Wybór

Informacje dla początkujących sokolników i osób chcących nimi zostać
kowalek
żółtodziób
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 26, 2010 6:39 pm
Lokalizacja: Płock

.

Post autor: kowalek »

Jeśli to bije do mnie. To nie jestem dzieckiem neo. Bo nie korzystam TYLKO z internetu.. Wręcz przeciwnie ;] Korzystam z innych źródeł jak i również bywanie u osoby która posiada ptaki.. I zajmuje się tym.. A to forum jest po to... Bla Bla Bla.. już mówiłem ;]
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Re: .

Post autor: garbus2 »

kowalek pisze:To weź pod uwagę fakt że nie tylko tu ty jesteś i są osoby którym chciałbym odpisać bo należy im się to czemu tak twierdzę i uważam. Ty nie musisz brać udziału w tej dyskusji. Zabierz głos w innych;] jak juz powiedziałeś cos masz do powiedzenia. ;]
nie musze ale chce i dlatego pisze. Ty juz kilka razy pisales ze nie widzisz sensu tu pisac wiec po co to robisz? po prostu sie wyloguj i nie wracaj a sprawa bedzie zakonczona
kowalek
żółtodziób
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 26, 2010 6:39 pm
Lokalizacja: Płock

.

Post autor: kowalek »

Tak jak powiedziałem. Są osoby z którymi chce skończyć tą dyskusję z Tobą już zakończyłem żegnam;]
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Re: .

Post autor: garbus2 »

kowalek pisze:Tak jak powiedziałem. Są osoby z którymi chce skończyć tą dyskusję z Tobą już zakończyłem żegnam;]
ja z toba tez - żegnam [BAN]
haggard
sokolnik
Posty: 2023
Rejestracja: pn gru 10, 2007 11:16 am
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: haggard »

kowalek pisze:Więc dlatego odchodzę.:) Żegnam
i odjechał w kierunku zachodzącego słońca... najbardziej patetyczne pożegnanie w historii tego forum :wink:
Wolperlira- myslę że punktem odniesienia kiedy ktoś jest gotowy jest to kiedy jego wiedza jest wystarczjąca by nie zadawac głupich pytań na które odpowiedzi są oczywiste. ja bym komus takiemu ptaka nie sprzedał. wiadomo ze kiedyś musi być pierwszy krok ale wydaje mi sie że jeżeli nie masz kogoś kto cię na początku poprowadzi i zaczynasz sama to chyba lepiej odrobinę później niz za wcześnie. wiesz to troche jakby przyszedł do ciebie taki początkujący a własciwie całkowicie zielony czlowiek kupic ptaka. jeśli zależy ci na dobru tego ptaka to raczej wolisz go sprzedac komuś kto jest merytorycznie przygotowany i ma jakies pojęcie.
najlepszym dowodem jak wielki jest słomiany zapał i brak chęci do nauki są sokolarnie przy technikach lesnych. jeszcze 10 lat temu z każdego rocznika przychodził po około 8-10 osób a po egzaminach zostawało 3-4. obecnie z 4 roczników jest razem tyle co kiedys z jednego. bo po co zdobywac wiedzę, zaliczac egzaminy, pracowac przy sprzątaniu wolier i jeszcze w wakacje spędzac czas na dyżurze sokolniczym. przecież mogę sie z internetu nauczyc sokolnictwa. to może nieco przejaskrawiony obraz ale oddaje obecna sytuację. czesto spotykałem sie z pytaniem za ile taki ptak?
odpowiadam zawsze że najpierw wiedza a potem ptak bo inaczej nikt nie sprzeda ci ptaka.na ogół odpowiedzią był głupi uśmieszek i odpowiedz ze to tylko kwestia pieniędzy... dla niektórych sokolnictwo czy latanie z ptakiem to pasja a dla innych ptak jest tym samym choć bardziej ekstrawaganckim "gadżetem" jak papuga w klatce czy wąż w terrarium który ma za zadanie ładnie sie prezentowac.
Grzegorz
stażysta
Posty: 188
Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:54 pm
Lokalizacja: Lubelskie
Kontakt:

Post autor: Grzegorz »

Oj kolego kowalek dobrze że dostałeś BAN bo jeszcze głupotami byś więcej miejsca zajmował na serwerze . Obiecywałeś takie zmiany swojego myślenia i postępowania i przepraszałeś za wszystko a tu co jednak nic się nie zmieniło jedynie pytanie z ceny ptaka na pytanie chce go już mieć i się uczyć na nim. A ta nienawiść do sokolników że nie chcą Ci pomóc, z tego co widzę to akurat każdy Ci tu podpowiada i chce żebyś użył głowy , a tu nic. Ja jak już pisałem też jestem początkującym i jakoś nie mam takiego wrażenia że każdy tu chce i czeka tylko na to żeby Cię z błotem zmieszać.
Modevil
pisklę
Posty: 3
Rejestracja: wt sie 10, 2010 8:52 pm
Lokalizacja: SE

Post autor: Modevil »

Nie za czesto siadam do komputera wiec mam pewne opoznienia w temacie…

„moda na harrisy wynika głównie z faktu dostępności i tego że niemal same sie układają”

Czy to takie zle? Dla osoby chcacej sie rozwijac, „zdobywac szczyty” w sokolnictwie, majacej w perspektywie zostanie czlonkiem PZŁ i polujacym sokolnikiem to jest wada. Ale co z rekreacyjnym sokolnictwem?

„gdyby zaczął od jastrzębia to albo by odpuścił albo wręcz przeciwnie- nauczy sie wszystkiego od podstaw i połknie bakcyla na dobre”

Czy to na pewno takie dobre ze osoba zainteresowana/zakochana w ptakach drapieznych sobie to odpusci? Jesli ma to byc milosc jednostronna ze szkoda dla ptaka to oczywiscie ze lepiej ale jesli podchodzi do tematu powaznie to niech taka osoba lata z Harrisem - niech lata wylacznie z Harrisami nawet do konca swojego zycia i niech ma z tego frajde. Polowac nigdy nie bede, wiec szkoda golebiarza dla takich ludzi jak ja. Nie we wszystkim musimy byc mistrzami swiata – jesli po kilku latach zdecyduje sie na np. lannera, to ja i wszytsko inne bedzie gotowe na ten moment, ale niekoniecznie bede poszerzal swoja wiedze na temat np. imprintingu jastrzebi. Czy to zubozy „moje sokolnictwo” – z pewnością tak, czy bedzie niekorzystne dla lannera – watpie, czy ograniczy w jakims stopniu moja frajde – z pewniscia nie.

Generalnie chyba nie ma co tematu ciagnac - jego zalozyciel juz sie z nami pozegnal :wink:

PS: „jeszcze 10 lat temu z każdego rocznika przychodził po około 8-10 osób a po egzaminach zostawało 3-4. obecnie z 4 roczników jest razem tyle co kiedys z jednego”
smutne statystyki :sad:
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

Modevil pisze:
Czy to na pewno takie dobre ze osoba zainteresowana/zakochana w ptakach drapieznych sobie to odpusci? Jesli ma to byc milosc jednostronna ze szkoda dla ptaka to oczywiscie ze lepiej ale jesli podchodzi do tematu powaznie to niech taka osoba lata z Harrisem - niech lata wylacznie z Harrisami nawet do konca swojego zycia i niech ma z tego frajde. Polowac nigdy nie bede, wiec szkoda golebiarza dla takich ludzi jak ja. Nie we wszystkim musimy byc mistrzami swiata – jesli po kilku latach zdecyduje sie na np. lannera, to ja i wszytsko inne bedzie gotowe na ten moment, ale niekoniecznie bede poszerzal swoja wiedze na temat np. imprintingu jastrzebi. Czy to zubozy „moje sokolnictwo” – z pewnością tak, czy bedzie niekorzystne dla lannera – watpie, czy ograniczy w jakims stopniu moja frajde – z pewniscia nie.

Generalnie chyba nie ma co tematu ciagnac - jego zalozyciel juz sie z nami pozegnal :wink:
temat warto pociagnac bo zawsze dyskusja wnosi cos nowego. Ja np popieram powyzsze podejscie. Jastrzebie lepiej zostawic osobom ktore chca polowac i nic zlego w rekreacji nie widze co pisalem wielokrotnie. Jesli ktos bedzie mial przyjemnosc z tego ze ptak przylatuje z drzewa na rekawice i mu to wystarczy a ptak jest zadbany to nie wciskajmy na sile czlowiekowi ze musi polowac. Z reguly i tak sam dojdzie do tego po jakims czasie bo taka natura czlowieka ze zawsze szuka sie nowych wrazen. Grunt by nie robic tego na lapu capu i podkreslic nalezy przy wyborze ptaka przede wszystkim cel do jakiego ptak ma byc uzyty zeby nie bylo tak jak kiedys uslyszalem w jednym z telefonow:
- panie orla chcialbym kupic
- a po co panu ten orzel?
-bo mam problem ze szpakami na czeresniach.....
:)

a co do zalozyciela tematu jak wszyscy wyczytali odszedl na wlasne zyczenia - ja mu tylko troche pomoglem
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Modevil pisze:„gdyby zaczął od jastrzębia to albo by odpuścił albo wręcz przeciwnie- nauczy sie wszystkiego od podstaw i połknie bakcyla na dobre”

Czy to na pewno takie dobre ze osoba zainteresowana/zakochana w ptakach drapieznych sobie to odpusci?
Wg mnie cały ból tej sytuacji opiera się na tym, że
Modevil pisze:„moda na harrisy wynika głównie z faktu dostępności i tego że niemal same sie układają”
Co za tym idzie, nowy sokolniczy narybek nie uczy się gimnastyki intelektualnej przy układaniu ptaka. Patrząc na harrisy zaczynam się do tego przekonywać, i to dość szybko. Przy jastrzębiu trzeba było myśleć przed, w trakcie, po i przez sen :wink: Tu już trochę oczywiście przesadzam, ale hh niezbyt uczy twórczego podejścia do sokolnictwa, a jedynie "posadź, zawołaj, daj jeść, powtórz czynność" itp. W związku z tym połączenie hh z pokoleniem 90+, które idzie na łatwiznę na każdym możliwym kroku, tworzy to niezbyt dobrze pachnącą mieszankę. Po jakimś czasie taki "nowy" będzie już "doświadczonym", bo mu "ptak" przecież nie uciekł ani razu. Będzie się wypowiadał oczywiście pochlebnie o nim, a inne gatunki zejdą do podziemia. To nic, że na tych innych gatunkach starsze pokolenia sokolników zjadły zęby i urobiły sobie ręce po łokcie. To nic, że te starsze pokolenia sokolników mają takie doświadczenie i potrafią taką radą poratować, że człowiekowi nieraz do głowy by nie przyszło, że tak w ogóle można (i nie mam tu na myśli łamania prawa, a jedynie spryt w kontaktach z ptakami). To się nie liczy, bo te inne gatunki są "be", bo ten jest uparty, tamten ma swoje humory, a jeszcze inne mają nieposkromioną fantazję do zwiedzania okolicy. Młodzi chcą iść na łatwiznę, dostępność ptaków im to umożliwia. A tu nie do końca chodzi o łatwiznę i lans. Znaczenie ma też prawdziwa chęć zdobycia wiedzy sokolniczej. Samo to już jest dużą próbą cierpliwości (bo cierpliwość przyda się każdemu zaczynającemu układać młodego ptaka), a cierpliwość z kolei jest świetnym sitem oddzielającym pasjonatów od ludzi mających chwilowe widzimisię. Sito takie wpływa zatem na jakość "wyprodukowanej" braci sokolniczej, a co za tym idzie na wizerunek polskiego sokolnictwa.
Modevil pisze:PS: „jeszcze 10 lat temu z każdego rocznika przychodził po około 8-10 osób a po egzaminach zostawało 3-4. obecnie z 4 roczników jest razem tyle co kiedys z jednego”
smutne statystyki
W moim roczniku na początku było ze 30 osób. Z tych trzydziestu regularnie w sokolarni widywało się 8-10 osób. Większość była 1-2 razy. Zostały...3 osoby. :???:
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Może niektórzy z was ocenią moje słowa niezbyt pochlebnie (mianowicie, że zbyt ostro się wypowiadam), ale wierzcie mi, nie miałem takiego zamiaru. Chcę jedynie dobrze przedstawić mój punkt widzenia. Cięzko mi jakoś znaleźć inne sformułowania do tego celu.
Margon
stażysta
Posty: 121
Rejestracja: czw mar 05, 2009 3:06 am
Lokalizacja: Poznań/Szczecin

Post autor: Margon »

Nie chciałem otwierać nowego tematu ale męczy mnie pytanie. Może wyda się dla was banalne ale czy jest różnica w stopniu zachorowań między samicami a samcami u np. Jastrzębi? w sensie czy któraś z płci ma większe prawdopodobieństwo na złapanie jakiejś choroby? Czy zaobserwowaliście może coś takiego?
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

Nie znam polskich statystyk, ale widząc proporcje płci jg na łowach(zdecydowana przewaga samic) i odnosząc to do przewagi samców w lęgach to panowie wydają się być bardziej chorowici.
Awatar użytkownika
Nowogrodzki
sokolnik
Posty: 662
Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
Lokalizacja: Tuchola
Kontakt:

Post autor: Nowogrodzki »

Wracając do tematu:
1. Zbyt szybko irytują nas często powtarzane pytania przez "nowych". Jeżeli mimo naszych uwag ciągle się to powtarza, to może coś w tym jest. Odsyłanie ich do literatury jest błędem, bo dziś młodzież czyta bez zrozumienia. A nawet, jak przeczyta to i tak zapyta. Mawiają, że nie ma głupich pytań, tylko są głupie odpowiedzi...
2. Mało nas i rozproszeni możemy stać się łatwym łupem " tych co przyrodę kochają inaczej". W 1975 niewiele brakowało a sokolnictwo byłoby zakazane. To tylko dzięki oparciu w PZŁ przetrwaliśmy.
3. Jeżeli teraz myślicie ,że jesteśmy bezpieczni, to jesteście w błędzie.
4. Tylko w kupie siła (choć podejrzewam, że sokolnicy to indywidualiści)

W podsumowaniu-może wypracujmy model postępowania z neofitami. Więcej cierpliwości i przyjaźni, nawet jak zęby bolą od zgrzytania :smile:
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Stachu w pełni podzielam Twoje zdanie ,a co do hh jak się trafi taki egzemplarz jak mój to żaden ,,lans ‘’nie wchodzi w grę .Jaśko nie toleruje obcych w żadnej postaci i by sobie polatał możemy być tylko razem –cisza spokój szum wiatru ,słoneczko i trzeba uważać by za zakrętu jakaś starsza kobiecina nie wypadła z okrzykiem ,,panie że też to ptaszysko pana nie pogryzie ‘’ /coś takiego mi się przytrafiło / -wiatrak na reku i musiałem jak najszybciej się ewakuować .Sam na sam typowy hh ,przy przypadkowej publice A.G…….
A.G wymaga minimum miesiąca co dziennej pracy ,pilnowania kondycji ,a i tak w końcu trzeba wyciągnąć telemetrie bo pognał za czymś daleko i wabidła nie widzi chodź by wcześniej wracał z 800 m gdy pokręcisz nad głową czymś na lince .Co do porad ,,weźcie się za jastrzębie ‘’to naprawdę trzeba pogłówkować i dobrze się zastanowić czy można to robić samemu czy raczej pod okiem kogoś doświadczonego co z resztą nie wyklucza straty ptaka !
Hh jest naprawdę łatwym ptakiem dla starych wyjadaczy –nie świadomy kondycji ptaka ,,młodziak –np. 90+ ‘’ będzie się całymi dniami uganiał po polach za ptakiem który być może będzie się trzymał blisko ale na czubkach drzew .I dopiero jak mu się znudzi podziwianie motylków i jaskółek przyleci na rękę ! :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Nowogrodzki pisze:Wracając do tematu:
1. Zbyt szybko irytują nas często powtarzane pytania przez "nowych". Jeżeli mimo naszych uwag ciągle się to powtarza, to może coś w tym jest. Odsyłanie ich do literatury jest błędem, bo dziś młodzież czyta bez zrozumienia. A nawet, jak przeczyta to i tak zapyta. Mawiają, że nie ma głupich pytań, tylko są głupie odpowiedzi...
2. Mało nas i rozproszeni możemy stać się łatwym łupem " tych co przyrodę kochają inaczej". W 1975 niewiele brakowało a sokolnictwo byłoby zakazane. To tylko dzięki oparciu w PZŁ przetrwaliśmy.
3. Jeżeli teraz myślicie ,że jesteśmy bezpieczni, to jesteście w błędzie.
4. Tylko w kupie siła (choć podejrzewam, że sokolnicy to indywidualiści)

W podsumowaniu-może wypracujmy model postępowania z neofitami. Więcej cierpliwości i przyjaźni, nawet jak zęby bolą od zgrzytania :smile:
Celna u waga –trzeba by było te podstawowe i wciąż powtarzające się tematy krótko i zwięźle opisać /bez zbędnych komentarzy wprowadzających tylko zamieszanie / zgrupować w jednym miejscu i odsyłać naszą wspaniałą młodzież jednym linkiem ! :wink:
ODPOWIEDZ