Szukam sokolnika
Szukam sokolnika
Szukam sokolnika z okolic Wrocławia, który wprowadzi mnie w świat sokolnictwa. Chciałbym, aby nikt tego tematu nie traktował jako moje lenistwo, ponieważ sam szukam sokolników i pytam spotykanych myśliwych. Jeśli ktoś zna lub jest sokolnikiem z okolic Wrocławia i ma czas, aby wprowadzić kogoś w świat sokolnictwa (mogę wzamian za pomoc nawet sprzątać wolierę) to proszę o kontakt. Proszę, aby osoby, dla których ten temat jest nie na miejscu nie komentowały go. Z góry dziękuję za pomoc!
Re: Szukam sokolnika
łomatko to się nazywa desperacja:)siku2560 pisze: (mogę wzamian za pomoc nawet sprzątać wolierę)
przepraszam nie mogłem się powstrzymaćsiku2560 pisze: Proszę, aby osoby, dla których ten temat jest nie na miejscu nie komentowały go.
-
- stażysta
- Posty: 114
- Rejestracja: ndz mar 28, 2010 6:20 pm
- Lokalizacja: pomorze
Re: Szukam sokolnika
to się nazywa przekupstwo;)garbus2 pisze:łomatko to się nazywa desperacja:)siku2560 pisze: (mogę wzamian za pomoc nawet sprzątać wolierę)
me toogarbus2 pisze:przepraszam nie mogłem się powstrzymaćsiku2560 pisze: Proszę, aby osoby, dla których ten temat jest nie na miejscu nie komentowały go.
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Ptaki wymagają stałej opieki i odpowiedzialności. Te stworzenia żyją dłużej niż chomik i przez cały okres potrzebują naszej uwagi. Obawiam się, że kiedy taki młody człowiek "odkryje" dlaczego oprócz chłopców na świecie są również dziewczyny - ptaki i inne zainteresowania pójdą daleko w zapomnienie.
Nie wiem jak to łagodniej napisac.
We Wrocławiu i okolicach jest conajmniej 7 osób zajmujących się ptakami z czego conajmniej 2 latają z sowami.
Odezwij sie za parę lat - wtedy pogadamy.
Nie wiem jak to łagodniej napisac.
We Wrocławiu i okolicach jest conajmniej 7 osób zajmujących się ptakami z czego conajmniej 2 latają z sowami.
Odezwij sie za parę lat - wtedy pogadamy.
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
pierwszy kontakt ma do mnie... praktycznie co dzień mam zjęcia z "dzieciakami", więc nie widzę przeciwskazań do tego aby ktoś się dołączył do grupy na zajęciach.
nie mam upoważnienia do podawania kontaktu do znajomych, osobom o których wiem tylko tyle, że mają "widzi mi sie" potrzymac sowę, bo tatuś gołębiarz nie lubi jastrzębi.
nie mam upoważnienia do podawania kontaktu do znajomych, osobom o których wiem tylko tyle, że mają "widzi mi sie" potrzymac sowę, bo tatuś gołębiarz nie lubi jastrzębi.
Na temat sów nie mam ''widzi mi się'' i ani ja ani mój tata nie jesteśmy ''gołębiarzami'' tylko hodowcami gołębi. Nie mówię, że nie lubimy jastrzębi tylko odległość pomiędzy działką na wolierę-gołębnik jest za mała i jastrząb poprostu miałby z nimi ciągły kontakt wzrokowy. Oprócz gołębi hodujemy również konie, kozy, lamy, papugi itp. i znajduję czas na zajęcie się nimi pomimo tego, że kilka razy w tygodniu po kilka godzin trenuję Taekwon-do. Chcę powiedzieć jeszcze, że od kilku lat mamy las, w którym ma gniazdo gołębiarz i pomimo obużeń innych hodowców nie chcemy go zlikwidować. Nie jesteśmy również takimi hodowcami, którzy rozstawiają takie żywołapki na jastrzębie gołębiarze, a przeznaczeniem tych pułapek jest łapanie uciekinierów z hodowli: http://allegro.pl/nowosc-zywolapka-pros ... 08510.html
Ci hodowcy kiedy wyciągną z pułapki jastrzębia to nie wypuszczają Go tylko jest boleśnie zabijany np. przez włożenie do pieca (akurat tak zrobili na mojej wsi).
Ci hodowcy kiedy wyciągną z pułapki jastrzębia to nie wypuszczają Go tylko jest boleśnie zabijany np. przez włożenie do pieca (akurat tak zrobili na mojej wsi).
- Mbartnik
- młodszy sokolnik
- Posty: 280
- Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:32 pm
- Lokalizacja: Wzgórza Strzelińskie
- Kontakt:
Nie będę komentował.siku2560 pisze:Na temat sów nie mam ''widzi mi się''... hodujemy również konie, kozy, lamy, papugi itp... ...wypuszczają Go tylko jest boleśnie zabijany np. przez włożenie do pieca (akurat tak zrobili na mojej wsi).
Tak jak pisałem powyżej. Drapole to nie zabawki... takich "chcących i odpowiedzialnych" jest conajmiej 5-6 miesiącznie. Do tej pory z wszystkich napaleńców którzy zaczynali swoją przygodę od przyjazdu do mnie było tylko dwuch konkretnych i faktycznie odpowiedzialnych. Cała reszta "chciała bardzo", a kończyło się zwykle na chęci ponoszenia sobie "ptaka na wierzchu" i pochwaleniu sie koleżankom i kolegom.
Jeśli ktoś chce się dowiedzie konkretów, albo nauczy podstaw to nie widzę problemów, ale jeśli trafia się "persona" z hasłem - "kupię sowę" i to najlepiej teraz to - natychmiast chwyta mnie czkawka... i chyba nie tylko mnie...
Obawiam się, że sowa ma by "ozdobnikiem", albo zabawką do reszty menażerii... TO NIE PAPUGA!!!
siku2560, nie wiem czy to zrobiłeś, ale naprawdę warto przeczytać forum oraz zamówić sobie książki ze sklepiku sokolniczego jako kompedium wiedzy. Na pewno łatwiej będzie ci się rozmawiało z sokolnikiem jeśli pozyskasz wiedzę choćby tą podstawową zanim do kogoś pojedziesz choćby obejrzeć ptaki.
Czy wiesz coś na temat żywienia sów ich chorób lub choćby układania?
Warto zadać sobie te pytania, bo co zrobisz jak już będziesz miał tę swoją wymarzoną sowę?
Zyczę Ci szczęscia i wielu pomocnych i serdecznych ludzi, którzy wprowadzą Cię w ten świat
Czy wiesz coś na temat żywienia sów ich chorób lub choćby układania?
Warto zadać sobie te pytania, bo co zrobisz jak już będziesz miał tę swoją wymarzoną sowę?
Zyczę Ci szczęscia i wielu pomocnych i serdecznych ludzi, którzy wprowadzą Cię w ten świat