CO ZA PIES!!!

Psy myśliwkie oraz ich wykorzystanie na cele sokolnicze
bogdan67
stażysta
Posty: 167
Rejestracja: sob lis 01, 2008 5:48 pm
Lokalizacja: okolice Ostrołęki

Post autor: bogdan67 »

Sorki niezrozumiałem nie domie ale tak to prawda pies sypiał z synami jadła jak pan wrucił do domu wracałem przed synami ze szkoły. Skąńczyło sie tak wra cam pies zamknięty synowie w domu szybko dać jeść wszystkim zjadła swoje i zaczeło się kłapanie zębami warczenie łóżko to samo pierwsza zajęte całe kołomie niesiadaj sposób sie znalazł bez mojej reakcji awantura dwa kije od szczoty chłopcy po schabach pomogło niemiałem lepszej suki i nie będe pewno miał a miałem tyrana
rarog1
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pt wrz 05, 2008 8:35 am

Post autor: rarog1 »

tercel napisał/a:
moze problem z twoją suczką wynika z problemow hierarchicznych-tzn to ty polujesz z suczką a nie ona z tobą? czasami nie trzeba zbyt wiele zeby nawet dobrze ułożony piesek wyszedł z reki-napisz-gdzie piesek sypia, moze z kim sypia, kiedy jada-przed tobą-czy po tobie? jak szybko reaguje na komendy-za ktorym razem, gdzie podrozuje w samochodzie, ogolnie jak jest-twarda -miekka? Moze tu jest problem-ona wraca kladzie sie w pewnej odległości od Ciebie i zastanawia się dlaczego za nią nie pobiegłes?

suczka sypia domu w swoim legowisku do 5 rano dopuki nie wyjdę do pracy a następnie w łóżku z moją żoną rano daje jej jeść żona po połódniu zawsze jie po nas, podróżuje tylko ze mną na pola kilka kilometrów w domu jest mieka lecz w polu robi się twarda.czasami gdy wraca siada w wysokiej trawie obserwując mnie czeka aż do niej dojdę(ja udaję że jej nie widzę) wtedy wybiega i intensywnie szuka wokół mnie.pozdrawiam.


Ps.niestety na teletakt mnie nie stać a nie mam od kogo pożyczyć :sad:
tercel
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pn kwie 28, 2008 8:41 pm
Lokalizacja: słupsk

Post autor: tercel »

faktycznie nie mam pojecia o pracy z płochaczami-ich daleka praca faktycznie moze by ogromnym problemem-jezeli dobrze zrozumiałem to suczka jest posłuszna tylko daleko chodzi? jedyna rzecz jaka przychodzi mi do głowy to lektura ksiażki E.Dembinioka-Płochacze-moze są na to jakies sposoby? pisze o niej dla tego ze ksiażkę tego autora pt. Wyżły uwazam za biblię. Wiem ze przy tego typu problemach autor polecał pracę na lince-czesto bardzo krotkiej-zeby dac psu tylko wrazenie ze jest pod nasza kontrolą-i chwalenie go za bliską pracę-mam kolegę ktory poluje ze springer spanielem-zadzwonie i zapytam-moze on coś pomoze
rarog1
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pt wrz 05, 2008 8:35 am

Post autor: rarog1 »

tercel pisze:mam kolegę ktory poluje ze springer spanielem-zadzwonie i zapytam-moze on coś pomoze
będe Ci kolego bardzo wdzięczny i książke też sbie sprawie.pozdrawiam
tercel
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pn kwie 28, 2008 8:41 pm
Lokalizacja: słupsk

Post autor: tercel »

rozmawiałem - całkiem nie dawno mieli ten sam problem-pomogło warowanie za kazdym razem kiedy piesek wychodził dalej jak na 30 m-czyli na skuteczną odlelośc strzału. Warowanie oczywiscie na długi gwizd-tylko ze ich piesek jest bardzo karny-jezeli Twoja suczka jest rownie karna to faktycznie nie powinno by problemu. Tok myślenia jest taki-nie warto jest biegac daleko, bo za kazdym razem kończy się to warowaniem!!! ważna jest tu zelazna konsekwencja-oczywiscie polecił tę ksiażeczkę-i zeby nie było-mam nadzieję ze mi to Piotr wybaczy-na pierwszych probach polowych z ze springerem zdobył 120/120 i dyplom I stopnia-rownolegle jego żona Ania prowadziła rowniez płochacza-ale wachtelhunda i zdobyli z nim dyplom I stopnia i drugą lokate na konkursie http://www.threepondsvalley.pl/ssa.php?m=galeria&id=94 pieskow nie hodują-tylko z nimi polują-wiec link nie jest reklamą ich hodowli-
tercel
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pn kwie 28, 2008 8:41 pm
Lokalizacja: słupsk

Post autor: tercel »

zapomniałem o najważniejszym-Erwin Dembiniok Płochacze wyd. Łowiec Polski Warszawa 1997-znalazłem ją w sieci http://www.piesmysliwski.pl/go/_info/?id=450 ale jest dostepna w sklepach mysliwskich-trzeba się tylko rozgladnac
-mam nadzieję ze choc troszkę pomogłem-reszta w Twoich rekach-powodzenia
Awatar użytkownika
Raven_Corvus
sokolnik
Posty: 747
Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Raven_Corvus »

Bogdanie jak bedziesz mial te maluchy to ja sie pisze... ;P wogule to pochodze z zambrowa wiec daleko nie mial bym bazy wypadowej, pozdrawiam
bogdan67
stażysta
Posty: 167
Rejestracja: sob lis 01, 2008 5:48 pm
Lokalizacja: okolice Ostrołęki

Post autor: bogdan67 »

Akurat jestem tam w piątki co tydzień rano będe pamiętał
Raven_Corvus pisze:P wogule to pochodze z zambrowa wiec daleko nie mial bym bazy wypadowej, pozdrawiam
Ania i Piotr
pisklę
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 08, 2008 10:22 pm

Post autor: Ania i Piotr »

Witamy serdecznie!

Tak dla wyjaśnienia: to nam udało się powalczyć z płochaczami na próbach, oba pieski miały maksa, ale to DIZEL - wachtelhund miał pierwszą lokatę - po prostu jest 5 dni młodszy...

Jeśli chodzi o zasięg pracy płochacza, to właściwie komenda waruj powinna pomóc...

Mam tylko takie pytanie: czy odległość 100m jest standardem dla "podsokolego płochacza"?? dla "normalnego" tzn. polującego pod bronią to 3x za daleko...

pozdrawiamy, DB!!
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Jak na moj gust plochacz przyda sie tylko przy polowaniu z jastrzebiem i to tylko wtedy jak bardzo blisko pracuje. Osobiscie nie chcial bym, zeby bezstojkowy pies odchodzil dalej niz 20 metrow w bazancim lowisku. Dobry jastrzab skasuje bazanta z wiekszej odleglosci, ale sami wiece ze, nie zawsze wyskakuja spod nosa, do tego w tym wypadku nie ma czasu na dokladne rozplanowanie ataku.
rarog1
stażysta
Posty: 170
Rejestracja: pt wrz 05, 2008 8:35 am

Post autor: rarog1 »

tercel pisze:mam nadzieję ze choc troszkę pomogłem-reszta w Twoich rekach-powodzenia
dzięki serdeczne pomogłeś i to bardzo :grin:( już dziś psisko będzie leżało w polu)
kśiążke też już zamawiam.pozdrawiam.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

bogdan67 pisze:
tercel pisze:moze problem z twoją suczką wynika z problemow hierarchicznych-tzn to ty polujesz z suczką a nie ona z tobą? czasami nie trzeba zbyt wiele zeby nawet dobrze ułożony piesek wyszedł z reki-napisz-gdzie piesek sypia, moze z kim sypia, kiedy jada-przed tobą-czy po tobie? jak szybko reaguje na komendy-za ktorym razem, gdzie podrozuje w samochodzie, ogolnie jak jest-twarda -miekka? Moze tu jest problem-ona wraca kladzie sie w pewnej odległości od Ciebie i zastanawia się dlaczego za nią nie pobiegłes?
Kolega do mie kolego polowanie to partnerstwo a nie usługa kazde pruby podpąrzodkowania na polowaniu odbierają naszemu psu przyjemność wiec korygujmy to nie na polowaniu ja niemam problemów po prostu pilnuje psa jest brązowa to samo przez sie mówi ,20 metrów i jej nie widać odskok poza kontrolą klade psa czekam idalej wierz mi one nie lubią leżenia podejdz obróć psa na plecy niech poleży pokrzycz troche zostaw zachwile zawołaj komenda szukaj wruć pochwal i znowu jesli pies zostaje w polu i sie nanas patrzy spójrz na ręke a nuż za ciężka jest sorki za błendy
wybacz kolego Bogdanie ale akurat w tym temacie jeśli wypowiada sie Tercel to ja bym z nim nie polemizował. jego pointer jest od wielu lata najlepszym moim i nie tylko moim zdaniem psem w Gnieździe Sokolników. widziałem na łowach sporo psów rozmaitych ras i w naszej grupie też było ich kilka ale większośc z nim tylko przeszkadzała Ablowi w pracy. mogę smialo stwierdzic ze 90% sytuacji w naszej grupie przez te trzy dni łowów stworzył właśnie on. i dodam że pies nie był układany metodą par force czyli za pomocą pałki i gumowca ani teletaktem. ot poprostu konsekwencja i metodyka. Pies podświadomie oczekuje dominacji. gdy jest przewodnik świat psa jest prosty i klarowny. jest szczęsliwy gdy zasłuży na pochwałę. jeśli przewodnik to "ciapa" pies czuje sie niepewnie w stadzie i sam zaczyna dominowac biorąc sprawy w swoje łapy a czasem nawet zęby. i wtedy mamy problem.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

w stadzie wilków też chodzi o partnerstwo ale każdy osobnik zna swoje miejscę i rolę podczas polowania. podporządkowany pies z Tobą współpracuje, niepodporządkowany konkuruje- czytaj przeszkadza w polowaniu.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

tercel pisze:nie bardzo rozumiem Twoj przytyk-najlepiej pod bron? nie widzę wielkiej rożnicy-zasadnicza kwestia jest dla kogo pies chodzi!!! psy to zwierzeta stadne-musza wiedziec gdzie jest ich miejsce w szeregu i kto jest przewodnikiem. Przepraszam ale włoczegostwo Twoich wyzlów to powazna wada-czesto smiertelna niestety-jezeli piszesz ze nie jest to problemem to nie bardzo wiesz o czym piszesz, jezeli dodajesz do tego ze wszyscy w okolicy je znają!!! byłoby mi strasznie wstyd gdyby moj pointer latał bezpańsko po wsi
całkowicie sie zgadzam wałesający sie w samopas pies to najgorsza wizytówka dla właścieciela. może zrozumiesz kiedy któregos dnia którys pies nie wróci bo padnie ofiarą jakiegoś osiedlowego buraka który poszczuje go amstaffem dla hecy.
bogdan67
stażysta
Posty: 167
Rejestracja: sob lis 01, 2008 5:48 pm
Lokalizacja: okolice Ostrołęki

Post autor: bogdan67 »

Sorki napisałem że nie zrozumiałem pałki nie stosuje zdarzył mi sie przypadek że pies był ponad moje dzeci to niestety tam so kły wyżły grożne są niemiałeś dominatora w domu spróbuj gryzie mocno reszta siedzi i ruszyć sie niemoże kij dobry i schaby pisałem że niebrałem wtym udziału na psa ręki niepodnosze hierarchia w stadzie to bitwa kto tego niezrozumie ma problemy
haggard pisze:wybacz kolego Bogdanie ale akurat w tym temaci jeśli wypowiada sie Tercel
napewno kolegi Tercela nie neguje uważam że są ludzie którzy mają więcej doświadczeń
ODPOWIEDZ