The Imprint Accipiter II
ja uważam że "Hawk for the Bush" jest o niebo lepszy od tego co pisze na temat jastrzębi np.Emma Ford.czytając jej książkę odniosłem wrażenie że niewiele z jastrzebiami miała do czynienia i dużo improwizuje opisując układanie. Jeśli chodzi o wartość merytoryczną Mavrogordato daje świetne podstawy do układania accipiterów. jeśli chodzi o "Falcon i the Field" to jest już niezbyt aktualna bo od tamtych czasów sporo sie zmieniło w układaniu sokołów choćby za sprawą techniki latawcowej lub balonowej która całkowicie zmieniła koncepcje układania i treningu. niemniej czytałem ja z ciekawością i kilka rzeczy z niej wynisłem . myślę że do celu jakim jest dobry polujący i nieupierdliwy imprint prowadzi kilka dróg. wiem że można takiego ptaka osiągnąć bez żadnej poduchy i bez oblotu ale wymaga to doświadczenia, czasu i dobrego łowiska.
nie bede sie upierał bo faktycznie jak to wyzej napisano same latawcowanie wiele zmienilo w sposobie ukladania sokolow. Warto tez pamietac ze inaczej uklada sie ptaka w Szkocji gdzie na wrzosowiskach nie uswiadczysz drzewa a inaczej na śląsku pomiędzy gołebnikami. NIemniej wracając do krogulców i Hawk for the Bush to według mnie zbyt bezkompromisowo traktuje się w tej ksiązce układane ptaki, do tego rozdział o odławianiu i wyjmowaniu z gniazd itp itd. Osoba która wie i zna już pewne standardy na jakich opierać się powinno sokolnictwo może i na tym skorzysta ale początkujący raczej na tym nie skorzysta a wrecz przeciwnie sobie zaszkodzi. Zreszta zobaczcie sami - na forum nie brakuje wypowiedzi w stylu po trupach do celu jakim jest skutecznie polujacy ptak - tylko czy zawsze nalezy isc najkrótsza i najskuteczniejszą drogą?Nisus pisze:W podobny sposob mozna interpretowac wszystkie pozycje z tamtego orkesu, ja zwracam uwage na wartosc merytoryczna.
Sama metoda ukladania jest rewelacyjna, najmniej stresujaca dla ptaka i dajaca swietne rezultaty. Przykladowo to czego uczli mnie na kursie w Czepiniu to wczesne sredniowiecze w stosunku to tej metody opublikowanej w 1960r. Ile nerwow bym oszczedzil gdybym rozpoczol z taka wiedza... Moim zdaniem ta ksiazka to zelazny fundament dla kazdego sokolnika.
A tak szczerze "Falcon in the Field" mnie nie zachwycil, jesli chodzi o kwestie informacyjna to nie ma tam prawie nic. Kazda nowo wydana ksiazka o dlugoskrzydlych jest o wiele lepsza.
Żeby było jasne - nie neguje że ktoś uważa tą książkę za biblie choć według mnie takową nie jest. Do tego uważam że nie jest to książka dla początkującego z powodu swojej radykalności w podejścu do ptaków. Falcon in the field tej wady juz nie posiada (a bynjmniej nie jest tak oczywista) i pomijając epoke latawcową na swój czas była bardzo dobra.
Nie wiem o jakim radykalnym podejsciu piszesz, naprawde odnosze wrazenie ze czytales inna ksiazke. Chodzi ci o wypadki na trzepakach? Jest opisane kilka wariacji typu waking, ale nie jest to zalecany sposob i autor proponuje inne rozwiazanie. Tak delikatnego podejscia do treningu ptakow nie poznasz nigdzie indziej i wlasnie nie jest to najszybsza droga, za to ta ktora ma na mysli dobro ptaka (rozdzialy carriage i calling-off).
Adam pisze zapewne o wyciąganiu gniazdowników, łapaniu dziczków na masę przez traperów. tamte realia to już zamierzchła przeszłość ale laik jak poczyta to może sie za głowę złapaćNisus pisze:Nie wiem o jakim radykalnym podejsciu piszesz, naprawde odnosze wrazenie ze czytales inna ksiazke. Chodzi ci o wypadki na trzepakach? Jest opisane kilka wariacji typu waking, ale nie jest to zalecany sposob i autor proponuje inne rozwiazanie. Tak delikatnego podejscia do treningu ptakow nie poznasz nigdzie indziej i wlasnie nie jest to najszybsza droga, za to ta ktora ma na mysli dobro ptaka (rozdzialy carriage i calling-off).
http://www.mikesfalconry.com/pilot.asp
Moze w UK tez ktos ma, ale nie orientowalem sie.
Zaznaczam ze, metoda opisana w tej ksiazce bazuje na podpuchach od wczesnego wieku, sa inne sposoby, a recepta to tylko jeden rozdzial. Reszte tresci jest uniwersalna i mozna ja ustosunkowac do kazdego sposobu.
Moze w UK tez ktos ma, ale nie orientowalem sie.
Zaznaczam ze, metoda opisana w tej ksiazce bazuje na podpuchach od wczesnego wieku, sa inne sposoby, a recepta to tylko jeden rozdzial. Reszte tresci jest uniwersalna i mozna ja ustosunkowac do kazdego sposobu.
interesuje mnie zakup tej książki ale chciałem aby była przetłumaczona i nie bardzo chciał bym ją sprowadzać aby znajomy tłumacz mi ją przetłumaczył i wtedy sobie oprawić jakoś przyzwoicie jednym słowem interesowało by mnie kupno kserówki tej książki
i jeśli by ktoś miał taką możliwość i chciał sprzedać to jestem chętny
z góry dzięki
i jeśli by ktoś miał taką możliwość i chciał sprzedać to jestem chętny
z góry dzięki