Duży spadek kondycji
Duży spadek kondycji
Mam problem z wagą mojego sokoła. Pomimo dużego apetytu wciąż spada na kondycji. Zaczęło się to przeszło tydzień temu, gdy nie miał w ogóle apetytu. Wtedy udałem się do weterynarza. Po zbadaniu odchodów zaordynował panacur na odrobaczenie. W pewnym sensie pomogło, bo sokół zaczął normalnie jeść(miał apetyt). Wydawało się, że wszystko będzie już dobrze, ale pomimo jedzenia dużej ilości mięsa waga ptaka codziennie spada. Weterynarz już jest zdezorientowany i chce się konsultować z dr Kruszewiczem, ale to potrwa. Mam pytanie: może miał ktoś z Kolegów taki problem i napisze jak się z nim uporał.
p.s Dodam, że gdyby nie spadek wagi ptaka to bym w ogóle go nie podejrzewał o chorobę. Zachowanie w normie. Siedzi na berle, czyści pióra, rozgląda się bacznie za ptaszkami i od czasu do czasu pakuje skrzydłami.
p.s Dodam, że gdyby nie spadek wagi ptaka to bym w ogóle go nie podejrzewał o chorobę. Zachowanie w normie. Siedzi na berle, czyści pióra, rozgląda się bacznie za ptaszkami i od czasu do czasu pakuje skrzydłami.
Zależy czym go karmisz. Spróbuj mu dać coś wysoko kalorycznego np. świeżego gołębia lub serca indycze, zobacz jak wtedy zachowa się jego waga. Czy Twój ptak lata na wolnych pętach? Jeżeli tak i do tego nie szczędzisz mu wysiłku, to nie zawsze to co zje rekompensuje jego wydatek energetyczny i przez to waga może spadać.
- jarek
- młodszy sokolnik
- Posty: 230
- Rejestracja: pt lut 18, 2005 2:26 pm
- Lokalizacja: Podebłocie
- Kontakt:
Napisz coś więcej. Jaki to sokół, samiec czy samica, ile waży i o ile dziennie spada mu waga. Czy jest to młody ptak? Czym go karmisz? Może po prostu wziąłeś od hodowcy "podtuczonego" ptaka i teraz waga dochodzi do normy? (moje tegoroczne sokoły tak miały ) Samo stwierdzenie że waga spada nic jeszcze nie mówi...
Przy tygodniowym karmieniu dwa razy dziennie czystym mięsem(co wcale nie jest takie zdrowe jak się wydaje) waga powinna sie ustabilizować na dość wysokim poziomie. Jeśli spada to coś jest nie tak. I nie ma co gdybać tylko kontaktuj się z fachowcem. Ostatnio też mam problemy ze zdrowiem ptaka i wiem, że Kruszewicz szybko odpowiada na pytania. Najlepiej umów się na wizytę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
na wszelki wypadek daj jak najszybciej próbkę kału do badania na obecnośc wirusów bakterii grzybów i pierwotniaków bo sądzę że Kruszewicz będzie w stanie pomóc tylko jeśli problem zostanie zdiagnozowany.wychodowanie posiewów w laboratorium trochę trwa wiec im szybciej tym lepiej.zamów odrazu antybiogram. wtedy będziesz wiedział jaki lek podac.
ech, co za sezon... moje ptaki odpukac zdrowe tylko wędrowna ma problem... z głową. to najdzikszy i najtrudniejszy sokól z jakim miałem do czynienia. furiatka jakich mało. jedyne co na razie udało się osiągnąc to jedzenie z rekawicy. pozatym kwik wrzask i zwisanie głową w dół nawet w kapturze.
ech, co za sezon... moje ptaki odpukac zdrowe tylko wędrowna ma problem... z głową. to najdzikszy i najtrudniejszy sokól z jakim miałem do czynienia. furiatka jakich mało. jedyne co na razie udało się osiągnąc to jedzenie z rekawicy. pozatym kwik wrzask i zwisanie głową w dół nawet w kapturze.
nikt ci nie da żadnej logicznej odpowiedzi dopuki nie dowiesz się co ptakowi jest. próbki kału Walkowiakowie wysyłają do laboratorium w Gdansku.w koszalinie też robią takie badania. na twoim miejscu nie czekałbym na rozwój wypadków bo z tego co mówisz sytuacja jest poważna.podawanie antybiotyków na chybił trafił to najgorsze co można zrobic. jeśli nie trafisz tylko uodpornisz drobnoustroje.nie żebym sie czepiał Tomek ale gdyby to był mój ptak próbki oddałbym do badania już dawno i byc może już miałbym wyniki...polikarp pisze:Na obecność wirusów to kału w Słupsku nikt nie bada. Już ci mówiłem. Kał tylko pod kątem robaków. "Im szybciej tym lepiej..." Jakbym nie wiedział. Powiedz tylko, kto to robi w Słupsku? Poza tym moja prośba brzmiała: może miał ktoś z Kolegów taki problem i napisze jak się z nim uporał.
odbiegając od tematu , to właśnie takie ptaki jak się już przełamią są najlepsze do polowania. Całe swoje wariactwo przekażą potem na polowanie. Sokół mośi mieć trochę z głową żeby walić w koguta bażanta , który jest prawie dwa razy większy od sokoła.haggard pisze: tylko wędrowna ma problem... z głową. to najdzikszy i najtrudniejszy sokól z jakim miałem do czynienia. furiatka jakich mało. jedyne co na razie udało się osiągnąc to jedzenie z rekawicy. pozatym kwik wrzask i zwisanie głową w dół nawet w kapturze.
Ja jak mam wybór biorę ptaka najdzikszego i najbardziej agresywnego. Te "dziamdzie" które zachowują się spokojnie całe zycie są bez charakteru.
Zyczę wytrwałości a potem sukcesów w polu.
-
- początkujący
- Posty: 85
- Rejestracja: pn lip 16, 2007 6:09 pm
Haggard, byłem u wspomnianego przez Ciebie weterynarza W. ale szybko po tej wizycie poszedłem do następnego. Ich profesjonalizm mnie powala. Zaordynowano panacur bez uprzedniej jakiejkolwiek analizy i to w dawce ćwierć tabletki co dwa tygodnie. Dostałem dwie tabletki, więc odrobaczenie według ich koncepcji zakończyłbym za 4 MIESIĄCE !!! Gdyby potem sytuacja się nie poprawiłe miałem się zgłosić. Z czym? Zamrożonym ptakiem? Dlatego nie wysyłaj mnie do pastwa W.
nie wysyłam cie do panstwa W.tylko uświadamiam że są możliwości zrobienia badan.jeśli ptak cos załapał to niestety jeśli leczenie nie zacznie sie w porę to zakonczy karierę w lodówceTomasz Szok pisze:Haggard, byłem u wspomnianego przez Ciebie weterynarza W. ale szybko po tej wizycie poszedłem do następnego. Ich profesjonalizm mnie powala. Zaordynowano panacur bez uprzedniej jakiejkolwiek analizy i to w dawce ćwierć tabletki co dwa tygodnie. Dostałem dwie tabletki, więc odrobaczenie według ich koncepcji zakończyłbym za 4 MIESIĄCE !!! Gdyby potem sytuacja się nie poprawiłe miałem się zgłosić. Z czym? Zamrożonym ptakiem? Dlatego nie wysyłaj mnie do pastwa W.