Mikstura przeciw dziobaniu.
Moderator: JoHn DuMbaR
Mikstura przeciw dziobaniu.
Czasami spotykamy sie z problematycznymi ptakami ktore notoryczni niszcza petce, lub ranne ptaki ktore rozdziobuja opatrunki. Wiadomo mi o roznych metodach wliczajac w to smarowanie powierzchni dziobanej musztarda, jednak i ta ekstremalna metoda srednio siesprawdza.
Znalazlem miksture calkowicie bezpieczna dla zdrowia ptaka, ktora szybko oduczy nawet najwiekszego skubaka niszczenia opatrunkow i sprzetu. Mieszam Baycox (bardzo bezpieczny antybiotyk, ktory ma okrutnie nieprzyjemny smak) z witaminami Vitahawk(wiekszosc ptakow nie przepada za ich smakiem). Roztwor jest calkowicie bezpieczny dla zdrowia, w zapachu przywodzi na mysl oddzial ginekologiczny w szpitalu o ktorym zapomnial sanepid, nie mniej jednak dziala cuda. Baycox jest gesty przez co plyn nie wsiaka mocno w opatrunek i nie przemacza go, po wyschnieciu bezzapachowy. Mozna lekko rozcienczyc z woda jesli planujecie wysmarowac tym petce.
Znalazlem miksture calkowicie bezpieczna dla zdrowia ptaka, ktora szybko oduczy nawet najwiekszego skubaka niszczenia opatrunkow i sprzetu. Mieszam Baycox (bardzo bezpieczny antybiotyk, ktory ma okrutnie nieprzyjemny smak) z witaminami Vitahawk(wiekszosc ptakow nie przepada za ich smakiem). Roztwor jest calkowicie bezpieczny dla zdrowia, w zapachu przywodzi na mysl oddzial ginekologiczny w szpitalu o ktorym zapomnial sanepid, nie mniej jednak dziala cuda. Baycox jest gesty przez co plyn nie wsiaka mocno w opatrunek i nie przemacza go, po wyschnieciu bezzapachowy. Mozna lekko rozcienczyc z woda jesli planujecie wysmarowac tym petce.
Baycox jest super bezpieczny, zreszta pomysl logicznie, ile tego ptak moze wziasc na jezyk przy jednym dziobnieciu? Poliz sobie aspiryne, gorzkie, natomiast dzialać nie bedzie bo dawka jest kilkaset razy mniejsza. Chodzi wylacznie o smak, czasem sytuacje sa ekstremalne i naprawde ostatnie co bedzie ci chodzic po glowie to dylematy zastosowania antybiotyku ktory i tak profilaktycznie wypadalo by podac.
Jeśli mógłbym coś dodać odnośnie kokcydii są bardzo trudne do całkowitego wyleczenia. Przechodziłem to już kilka razy i wiem, że nawet tak dobry środek jak Baycox do końca nie pomoże za jakiś czas i tak powrócą. Pewna Doktorka radziła podać 3 dni baycox -3 dni witaminy- 3dni baycox miało to na celu odczekanie momentu wylegnięcia się młodych kokcydii (bo ponoć baycox nie działa na jaja). Jednak i po takim podaniu po jakimś czasie wróciły (ok pól roku) i dalej baycox. To było dla gołębi - polecała także zakwaszacze oraz dokładne wypalanie podłoża wszystko to robiłem, lecz one i tak powróciły. Ptactwo dzikie to nosiciele o kontakt bardzo łatwo wiec profilaktyka musi być.
Zdziwiasz Adam, ptak raz to dotknie i nie rusza w ogole. O jakim dawkowaniu mowisz?1/10000 dawki? Lekka paranoja. Jest to metoda na przypadki ptakow ktore zagrazaja swojemu zdrowiu lub zyciu. Jak ktos bedzie mial klopot, szybko znajdzie na forum, bo zanim przebrnie przed porady znajomych ptak juz sie wykonczy. Jest to doraznie wymyslone do smarowania plastrow nakladanych na opatrunki przeciwko dziobaniu. Masz lepszy pomysl ?
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Czytam te wypowiedzi i myślę że bardziej homeopatię to przypomina ,a nie dawkowanie lekarstw -po za tym nie jest to leczenie -ale zapobieganie rozdziobywaniu opatrunków ,pęt .itp Pomysł świetny jeżeli zapobiega tego typu zachowaniom, a przede wszystkim bezpieczny i nie uciążliwy ani dla ptaka ,ani dla właściciela !Nie ma co szukać dziury w całym -w razie potrzeby -zastosować i opisać efekty by zebrać jak najwięcej spostrzeżeń jak to działa !
Uczymy się sami i korzystamy z nauk kolegów ,więc dzielenie się tego typu pomysłami jest ze wszech miar wskazane !Krytyka przed sprawdzeniem pomysłu zatrzymuje rozwój !
Uczymy się sami i korzystamy z nauk kolegów ,więc dzielenie się tego typu pomysłami jest ze wszech miar wskazane !Krytyka przed sprawdzeniem pomysłu zatrzymuje rozwój !
Lotion- nosicielem kokcydiów jest kazdy ptak a wlasciwie kazde zwierzę w tym czlowiek. Kokcydia na ogół atakuja wtórnie przy słabej kondycji, kiedy próg odpornosci spada. Leczylem ptaki z kokcydiów kilka razy za kazdym razem ze 100% skutecznoscią używając zarówno Baycox jak i Appertex. i jakos kokcydia nie wracaly. kluczem jest wysoka kondycja i higiena. to najlepsza profilaktyka. Kokcydioza i trichomonadoza to najłatwiejsze do wyleczenia choroby u ptakow,.Lotion pisze:Jeśli mógłbym coś dodać odnośnie kokcydii są bardzo trudne do całkowitego wyleczenia. Przechodziłem to już kilka razy i wiem, że nawet tak dobry środek jak Baycox do końca nie pomoże za jakiś czas i tak powrócą. Pewna Doktorka radziła podać 3 dni baycox -3 dni witaminy- 3dni baycox miało to na celu odczekanie momentu wylegnięcia się młodych kokcydii (bo ponoć baycox nie działa na jaja). Jednak i po takim podaniu po jakimś czasie wróciły (ok pól roku) i dalej baycox. To było dla gołębi - polecała także zakwaszacze oraz dokładne wypalanie podłoża wszystko to robiłem, lecz one i tak powróciły. Ptactwo dzikie to nosiciele o kontakt bardzo łatwo wiec profilaktyka musi być.
Myślę, że w tej sytuacji metoda nisusa jest mniejszym złem, ale stężenie 1:10000 dawki leczniczej wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem - właśnie stężenia leków, które są mniejsze od terapeutycznych powodują powstawanie oporności. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby podanie w tej sytuacji baycox'u profilaktycznie - nie jest to nic strasznego, a ranny ptak i tak ma obniżoną odporność na kokcydia. Czasem w takich sytuacjach warto stosować osłonę, tak jak po np. zabiegach chirurgicznych.