Ile ptakow znalezliscie i jakie to byly ptaki.

Informacje dla początkujących sokolników i osób chcących nimi zostać
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Raven_Corvus
sokolnik
Posty: 747
Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Białystok

Ile ptakow znalezliscie i jakie to byly ptaki.

Post autor: Raven_Corvus »

Wszystkim sie nudzi to ja mam takie pytanie. Chodzi mi o to ile ptakow znalezliscie? Zaglebiajac sie w to pytanie mam na mysli, czy znajdywaliscie uciekinierow(wiem, ze tak), co z takim ptakiem zrobic, jak go zwabic, bedac osoba bez wiedzy, zeby uratowac(przykladowo ma przedluzacz, peta, zaplatana reklamowke itp), i gdzie sie zglosic,ze taka zgube sie znalazlo. Jak rozpoznawac obraczki tip.

Mysle, ze to dosc ciekawy i przydatny post nad, ktorym mozna troche posiedziec.

ps. Do jasnej ciasnej i czemu ja nigdy nie znalazlem jakiejs zguby?
iskra
młodszy sokolnik
Posty: 259
Rejestracja: czw cze 15, 2006 7:09 pm

Post autor: iskra »

Ciekawa sytuacja sprzed paru lat:
Jakaś pani natknęła się w telewizji na program o sokolnikach a że lubiła zwierzęta( w tym ptaki) ze zwykłej ciekawości nie przełączyła i obejrzała.
Parę tygodni później wychodzi przed dom, patrzy, a tam na jej domu siedzi jakiś ptak drapieżny "jakiś sokół pewnie".
No i jak myślicie co zrobiła owa pani?
Przypominając sobie film o sokolnikach, tak śmiechem żartem, wyciągnęła rękę i gwizdnęła... :mrgreen:

No i co sie stało?
Za chwilę miała raroga na ręku i niezmiernie zdziwioną minę :twisted:

Ciekawa historia, nie sądzicie?
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

jeśli ktoś wie o jakimś uciekinierze to najlepiej zadzwonic do p.H.Mąki żeby sie dowiedziec kto w tym rejonie mógłby byc potencjalnym właścicielem zguby. ptak na ogól ma tabliczkę z numerem telefonu sokolnika a jeśli nie to można zadzwonic do zarządu podac numer i kod obrączki co umożliwi namierzenie hodowli a hodowca z kolei będzie wiedział komu ptaka sprzedał. jesli chodzi o mozliwosci ściągnięcia zguby z gigantu to najlepiej to zrobi jakiś sokolnik.osobom postronnym raczej sie to nie uda chyba ze ptak będzie w bardzo kiepskim stanie. ma ogól juz po dwóch dniach od ucieczki ptak jest jakby mniej ufny i ma obawy przed zejściem na wabidło.zwłaszcza dotyczy to jastrzębi i rarogów. wyjatkowo szybko dziczeja.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

tabliczkę z adresem i telefonem trzeba przymocowac b.solidnie bo to czasem ostatnia deska ratunku. zdarzyło mi się że samiec wędrownego na gigancie w jakiś sposób pozbył się skórzanego paska na którym miałn tabliczkę i dzwonek i jak na złośc spalił nadajnik na jakimś słupie elektrycznym.na szczęście nic mu sie nie stało.po kilku dniach przypadkiem sie znalazł.
Awatar użytkownika
Raven_Corvus
sokolnik
Posty: 747
Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Raven_Corvus »

No to Pani, ktora ogladala program miala faze :O juz sobie wyobrazam, swoja droga tez bym tak chcial :(. Wiem, teraz jak tylko zobacze cokolwiek latajacego bede gwizdal :P nawet na kawke :P hehehhe
Awatar użytkownika
przemek
stażysta
Posty: 169
Rejestracja: wt lut 20, 2007 5:50 pm

Post autor: przemek »

witam po dlugiej nieobecności :wink:
tak naprawde to chyba najsmutniejszy temat jaki można poruszyć... ucieczki ptaków które kończą się tragicznie to zazwyczaj najgorsze wspomnienia każdego sokolnika...
ja mam takie jedno fajne wspomnienie, kiedy to w technikum rehabilitowałem myszaka... Najpierw uczyłem go solidnie latać, potem polować na żaby i myszy, coraz więcej z nim latałem... często leżałem na łące, on czatował na drzewie i co jakiś czas polował na skaczące tam żaby, a na koniec ściągałem go na wabidło. w ten sposób spędzaliśmy niemal wszystkie popołudnia a kiedy już go wypuściłem na dobre, mniej więcej po pól roku w tej samej okolicy mój kumpel idąc z jastrzebiem i zauważył myszaka, ten nie uciekał a odzywal się tak że wydawał sie jakiś podejrzany. kumpel rzucił mu kawałek mięsa a myszak zerwał się i zlecia po mięcho :wink:
to napawalo mnie optymizmem, że praca jaką w jego układanie włożyłem nie poszła na marne, tym bardziej że kumpel twierdzil że wyglądał tak jak mój na zdjęciach :wink:
Awatar użytkownika
Raven_Corvus
sokolnik
Posty: 747
Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Raven_Corvus »

Przemku nie chodzilo mi o ucieczki, chodz ten temat napewno sie z nimi wiaze, chodzilo mi o to jak sie zachowac gdy widzimy ptaka z petami, czy przedluzaczem siedzacego gdzies tam, a w okolicy ani sladu sokolnika!? Mialem tez nadzieje, ze opiszecie swoje przygody. ktore dotyczyly by znajdowanych zgob. Pozdrawiam Przemek Łapiński
JoHn DuMbaR
sokolnik
Posty: 1867
Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
Lokalizacja: South Dakota

Post autor: JoHn DuMbaR »

A mi sie Przemka historia bardzo podoba...
To musi byc uczucie wielkiej satysfakcji...
Awatar użytkownika
Raven_Corvus
sokolnik
Posty: 747
Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Raven_Corvus »

Michale zgadzam sie z Toba historia rzeczywiscie urzekajaca!

ps. Valdii pewnie sie odezwie ze na jego stronie jest jak sie obchodzic z ptakami, i zgadzam sie jest ale jak sie obchodzic z dzikimi ptakami, a nie z uciekinierami. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
przemek
stażysta
Posty: 169
Rejestracja: wt lut 20, 2007 5:50 pm

Post autor: przemek »

a jeśli chodzi o przypadkowo znalezione ptaki cudze to jeszcze nie miałem takiego przypadku...
a w jaki sposób zachować się widząc sokolniczego ptaka? Najlepiej to chyba poprostu zamachać wabidłem. Wiadomo jednak, że nikt z wabidłem na spacery nie chodzi bez przyczyny, więc może to być jakaś atrapa np:rękawiczka na sznurowadle, powinno zadziałać. Ja w ten sposób ściągnąłem raroga kolegi :wink:
ODPOWIEDZ