Przyspieszenie pierzenia

Tematy ogólne związane z sokolnictwem.
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Przyspieszenie pierzenia

Post autor: Nisus »

Poniewaz skonczylem sezon troche szybciej ze wzgledu na obrone, chcialem by moj ptak zaczol sie wczesniej pierzenie. Nie jestem zwolennikiem podawania tarczycy w jakiej kolwiek ilosci, dlatego przetestowalem jak dziala stymulowanie swiatlem.

Moj samiec raroga ma wygodne siedzisko, pod ktorym jest umieszczona duza podstawka od doniczki wypelniona brylujacym zwirkiem dla kota. Wszystko stoji na 2x2 kawalku sztucznej trawy (krotkiej). Pierze go w duzym pokoju, przy oknie balkonowym, codziennie dajac mu mozliwosc otrzymania porzadnej dawki niefiltrowanych promieni sloneczych. Dodatkowo zainstalowalem nad nim zarowke ktora przedluza jego dzien do maksimum.

Poprzez wydluzenie dnia, ptaki naturalnie reaguja rozpoczynajac pierzac sie bez wzgledu czy naswietlacie go zwykla zarowko czy promiennikiem UV.

Od 2 tyg. maluch ostro sypał puchem i widac bylo „lupiez” na piorach , 4 marca rzucil dwie pierwszorzedowki i pare barkowek. Dzisiaj rano juz lezalo na ziemi pioro ze skrzydelka, do wieczora wypadnie pewnie symetrycznie drugie.

Jest to bardzo dobre rozwiazanie dla kogos kto konczy wczesniej sezon, lub ma ptaka z fatalnymi piorami i chce przyspieszyc pierzenie. Jak widac metoda dziala swietnie.
Birkut06
młodszy sokolnik
Posty: 404
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 10:11 am

Post autor: Birkut06 »

Jest to znana metoda. Ale powiem Ci kolego, że mój ptak siedzi na zewnątrz, pada śnieg i jest -2stopnie a tez już lotki gubi. To zależy nie tylko od światła, ale również od wieku i przede wszystkim od ptaka. Jest to dobra metoda na przyspieszenie pierzenia, ale nie wierzę, że uda się np. przyspieszyć zmianę uszkodzonych piór już powiedzmy w listopadzie czy grudniu. No chyba, że całkowicie namieszamy ptakowi w głowie trzymając go w całkowicie izolowanych warunkach( jak niektóre hodowle w stanach). Wtedy można uzyskać pierzenie czy lęgi o dowolnej porze roku.
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Chlopaki w stanach male accipitery imprinty odstawiaja juz poczatkiem listopada do pierzenia, zwykle trzymaja je w salonie pod lampa. I ptaszki normalnie przepierzaja sie, nie ma to wiele wspolnego z mieszaniem im w glowach. Male oszustwo.
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

metoda dobra. z tym, że jeśli tak wcześnie zaczął wyrzucać pióra i w takim tempie, to i równie wcześnie skończy. A we wrześniu będziesz miał drugie pierzenie. miałem tak, jak pracowałem w kanadzie. ptaki były sztucznie stymulowane do wcześniejszej wymiany piór, żeby na sezon ochrony farmy były gotowe i żeby można było latać z nimi bez przeszkód. pod koniec sezonu wszystkie ptaki jak jeden mąż zaczęly wyrzucać pióra. niektóre w zastraszającym tempie. taki jednorazowy eksperyment to nic strasznego, ale moim zdaniem przy częstszym sterowaniu "długością dnia" organizm szybciej się wyeksploatowuje i bardziej w ten sposób naraża się ptaka na choroby. trzeba dobrze ptaka odżywiać, żeby to pierzenie w jak najmniejszym stopniu wpłynęło na jego kondycję.
Birkut06
młodszy sokolnik
Posty: 404
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 10:11 am

Post autor: Birkut06 »

Ok. Ale po co? Latanie zimą jest chyba najfajniejsze. Lekki mróz, słoneczko, śnieg... Ja tam wole natury nie poganiać. Jeśli komuś bardziej pasuje inna pora to można poeksperymentować.
Birkut06
młodszy sokolnik
Posty: 404
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 10:11 am

Post autor: Birkut06 »

Mój poprzedni post tyczy sie tego co napisał Nisus. nie zauważyłem, że Stachu juz się wbił :wink:
Birkut06
młodszy sokolnik
Posty: 404
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 10:11 am

Post autor: Birkut06 »

A tak się jeszcze zastanawiam - Nisus czy trzymasz ptaka w domu cały czas? Jeśli tak to mam pytanie - nie masz problemów ze zdrowiem ptaka, gdy przy dużym mrozie wynosisz go na trening na zewnątrz. Ja słyszałem, że ptaki się od czegoś takiego łatwiej przeziębiają. Zimą to mam nawet wyrzuty sumienia jak ptaka na chwile do domu wezmę. Widzę, że chyba niepotrzebnie.
ZaP
sokolnik
Posty: 832
Rejestracja: wt sie 23, 2005 8:12 am
Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka
Kontakt:

Post autor: ZaP »

ja mam samca lannera w domu całą zimę i latam z nim codziennie. NIe ma problemów jesli ptak jest wynoszony na zewnątrz sopniowo, tzn zmiana temp o kilk astopni co 2-3 minuty. zero chorób.
ZaP
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Birkut06 pisze:słyszałem, że ptaki się od czegoś takiego łatwiej przeziębiają.
Oczywiście, że łatwiej się przeziębiają. Wentylacja płuc i całego układu oddechowego podczas lotu robi swoje. Ale tak jak napisał ZaP, przy stopniowej zmianie temperatury nie ma większego problemu z chorobami. Tyle tylko, ze to zajmuje chwilę, a im większa różnica temperatur, tym większa ta "chwila".
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Ptaka biore do domu na dodatkowe ukracanie po latania tylko jak jest powyzej +5C za oknem, lub gdy jest mokry az do puchu.

Zap nie kichaly ci sokoly jak brales je z domu na zimno ?
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Stachu, to ze zaczynaly sie pierzyc we wrzesniu to tylko skutek ich przystosowania to tego cyklu. Po sezonie borowkowym, wszystkie leca do sokolarni i sa naswietlane, jest to wlasnie okres wrzesnia.

W rzaden sposob nie przemecza to ptaka, bo jak chce spac, wsadza leb w skrzydla i mozesz mu halogenem walic a on i tak zasnie. Jesli zapewnisz ptakowi pelna higiene, a on bedzie prawidlowo ukrocony, to taka stymulacja nie ma negatywnego wplywu.
ZaP
sokolnik
Posty: 832
Rejestracja: wt sie 23, 2005 8:12 am
Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka
Kontakt:

Post autor: ZaP »

nie nie kichał mi. Teraz codziennie jezdze z ptakami do pracy w sumie 250 km/dzien i tez pod warunkiem stopniowej zmiany temeperatur nie mam z nimi problemow, z tym, że teraz jezdze z jastrzębiami... uff jescze tylko 4 dni...
ZaP
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Dzisiaj rano kolejna pierwszo rzedowka, ale go wzielo.
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Nisus pisze:Stachu, to ze zaczynaly sie pierzyc we wrzesniu to tylko skutek ich przystosowania to tego cyklu. Po sezonie borowkowym, wszystkie leca do sokolarni i sa naswietlane, jest to wlasnie okres wrzesnia.

W rzaden sposob nie przemecza to ptaka, bo jak chce spac, wsadza leb w skrzydla i mozesz mu halogenem walic a on i tak zasnie. Jesli zapewnisz ptakowi pelna higiene, a on bedzie prawidlowo ukrocony, to taka stymulacja nie ma negatywnego wplywu.
Z całym szacunkiem, ale znaczy że co? Że pierzyły się od września do maja? Jak przyjechałem w połowie maja, to niektóre ptaki dociągały jeszcze ostatnie pióra. i od września powtórka. i we wrześniu nie pierzyły się naświetlane, tylko samoistnie. tym bardziej, że pracowałem do 18 września i widziałem, co sie dzieje. więc mi nie powiesz, że nie było dwóch pierzeń w ciągu roku. i nie ma tu mowy o żadnym przystosowaniu. po prostu dzień był jeszcze na tyle długi, że wpłynął na powtórkę pierzenia.
Nie miałem na myśli przemęczania ptaka samego w sobie, tylko jego organizmu. W końcu to nienaturalne, żeby się pierzył 2 razy w roku. Oczywiście jak zapewnisz mu odpowiednie warunki i pożywienie, to może się tak pierzyć bez przeszkód.
Awatar użytkownika
Nisus
sokolnik
Posty: 824
Rejestracja: wt lut 01, 2005 10:28 pm
Lokalizacja: Południe
Kontakt:

Post autor: Nisus »

Pracowalem u Jacka 2 sezony, wiem jak to wyglada.

No popatrz, zaczynaja od wrzesnia ( paz, list, gru, sty, luty, mar, kwie , maj) To daje ci wystarczajaco duzo czasu zeby przepierzyc ptaka. Potem lata zwykle od czerwca ( lipiec, sierpien, wrzesien).

Czesc ptakow startuje wczesniej inne pozniej, Mavashi dociagal jeszcze to lipca piora, a Bobi mial pelny komplet juz w maju. Z tym , ze pierwszy zaczynal pozniej. Mogly byc pojedyncze wyjatki, ze ptak pierzyl sie 2 razy, ale to nie regula. Mialem kiedys samca pustulki ktory ot tak zaczol pierzenie na boze narodzenia, a siedzial w wolierze bez rzadnej stymulacji.

Podobnie moza by brac za regule zachowanie jednej samicy persa, ktora zjadala sobie sterowki. Czy drzemlikow ktore oddziobuja sobie pazury a czasem palce, sa to wyjatki ktore sie zdarzaja, ale generalnie nie ma ryzyka podwojnego pierzenia.
ODPOWIEDZ