Bóg wie dlaczego,ale przybywanie z zwierzętami sprawia mi większa radość,niż z ludźmi,wiec mam ich całkiem sporo.Zdobywanie wiedzy było naprawdę ciężkim i żmudnym procesem.Później wybudowanie domu dla zwierzaka...totalna harówka.Każdy kiedyś był początkującym,wiec pomagajmy nowym.Powiedzmy jak jest,czyli całą prawdę.Nie zachęcajmy ani zniechęcajmy.Większość ludzi oddaje swojego pupila,ponieważ nie byli świadomi zakupu.Nie rozumiem jeszcze tego,ze oburzacie się jak ktoś pyta o cenę.Nie mam tutaj niczego złego.NICZEGO.
Dlaczego trzymam zwierzęta?.Chciałbym napisać coś szlachetnego,ale prawda bywa okrutna.Kupiłem zwierzątka bo taki miałem kaprys.Jak inaczej to nazwać?.Jak inaczej nazwać to,ze spodobały wam się ptaki drapieżne i postanowiliście kupić sobie takiego?.zwyczajny kaprys.Napisałem dosyć okrutnie,ale taka jest prawda.Oczywiście kocham je bardzo i zapewniam im wszystko.Wy zapewne robicie to samo dla swoich ukochanych zwierząt.Ps:Użyłem słowa "kaprys',ponieważ oddaje sedno sprawy.
Ciekawa historia:Kiedyś postanowiłem kupić sobie papużkę,wiec udałem się do hodowcy,żeby uzyskać podstawowe informacje o papudze.Spytałem sie,czy mu to w ogóle pasuje.Powiedział,ze tak.Porozmawialiśmy trochę o podstawowych rzeczach,które muszę wiedzieć żeby zająć się zwierzakiem.Odpowiedział na kilka pytań.pokazał woliery.W między czasie piliśmy kawę.W internecie czytałem wiele poradników,ale wole wszystko usłyszeć z ust profesjonalisty. Takich hodowców się chwali.Większość hodowców odmawiało chociażby pokazania jak ich zwierzaki żyją.Brak jakichkolwiek informacji-Przecie jak kupujesz,to wiesz.Wciskanie chorych zwierząt/z wadami było naprawdę częste.zawyżanie cen również się zdarzało.
Posiadam kilka zwierząt,wiec należę do kilku organizacji zrzeszających właścicieli swoich zwierzaków.Np.zkwp.
Swoją historię z ptakami drapieżnymi zacząłem kilka lat temu.Mój dziadek kochał gołębie.Posiadał ich dość dużo.Pewnego razu jastrząb czy cholera wie co...Wleciało do pomieszczenia,w których trzymał gołębie.Ptaszysko sobie złamało skrzydło,wiec dziadek zabrał go do weterynarza.Założone mi opatrunek na skrzydło.Po kilku tygodniach ptaszysko zostało wypuszczone na wolność.Dziadek wypościł go 30+km od swojego zamieszkania.Tutaj zaczęła się fascynacja Dziadka ptakami drapieżnymi.Nauczył mnie trochę o nich.Ps:Nie mógł zabić ptaszyska,ponieważ ptak nie zrobił nic złego.Działał wedle swojego instynktu.
Przechodzę do sedna:Nie podając ceny ptaka możecie dowolnie regulować cenę.To nie jest ochraniane ptaka,a jedynie posiadaniu monopolu.Możecie dać dowolną cenę,ponieważ nikt nie ma porównania.Każdy na forum pisze,ze tutaj nie o pieniądze chodzi.Później piszą,ze tyle co rodowodowy pies,czyli coś około 2 000.Większość hodowców wykorzystuje fakt,ze nikt nie pisze o cenach i dowala taką,ze szok.Chcą zarobić na jeleniu.Nieładnie...Bardzo nieładnie.
Ps:Jeżeli kogoś interesuje,jakie zwierzątka mam....
Kilka Alpak,Lam.7psów,4 koty,2 jeże,2 skunksy,2 Tchórze...Zmęczyłem się.Lista jest dosyć długa.Sorka.Nie chciałem się tak rozpisać

Ps2:Wybaczcie za ewentualne błędy.