Przyszłość jako sokolnik?
Przyszłość jako sokolnik?
Wiem że to dość odległe od mnie pytanie ale chciałem się zapytać czy jest jakaś przyszłość w Polsce jako sokolnik, czy może być środkiem utrzymania czy pozostaje tylko jako zainteresowanie?
uwielbiam ten nowy trend czyli pchanie sie ludzi do sokolnictwa z powodów finansowych. Nie ma tygodnia by jakiś początkujący z jednym hh nie pisał do mnie gdzie szukać zleceń bo on che na tym kase zbijać. Skutek jest taki że w całej Polsce poziom świadczonych usług drastycznie spadł. Taki mały apel do początkujących- może nauczcie sie najpierw wszystkiego i osiągnijcie pewien poziom bo to co niektórzy z was odpalali próbując zarabiać z ptakami woła o pomstę do nieba. To trochę jakby ktoś po pierwszych manewrach autem na placu zgłosił swoją kandydaturę do rajdu Dakar. Poza tym widzę po tych niektórych nowicjuszach że pasji w nich niewiele i to jest chyba najsmutniejsze
-
- sympatyk
- Posty: 29
- Rejestracja: czw kwie 04, 2013 7:44 pm
- Lokalizacja: Jastrzębia
Przyszłość jako sokolnik?
Pytanie było z czystej ciekawości a nie z powodów finansowych!!!! Jakbym posiadał ptaka używał bym go tylko w celach rekreacyjnych i nie podejmował się hodowli większej ilości ptaków niż 1szt. i nie szukał zleceniodawców!!
Aż boli jak na to się patrzy!.
Kilka postów wcześniej była rozmowa na temat, że nie ma opcji żeby zająć się ptakiem kiedy się pracuje, teraz bawią Was ludzie którzy szukają w tym pracy. Sami w sobie jesteście sprzecznością.
Najlepiej dla takich ludzi, którzy chcieliby zacząć to zapomnieć że Sokolnictwo w ogóle istniało
Kilka postów wcześniej była rozmowa na temat, że nie ma opcji żeby zająć się ptakiem kiedy się pracuje, teraz bawią Was ludzie którzy szukają w tym pracy. Sami w sobie jesteście sprzecznością.
Najlepiej dla takich ludzi, którzy chcieliby zacząć to zapomnieć że Sokolnictwo w ogóle istniało
- kuba08111994
- młodszy sokolnik
- Posty: 309
- Rejestracja: wt paź 28, 2008 7:05 pm
- Lokalizacja: Podkarpacie
Trochę samozaparcia, i można się sokolnictwem zająć chodząc do pracy, do szkoły itd, a lepiej na samym początku powiedzieć jakie są realia zajmowania się ptakiem drapieżnym tzn zaniedbywanie pracy szkoły rodziny oraz innych rzeczy ważnych dla większości ludzi.alberrt7 pisze:Najlepiej dla takich ludzi, którzy chcieliby zacząć to zapomnieć że Sokolnictwo w ogóle istniało
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
W pełni zgadzam się z moimi Poprzednikami w tej dyskusji !kuba08111994 pisze:
Trochę samozaparcia, i można się sokolnictwem zająć chodząc do pracy, do szkoły itd, a lepiej na samym początku powiedzieć jakie są realia zajmowania się ptakiem drapieżnym tzn zaniedbywanie pracy szkoły rodziny oraz innych rzeczy ważnych dla większości ludzi.
Tak zwany ,,brak czasu '' bez względu na to czy się pracuje z ptakami jak i praca zawodowa nie związana z sokolnictwem - powoduje to , iż wielu ,,popada '' w stan ,, NIECHLUJSTWA '' .
Tymczasowe urządzenia / woliery ,siedziska / jako prowizorki mają swój ,,wieczny czas istnienia '' Nie wymieniane pęta twarde jak podeszwa , dzwonek przy obrączce przywiązany na drucie .
Duża ilość ptaków poprzywiązywane ,,na krótko '' /brak wolier i czasu by je wszystkie oblatać /
Woliery zarośnięte chwastami ze złogami piór i odchodów - już o nie ważeniu ptaków przed puszczeniem nie wspomnę / w myśl zasady - jestem tak dobry iż rzut oka na ptaka powie mi czy mogę go puścić czy nie / co jest efektem zagubień ......Krótko mówiąc - jak napisał Haggard;
Do tego dołóżmy brak pasji i konsekwencji ,brak wiedzy jak się pracuje przy płoszeniu , ,,sprzedawanie swej pracy po kosztach '' i mamy gotową receptę na degradację tej dziedziny działalności !haggard pisze: Taki mały apel do początkujących- może nauczcie sie najpierw wszystkiego i osiągnijcie pewien poziom bo to co niektórzy z was odpalali próbując zarabiać z ptakami woła o pomstę do nieba.
Nie wszyscy mają możliwość pracy stałej - co wiąże się okresowymi zleceniami , a to z kolei stwarza problem ....Jak przeżyć pozostałą cześć roku i nie doprowadzić do śmierci głodowej rodziny ani ptaków
Więc jeżeli jednak jakiś ,,początkujący '' myśli o zawodowym wykorzystaniu sokolnictwa to niech się dobrze zastanowi !
Ps ;Po za tym koszt zakupu kilku ptaków do pracy jest również pewnego rodzaju ,,zaporą ''
Z JEDNYM HARRISEM TO NA SPACERY MOŻNA CHODZIĆ ,a nie opierać na nim przyszłość swej egzystencji finansowej !
Biegnę czyścić woliery i wymieniać pęta na nowe !
Dobra ale popatrzmy się na to z innej strony. Ktoś jest początkujący, ma tego jednego Harrisa ale chce połączyć przyjemne z pożytecznym- tutaj nie chodzi o to, że chcę zaprzeczyć bardziej doświadczonym sokolnikom, tylko moim zdaniem powinniście wziąć za łeb młodych i ustawić w szeregu tam gdzie ich miejsce ale MÓWIĄC konkretnie o ich błędach, złym nastawieniu a nie walić ogólnikami bo żaden młody się nie nadaje. Jeśli faktycznie mu zależy to posłucha a jak nie to odpuści.
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
W zasadzie chodziło mi o to - gdy się z góry zakłada ,że ptaki drapieżne są potrzebne tylko do pracy zarobkowej to też traktuje się je jak przedmioty ......Zaniedbania i niechlujstwo jest tego pochodną !
I tak prawdę mówiąc nie dotyczy się to tylko do całkowitych nowicjuszy .....Na szczęście są to sporadyczne wypadki wśród ,,zawodowców '' którzy zaczynali wiele lat temu i traktowali sokolnictwo jako pasję i sposób na miłe spędzanie czasu z ptakami drapieżnymi ,a z czasem przeistoczyło się to w połączenie pasji i zarobku .Sprawienie sobie jednego , lub od razu kilku ptaków powoduje ,iż taki ,,nowicjusz'' uczy się na swoich błędach powodując wiele szkód - ptakom i sokolnictwu jako takiemu !
Nie chodzi mi absolutnie tylko o to iż ,,żaden nowicjusz się nie nadaje '' ,ale może najpierw przejdzie twardą szkołę pod okiem kogoś doświadczonego , nauczy się technik postępowania z ptakami w terenie ,i z publicznością podczas pokazów .Niestety nie wszyscy nadają się do tego ....Jak mówi Max Kolonko ,, mówię jak jest '' !
Ps ; Żeby nikt mi niczego nie zarzucał - NIE PRACUJE Z PTAKAMI DRAPIEŻNYMI -są to moje spostrzeżenia jakie poczyniłem oglądając pracę szanownych Kolegów.
I tak prawdę mówiąc nie dotyczy się to tylko do całkowitych nowicjuszy .....Na szczęście są to sporadyczne wypadki wśród ,,zawodowców '' którzy zaczynali wiele lat temu i traktowali sokolnictwo jako pasję i sposób na miłe spędzanie czasu z ptakami drapieżnymi ,a z czasem przeistoczyło się to w połączenie pasji i zarobku .Sprawienie sobie jednego , lub od razu kilku ptaków powoduje ,iż taki ,,nowicjusz'' uczy się na swoich błędach powodując wiele szkód - ptakom i sokolnictwu jako takiemu !
Nie chodzi mi absolutnie tylko o to iż ,,żaden nowicjusz się nie nadaje '' ,ale może najpierw przejdzie twardą szkołę pod okiem kogoś doświadczonego , nauczy się technik postępowania z ptakami w terenie ,i z publicznością podczas pokazów .Niestety nie wszyscy nadają się do tego ....Jak mówi Max Kolonko ,, mówię jak jest '' !
Ps ; Żeby nikt mi niczego nie zarzucał - NIE PRACUJE Z PTAKAMI DRAPIEŻNYMI -są to moje spostrzeżenia jakie poczyniłem oglądając pracę szanownych Kolegów.
przyszłość jako sokolnik
,b
Ostatnio zmieniony pn lut 03, 2014 2:02 pm przez Kuku1985, łącznie zmieniany 1 raz.
haggard pisze:nie przymierzając do połowy nowicjuszy na tym forum te ogólniki pasują. Jak chcesz połączyć przyjemne z pożytecznym to zostań aktorem porno a nie zawodowym sokolnikiem.
Słowa osoby, która posiada napewno o wiele większą wiedzę i doświadczenie odemnie a moin zdaniem idealnie pasuja do Pana odpowiedzi:
Pudlak Waldemar pisze:W zasadzie chodziło mi o to - gdy się z góry zakłada ,że ptaki drapieżne są potrzebne tylko do pracy zarobkowej to też traktuje się je jak przedmioty
Można połączyć przyjemne z pożytecznym, jeśli czegoś takiego nie doświadczyłeś to współczuję, ale wracając do tematu czy mnie czy jakiegokolwiek innego początkującego to na starszych, bardziej doświadczonych Sokolnikach spoczywa odpowiedzialność wychowania młodszego pokolenia. To Wy, jeśli Wam zależy na Sokolnictwie i ptakach drapieżnych, musicie o to zadbać czy to się komuś podoba czy nie
Po co tyle nerwow ,po drugej stronie klawiatury tez jest czlowiek a nie worek treningowyKlizati pisze:Wiem że to dość odległe od mnie pytanie ale chciałem się zapytać czy jest jakaś przyszłość w Polsce jako sokolnik, czy może być środkiem utrzymania czy pozostaje tylko jako zainteresowanie?
Czemu nie mozna tak:
Teoretycznie jest przyszlosc jako sokolnik w polsce ale trzeba miec w sobie duzo samozaparcia , pasji i warunki bo latwy kawalek chleba to niejest.
Uwazaj tez abys nie zostal jednym z tych poczatkujacych ktorzy bez zadnego przygotowania i doswiadczenia chca odrazu worek pieniedzy a dobro ptakow odchodzi na druga kolej.
Ale jak bedziesz uparty i jak przedewszystkim bedziesz sie dobrze zajmowal ptakami mozesz zostac zawodowym sokolnikiem.
Nikogo nieobrazajac tez mozna napisac swoje zdanie.
Waldek idealnie podsumował. Nic dodać nic ująć. Jako ciekawostkę powiem że słyszałem o takim jednym który kilka miechów płoszył na lotnisku.... puszczając ptaki wyłącznie na dłużcu Problem polega na tym że tacy ludzie robią fatalny PR bo potem taki ktoś wylatuje na pysk bo sobie nie radzi a po sobie zostawia niesmak i niechęć do sokolników. To naprawdę bardzo ciężki kawałek chleba wymagający dużego doświadczenia i wiedzy. Kilku zawodowców na tym forum jest i wiedzą dobrze że to nie bułka z masłem. Na polowaniu Ty decydujesz czy ptaka puścić czy nie ale jeśli ochraniasz obiekt musisz mieć super wylatane i świetnie ukrócone ptaki które radzą sobie nawet przy bardzo niekorzystnych warunkach atmosferycznach i są odporne na stres. Tu nie ma przebacz. Jak wiosną zaczynają sie roztopy i silne wiatry oraz deszcz a pas startowy i pasy zieleni obsiądą mewy srebrzyste i śmieszki to z harrisem- lataczem możesz sobie ganiać w kółko z jednej strony pasa na drugą. Podobnie na plantacji borówki jeśli szpaki przypuszczą naprawdę ostry szturm albo pojawią się kwiczoły. Ludzie łapiący się z braku takich zleceń nie mają pojęcia jak wysoki poziom muszą prezentować ptaki by sprostać takiej presji. Zawodowym sokolnikiem powinno być czymś za co ludzie sie łapią kiedy osiągną już jakąś wiedzę i doświadczenie. Tu trzeba układać perfekcyjnie i jastrzębie i sokoły. Z naciskiem na te drugie...