MOJE Przygody z Ptakami

Tematy ogólne związane z sokolnictwem.
Awatar użytkownika
PRO333
sympatyk
Posty: 25
Rejestracja: śr gru 08, 2010 4:41 pm

Post autor: PRO333 »

Wiadomo, że w każdej rodzinie znajdzie sie czarna owca :) Dodam, że ja byłem w te wakacje na jednym pokazie i tam nie było żadnych ostrzeżeń, żeby nie wprowadzać psów. Mimo to nikt psa nie przyprowadził, a pokaz był bardzo dobry i odbył sie bez przeszkód. Nie pamiętam całego przedstawianego składu, ale między innymi właśnei był Harris, który zdawał sie ignorować całe otoczenie. Dodam, że był to mój pierwszy i dotychczas jedyny bliski kontakt z drapolami(nie licząc podglądanych pustułek na łączce niedaleko :))
gość
sympatyk
Posty: 27
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 1:20 pm

Post autor: gość »

To chyba bardziej kwestia osobnicza a nie gatunkowa, nienormalne mogą być zarówno psy jak i ptaki. Żaden z moich ptaków nie "atakował" psów . HH też się ich nie boi ani nie zaczepia. Zarówno psy jak i ptaki przewijały się przez dom najróżniejsze i nigdy nic się nie stało. A może moje ptaki i psy są takie do "d..y" :lol:
A swoją drogą to niektórzy maja trochę dziwne podejście do tematu. Jak ptak dorwie małego zwierzaka ( psa , kota ...) to jest ok - winny jest pies lub jego właściciel . A jak na tej samej zasadzie pies załatwi ptaka, to winny jest pies lub jego właściciel i wtedy to już nie jest ok???
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

widome jest od dawna że h na pokazach czesto wystepuje jako ptak maskotka bo one lubia take polatanki i nic nie przeszkadz czy to tłum czy garstka ludzi ,szuka rekawicy i opiekuna.DER.haggartd-w takim razie jesli owa madam tak na pewnego weszła na miejsce przeznaczone tylko i wyłacznie do pokazów to smiało można stwierdzic ze to jakaś pani sokolnik chciała sie pozbyć gada.... :wink: Pz.kol.
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

jeżeli na pokazie obowiązuje zakaz przychodzenia z psami a ktoś go łamie to bez względu na to czy ofiarą będzie ptak czy pies odpowiada własciciel psa. coś na zasadzie świadomego łamania prawa na drodze przez ignorowanie znaków i zakazów. do zoo też z psem wchodzić nie wolno.
gość
sympatyk
Posty: 27
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 1:20 pm

Post autor: gość »

Pudlak Waldemar pisze:Zerwał się do ucieczki ,a ja za nimi .......przegalopował z 50 m i nie zatrzymując się przecisną przez nie domkniętą furtkę na teren prywatnej posesji z ciągle uwieszonym na nim harrisem.Wpadłem za nimi i pod drzwiami chwyciłem Jaśka za skrzydło uwalniając psa .Następnie z Harrisem pod pachą -udając ,że się nic nie stało pomaszerowałem do samochodu -na szczęście ptakowi nic się nie stało ,a i pieskowi ucierpiała tylko duma i ,,najadł się strachu''
Nie chodzi o pokazy tylko puszczanie ptaków w miejscach które jak widać bezpieczne dla nich nie są. Na tej posesji mogło się zdarzyć wszystko. Zgadzam się z tym
Pudlak Waldemar pisze:Trzeba uważać i przewidywać nawet rzeczy które wydają się nie możliwe
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

pod koniec grudnia poszedłem polatac z moim samcem gyr pere. dzień był bardzo mroźny, pobliska rzeczka zamarzła wiec o kaczkach mogłem zapomnieć. pozostało mi puścić ptaka żeby rozprostował skrzydła. odpaliłem nadajnik i rozpetałem Fiodora. po zdjęciu karnala ptak sie otrzepał i szpula z rękawicy po chwili zatrzymał wznoszenie na wysokości ok 80m i zaczał czatowac. nagle zapikował w pobliskie topole. okazało sie że objektem ataku był dorosły samiec jastrzębia. co gorsza niedoszła ofiara stwierdziła że złapie mojego sokoła. sokół pikował co chwilę a jastrząb wyciągał łapy w ostatnim momencie chcąc go związać. za którymś pikowaniem ptaki złapały sie szponami i z wrzaskiem zaczeły spadac. pare m nad ziemią puściły się. sokoł zaczał uciekac w moim kierunku i udało mi sie ściągnąć go na wabidło. jastrząb usiadł na płocie kilkanaście metrów ode mnie. jestem niemal pewny że ptak był buteoidesem. jedyne co sie stało mojemu sokołowi to niewielkie rozcięcie na jednym z palców. szczęściarz
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

haggard pisze:pobliska rzeczka zamarzła wiec o kaczkach mogłem zapomnieć.

zwłaszcza jak było to po 21 grudnia :razz:
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

bez uszczypliwości- to był jakos tydzien przed swietami wiec jeszcze w sezonie.
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

E tam, zaraz uszczypliwość. :wink:
Samo mi się jakoś nasunęło, bo piszesz 5 stycznia, że pod koniec grudnia.
A tydzień przed świętami to tak bliżej połowy grudnia.
Wiem, że zostanie mi to zapamiętane, ale trzeba być czujnym .
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

oj tam zara PZ.
AG
żółtodziób
Posty: 49
Rejestracja: czw gru 30, 2010 1:06 pm
Lokalizacja: Tumidaj

.

Post autor: AG »

Witam by nie zaczynać nowego tematu podkleję się tutaj ze swoją historia i pytaniami mianowicie. Wczoraj i dzisiaj byłem na wycieczce.. Na biegówkach.. Nie muszę chyba tłumaczyć co to jest.:) Ruszyłem spod domu polem w "nieznanie" piszę w cudzysłowie ponieważ to tereny okoliczne mojego domu lecz.. Nie spodziewałem się że są aż tak sokolnicze:/ Ze tak powiem.. ;] Otwarta dluga przestrzeń pól i łąk.. I gdzie nie gdzie tak zwane remizy.. "Lecąc" sobie tak przez pola mijałem bażanty zające drobne ptactwo.. Lecz wiadomo liczyłem na zobaczenie jakiegokolwiek Drapola. :] Wracając powoli do domu ok 8km od domu... W drodze powrotnej zobaczyłem Ptaka drapieżnego pokaźnych rozmiarów. Ponieważ było to blisko zabudowań i był to ptak (z daleka) brązowy.. Obstawiam że to Myszołów.. I mam do kolegów pytania ale to zaraz.. Wracając już w sumie koło domu widziałem na młodej wierzbie dwa ptaki podobnych rozmiarów .. i kolorów.. Zganiały się z wierzby i siadały.. i tak w kółko.. W pewnej chwili jeden skierował swój lot w moją stronę zastygłem momentalnie w bezruchu by go nie spłoszyć i cicho pod nosem modliłem się i prosiłem o ptaka by przeleciał jak najbliżej mnie. Udało się przeleciał dosłownie równiutko nade mną. Więc skoro nie bał się ąz tak człowieka to pewnie myszołów. Wróciłem do domu.. Następnego dnia. Dziś. Wyskoczyłem z dziewczyną na identyczną wycieczkę. I znów biegając ok 2h widziałem praktycznie na okrągło ptaki.. Lecz jedne miały jasne pióra spod spodu inne ciemne.. Jedne jaśniejsze inne znów ciemniejsze.Lecz mogła to być tylko sprawka słońca a nie różnica gatunku. Widziałem niski lolt nad samą ziemią siadanie na wierzchołku drzew i znów to samo. I pytania wyciągnięte z tej wycieczki.. Czy macie koledzy jakieś materiały i pomoce co do rozpoznawania ptaków czy to w locie czy siedzące? Chodzi mi np o różnice miedzy Gołębiarzem a np Myszołowem. Jakie macie metody by rozpoznać ptaki.. Jak dla mnie rozpoznanie AG w pierwszym piórze czy drugim a myszołowem to jest nie możliwe w locie czy na drzewie. Jakie macie metody.. Jutro ruszam znów i chciałbym zobaczyć co za okazy mam u siebie:) Z góry dzięki
PS. Świetny środek "lokomocji" Do podglądania natury:)
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

hm-znajdz moje filmiki na YT.waldek kiedys wysłał to zabaczysz jak wyglada myszak w słonicu zainteresowany hsem :wink: .
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

kaja pisze:hm- znajdź moje filmiki na YT . Waldek kiedyś wysłał to zobaczysz jak wygląda myszak w słońcu zainteresowany harrisem :wink: .
Jeszcze ,żeby mu się chciało szukać ......to tyle literek do poskładania w słowa ,a te z kolei w zdania ...Przesadziłeś Kaja z tym szukaniem ! :lol:
kaja
młodszy sokolnik
Posty: 442
Rejestracja: śr mar 26, 2008 2:00 pm
Lokalizacja: z Polski

Post autor: kaja »

e tam Waldku to to jeszcze nic ,mam jednego pupila co ze mie ciagle na siłe chce zrobić kusola ,a przeciez wiadomo że nie wolno żeczy zakazanych PZ.KOL. :grin:
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Bo biedaczysko nie wie ,że tam gdzie mieszkasz można to czego w Polsce nie można ! :lol:
ODPOWIEDZ