Zaciskacz do nitów
Zaciskacz do nitów
Planuję zakup zaciskacza do nitów w szczepkach pęt, ale nie mogę się zdecydować na konkretny typ. Waham się pomiędzy zaciskaczem kombinerkowym, a skręcanym. Kombinerki są wygodniejsze w użyciu, ale zaciskacz skręcany na pewno jest dokładniejszy. Może się mylę. Proszę o radę osób, które sprzętu takiego już używały.
Przymuszony nagłą potrzebą sam w domowym zaciszu zmajsterkowałem zaciskacz do nitów. Odcinając piłką do metalu "łepek" od wkrętu do drewna (odpowiedniego rozmiaru) i przyklejając go dobrym klejem (ja użyłem patex) do jednej ze szczęk kombinerek otrzymałem zaciskacz. Poniżej wkleiłem zdjęcia szczepek, które tym sposobem wczoraj zrobiłem. Nity ładnie zacisnęły się za pierwszym razem, dokładnie na całym obwodzie. Do tego jaka wygoda. Ptak stoi sobie grzecznie zakapturzony na berle, a ja potrzebuję tylko 5 minut i po sprawie. Bez łapania ptaka, krępowania, krzyku... Nie twierdzę, że jest to najlepsze rozwiązanie, a raczej alternatywa dla oryginalnego sprzętu renomowanych firm.
Osobiscie od zawsze uzywam tych ponacinanych nitow i nie zdazylo sie nawet najmniejsze zadrapanie, zreszta jak peto jest dobrze wyciete to raczej nie ma szansy. Wiekszym zagrozeniem jest zbyt mocno przycieta skora przy krawedziach oczka, jesli ptak sie non stop zrywa to uszkodzi sobie skore nad kantakiem nawet w tradycyjnych petach. Jedyna recepta to zadbac o to zeby sie nie zrywal, ale to juz sa podstawy.
Fajny pomysl z zaciszkaczem aczkolwiek mozna by uzyc zamiast kabinerek bardziej precyzyjnego urzadzenia, takiego jak na zdjeciu. Te niby "renomowane" to zwykla chalupnicza robota, wiec raczej niczym sie nie beda roznily.
Fajny pomysl z zaciszkaczem aczkolwiek mozna by uzyc zamiast kabinerek bardziej precyzyjnego urzadzenia, takiego jak na zdjeciu. Te niby "renomowane" to zwykla chalupnicza robota, wiec raczej niczym sie nie beda roznily.
- Załączniki
-
- 532.jpg (46.62 KiB) Przejrzano 9639 razy
przypadek dotyczył samca jastrzębia. kantak u nasady był wielkości orzecha laskowego z potwornym ropniem i martwicą wewnątrz. w Castoramie, Obi i innych tego typu sklepach można bez problemu dostać nity z pełnym kołnierzem. są dużo bezpieczniejsze i do tego krawędz bez nacięć nie powoduje przecierania pęt (zwłaszcza widać to na plecionkach które szybko zaczynaja sie mechacić) a zaciskacz taki jak na zdjęciu można bez problemu zrobić przylutowując do klucza końcówki z zbijaka do nitów
Moje nity też były z pełną krawędzią, ale naciąłem je, bo bez tego zabiegu efekt przy zaciskaniu był mizerny. Dzięki za uwagi, będę obserwował pęta i paluszki. Dla pewności docisnę ewentualne zadziorki zwykłymi kombinerkami, chociaż pod dotykiem nie drapie. Niemniej jednak z grubymi łapami nie ma żartów. Wiem coś o tym. Zawsze jest to wina sokolnika...