontakt z odchodami (nikt mi nie wmówi że kazdą kupę sprząta spod berła natychmiast po wypróżnieniu). na ogół karmi sie ptaka w sezonie mixem kurczków które sa dość ubogie w wiele składników, przepiórek fermowych które trzymane sa stłoczne w klatkach a co za tym idzie ich lapy mają kontakt bez przerwy z odchodami bardzo wielu osobników oraz gołębi które również przenosza sporo chorób. innymi słowy- dmuchamy na zimne. natomiat nie skarmianie głowy to wg mnie mit. jeśli skarmiany ptak ma trichomonadozę to zarażony jest cały organizm a nie tylko okolice przełyku.
kowalek
żółtodziób
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 26, 2010 6:39 pm
Lokalizacja: Płock

;)

Post autor: kowalek »

I o taką wypowiedz mi chodziło pięknie podsumowująca :) He Dzięki wielkie. Ja osobiście wychodzę z założenia że co naturalne najlepsze. (bakterie też) Ale jeśli jesteśmy zmuszeni do tego trudno;) Nie sprzeczam się bo są tu mądrzejsi i bardziej doświadczeni ode mnie.
Hmm.. Więc ludzie mówiąc że ptaki sokolników żyją w stresie (ludzie którzy są przeciwko temu mają trochę racji) Przynajmniej w początkowych fazach układania prawda?
Awatar użytkownika
jarek
młodszy sokolnik
Posty: 230
Rejestracja: pt lut 18, 2005 2:26 pm
Lokalizacja: Podebłocie
Kontakt:

Post autor: jarek »

haggard pisze:drapieżnik w naturze ma większa odpornośc niż ten utrzymywany w niewoli.
I tak i nie. Większa odporność wynika niestety ze śmiertelności ptaków nieodpornych. A jak powszechnie wiadomo, śmiertelność jest wysoka, szczególnie wśród młodych ptaków. Nie wiem, jaki odsetek umiera na choroby "odmięsne", ale nie chciałbym tego sprawdzać w sokolarni.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

smiertelnosc u młodych osobników to efekt naturalnej selekcji. kazdy ptak drapieżny jest selekcjonerem i czesto zabija i zjada ptaki chore. w zasadzie głównie takie osobniki sa jego ofiarami. gdyby nie miał nayuralnej odporności zapewne nie miałby racji bytu. jak wam sie wydaje? jak często dziki jastrząb zjada gołębia bedącego nosicielem trichomonas bo mi sie wydaje że kilknascie razy rocznie minimum. spójż na to jaki syf panuje w gniazdach dzikich wedrownych czy rarogów. bakutil to moze nie jest ale jest brudno wokół odchody i wypluwki oraz kości i resztki pokarmu. to pierwsza bramka selekcji przez która ptak przechodzi. organizm w naturalny sposób sie uodporni lub wypadnie z obiegu. rzecz w tym że w warunkach hodowlanych tej selekcji nie ma. o porządek trzeba dbac ale nadmierne dbanie o sterylność woliery moze przynieść odwrotny skutek. ja w tym roku miałem samice wedrownego własnie z takiej niemal laboratoryjnie czystej woliery. obchodziłem sie jak z jajkiem i nie zbijałem kondycji podczas upałów bo bałem sie chorób grzybicznych. kiedy tylko doszło do tego ze zaczelismy układanie i zbilismy wagę ptak momentalnie sie pochorował i zawinął na tamten świat. dla kontrastu dwa inne wedrowne wychowane w normalnych warunkach wolierowych bez przesadnej czystości żyja i cieszą sie dobrym zdrowiem. kiedys w piśmie "Austringer" wydawanym przez Welsh Hawking Club opublikowany artykuł (zdaje sie że adam go nawet tłumaczył kiedyś) o wpływie stresu na odporność u układanych jastrzębi i wyniki potwierdziły to o czym pisałem. oczywiście stres towarzyszy ptakowi tylko przez krotki okres na poczatku układania ale selekcja naturalna odbywa sie rownież w nieco innym wydaniu u ptakow z hodowli. jeżeli w naturze młodych kluje sie dwa razy wiecej niż przeżywa to dlatego zeby z tego grona wylonić najlepsze osobniki. w warunkach wolierowych z 4 młodych przeżywa na ogół 4. tu masz odpowiedz dlaczego trzeba dmuchac na zimne
ODPOWIEDZ