szukam rady kogoś doświadczonego
szukam rady kogoś doświadczonego
Witam...chciałem zapytać jak można zostać sokolnikiem i czy można hodować ptaki drapieżne w okolicach bloków bądź w nich samych i jakiej wielkości powinna być klatka dla takiej np pustułki jaką kwote trzeba wydać żeby zacząć czy można zrobić coś samemu bo wiadomo że 10 tyś złotych nikt odrazu nie wyskrobie co zrobić żeby dostać pozwolenie na trzymanie takiego stworzenia jestem w stanie zrobić wszystko(bez skojarzeń ;-P) żeby zostać sokolnikiem pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na odpowiedź
Najlepiej znaleźć blisko siebie jakiegoś sokolnika, chyba że odległość nie gra roli.
Najpierw stopniowo poznaj jak to wygląda od podszewki bo to co widać na pokazach itp to zupełnie co innego niż rzeczywistość.
To nie będzie tak że wszystko będzie od razu tylko praca praca i jeszcze raz praca.
A poza tym to co chcesz robić z tymi ptakami?
bo jeśli tylko trzymać w klateczce to polecam raczej papużki
Zastanów sie dobrze czy jesteś w stanie poświęcić swój czas i pieniądze.
No ale przede wszystkim to zastanów sie jaki jest twój cel bo tak jak mowiłam przykładowa pustułka nie nadaje sie do trzymania w klatce.
Najpierw stopniowo poznaj jak to wygląda od podszewki bo to co widać na pokazach itp to zupełnie co innego niż rzeczywistość.
To nie będzie tak że wszystko będzie od razu tylko praca praca i jeszcze raz praca.
A poza tym to co chcesz robić z tymi ptakami?
bo jeśli tylko trzymać w klateczce to polecam raczej papużki
Zastanów sie dobrze czy jesteś w stanie poświęcić swój czas i pieniądze.
No ale przede wszystkim to zastanów sie jaki jest twój cel bo tak jak mowiłam przykładowa pustułka nie nadaje sie do trzymania w klatce.
do tej pory zajmowałem sie tylko rannymi gołębiami,wróblami itd...ale jakiś czas temu znalazłem rannego w skrzydło kruka,zaniosłem go do lecznicy...weterynarz powiedział że skrzydło jest złamane i powiedział że trzeba uśpić...wiec zabrałem kruka do domu zbudowałem prowizoryczną klatke(dość dużą zresztą)i postanowiłem ze sam go wylecze...leczyłem go ziołami ale nie tylko(przepisy mojej babci)które sam stosowałem...kruka wyleczyłem a stopniowo sprawdzane skrzydło zrastało sie...kruk przyzwyczaił sie do mnie do tego stopnia że nosiłem go po domu na ramieniu a on bacznie obserwował co robie...kiedy skrzydło zrosło sie zupełnie zaczołem zabierać go na dwór żeby pokazać mu że może latać...po tygodniu kruk był w pełni sił i postanowiłem ze czas go wypuścić na wolnosć...wtedy czułem jakby opuszczał mnie przyjaciel...ale wiedziałem że to dla niego dobre...o tamtego czasu chciałem sie tym zająć i nadal chce to robić...jestem w stanie poświecić czas i pieniądze na to zeby znaleść jeszcze raz takie przyjaciela...mieszkania niemam ogromnego ale myśle że poświeciłbym minimum 5 godzin dziennie na spacery w pobliżu lasów co zresztą sam lubie choć do tej pory chodziłem sam a pozatym za 2-3 lata przenosze sie na wieś i tam zbudowałbym wielką klatke i poświecał jeszcze wiecej czasu tym pieknym zwierzetom pozdrawiam
w koninie założyłem klan rycerski i myśle że jakbym ja sie tym zajął zainteresowałbym także troche osób którzy tak samo jak ja są w stanie poświecić wiele(czas,pieniądze)żeby rozpowszechniać tą piekną dziedzine...
,,pieniądze to tylko papier,czas-nie sposób go zatrzymać,natomiast jeśli poświecimy czas i pieniądze jesteśmy w stanie zbudować coś wielkiego z niczego,,
,,pieniądze to tylko papier,czas-nie sposób go zatrzymać,natomiast jeśli poświecimy czas i pieniądze jesteśmy w stanie zbudować coś wielkiego z niczego,,
-
- sokolnik
- Posty: 832
- Rejestracja: wt sie 23, 2005 8:12 am
- Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka
- Kontakt:
normalnie kaszpirowski tak nie potrafił... w tydzień złamane skrzydło ziółkami wyleczyć i ptak w pełniu sił odleciał. Kolego wypowiadasz sie w innym temacie, ze ja sie chamsko odnoszę - co można napisać po przeczytaniu takich bajek... Wiesz co znaczy "zająć się sokolnictwem" jak piszesz ? Polecam dłuższą wizytę u sokolnika to szybko się z techo chciejstwa wyleczysz. Ja mam 11 ptaków i 4-5h dziennie starcza na styk, żeby wszystkimi się zająć - zapomnij o urlopie, wakacjach - bo masz ptaki...
No i może mniej fantazji na początek
ZaP
No i może mniej fantazji na początek
ZaP
no ja dobrze wiem o tym ile czasu trzeba poświecić a tak na marginesie panie zap napisałem że jak skrzydło sie już zrosło i zacząłem wychodzić z nim na dwór to po tygodniu zdecydowałem że wygląda i zachowuje sie na tyle dobrze ze może odlecieć,i skoro ma pan do mnie jakieś uwagi to prosze najpierw przeczytać dokładnie nim sie oceni że ktoś bajki opowiada a pozatym wierze na słowo że ma pan 11 ptaków i że musi sie pan nimi opiekować i skoro ma pan tak mało czasu i jest tak źle to niech pan zrezygnuje.Napisane jest że ma pan 33 lata to niech sie pan zachowuje jak na ten wiek przystało i niezaczepia jak jakiś smarkacz osób ,,może,, mniej doświadczonych pozdrawiam
-
- sokolnik
- Posty: 832
- Rejestracja: wt sie 23, 2005 8:12 am
- Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka
- Kontakt:
@poker - jesli lekarz weterynarii stwierdził, że ptak sie nie nadaje a Ty go uleczyłeś to dla mnie jesteś Bogiem. Zaledwie kilka procent ptaków z urazami kości wraca do natury jako pełnosprawne - tu sie kłania anatomia - ptaki mają kości pneumatyczne (wypełnione puste w środku) i to jest wlasnie przyczyna tego, że tak niewiele z nich może powrócić do natury. Co do moich ptaków to jak byś był w miarę spostrzegawczy to w stopce moich wiadomości jest link do galerii z moimi ptakami.
PS. A jeśli chodzi o moje zachowanie to jestem tylko gościem na tym forum i nie uwazam sie za wszechwiedzącego - są tu o niebo lepsi specjaliści - ale fantastom i minutowym zapaleńcom nie potrafie odmówić konkretnej i dosadniej odpowiedzi
PS2 - jeli masz zamiar naskoczyć w kolejnej wypowiedzi na sokolników to zaznaczam, iż nie jestem zrzeszony w Polskich instytucjach sokolniczych i nie jestem członkiem PZŁ, ptaki mam legalnie co widać na zdjęciach - te 2 nie mające obrączek mają chipy, a z ptakami robie pokazy sokolnicze i prelekcje dla szkół (czasami z ramienia pewnego wiodącego towarzystwa przyrodniczego)
ZaP
PS. A jeśli chodzi o moje zachowanie to jestem tylko gościem na tym forum i nie uwazam sie za wszechwiedzącego - są tu o niebo lepsi specjaliści - ale fantastom i minutowym zapaleńcom nie potrafie odmówić konkretnej i dosadniej odpowiedzi
PS2 - jeli masz zamiar naskoczyć w kolejnej wypowiedzi na sokolników to zaznaczam, iż nie jestem zrzeszony w Polskich instytucjach sokolniczych i nie jestem członkiem PZŁ, ptaki mam legalnie co widać na zdjęciach - te 2 nie mające obrączek mają chipy, a z ptakami robie pokazy sokolnicze i prelekcje dla szkół (czasami z ramienia pewnego wiodącego towarzystwa przyrodniczego)
ZaP
z góry przepraszam pana zapa za moją nie słuszną ocene w jego strone...niestety ptaka udało mi sie wyleczyć choc Bogiem nie jestem, na tym świecie istnieje wiele sił które przewyższają nasze rozumienie...wiem że cieżko w to uwierzyć i teraz wiem dlaczego weterynarz chciał go uśpić jednakże według mojej oceny ptak pomimo faktu złamanego skrzydła wyglądał na zdrowego choć osłabionego...może w zabierając go do domu i próbując leczyć złamałem jakieś prawo jednakże pochodze z domu gdzie od poczatku uczono mnie iż każdy przejaw życia jest darem i żadna sprawa niejest przegrana doputy istnieje szaleniec co o nią walczy...jeśli zaś chodzi o zdjecia to w forum uczestnicze od nie dawna takze jeszcze nie wiem co jak i gdzie ma pan ładną hodowle i szczerze podziwiam pana za to pozdrawiam
Witam
Zajrzyj tutaj:
http://sokolnictwo.pl/forum/viewtopic.p ... c&start=15
Niepotrzebne te wasze utarczki, sam wiem że weterynarze często chcą usypiać ptaki które mogą być leczone. Wymagają zbyt dużo uwagi i pracy. Poprostu im się nie chce. Wiem to z własnego doświadczenia, inni też pewnie się z tym spotkali, szczególnie jeżeli chodzi o gatunki pospolite.Swoją drogą kości ptaka zrastają się w 3 dni, najtrudniejszą kwestią est unieruchomienie złamanych części.
Pozdrawiam
Irek
Zajrzyj tutaj:
http://sokolnictwo.pl/forum/viewtopic.p ... c&start=15
Niepotrzebne te wasze utarczki, sam wiem że weterynarze często chcą usypiać ptaki które mogą być leczone. Wymagają zbyt dużo uwagi i pracy. Poprostu im się nie chce. Wiem to z własnego doświadczenia, inni też pewnie się z tym spotkali, szczególnie jeżeli chodzi o gatunki pospolite.Swoją drogą kości ptaka zrastają się w 3 dni, najtrudniejszą kwestią est unieruchomienie złamanych części.
Pozdrawiam
Irek