Jestem kompletnym lamerem - nie mam pojecia o hodowli ptaków drapieżnych, ale - muszę wyznać - zawsze o tym marzyłem.
Nie chce hodować ptaka do polowań, ale marzy mi się hodowanie ptaka, jako towarzysza lotu. Sam latam na paralotniach (bez silnika), a po obejrzeniu tej strony uwierzyłem, ze to mozliwe (niesty nie znam duńskiego, zebym mógł cokolwiek z zamieszczonych tam komentarzy zrozumieć).
Gdzie mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej o hodowli i układaniu ptaków drapieznych.
Mieszkam pod Warszawą, na skraju rezerwatu opodal Konstancina. Sądzę, ze mam warunki, zeby trzymać np. sokoła.
Ciekaw jestem Waszych opinii
jaro
latanie z sokołem
ptaka "do latania" uklada się tak samo jak "do polowania" więc więcej informacji jest: na tym forum, na stronie oraz w dostępnym w sklepiku ksiązkach/filmach. to na początek...
dodam tyle ze jeden z sokolnikow kombinujacych z parahawkingiem zginal poniewaz orzeł z którym latał zdecydował się wylądować na drążku rozporowym lotni - wpadł w korkociąg i runął na ziemie....
pozdr
adam
dodam tyle ze jeden z sokolnikow kombinujacych z parahawkingiem zginal poniewaz orzeł z którym latał zdecydował się wylądować na drążku rozporowym lotni - wpadł w korkociąg i runął na ziemie....
pozdr
adam
-
- sokolnik
- Posty: 832
- Rejestracja: wt sie 23, 2005 8:12 am
- Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka
- Kontakt:
tak sie sklada, ze jestem pilotem i latam nie tylko na paralotni, choć preferuje zdecydowanie taki rodzaj latania, mam tez ptaki...
Jako pilot nie polecałbym Ci tego typu wyczynów, widziałem osobiście na zawodach jak krąży sie w kominie razem z bocianami i tak sie złożyło, ze jednemu młodemu bocianowi zachcialo sie odpocząć na skrzydle.. Jesli latasz już troche to domyśl sie co sie stało... skończyo sie rzuceniem paczki.
Jakoś nie wyobrażam sobie latania z moim jastrzebiem, poza tym stres zwiazany z tłokiem na lotnisku, hukiem wyciagarki i tłumem czekającym na swoja kolej do wyciągarki no i oczywiście textów - jaki piekny ptak - mozna go pogłaskać ...
ZaP
Jako pilot nie polecałbym Ci tego typu wyczynów, widziałem osobiście na zawodach jak krąży sie w kominie razem z bocianami i tak sie złożyło, ze jednemu młodemu bocianowi zachcialo sie odpocząć na skrzydle.. Jesli latasz już troche to domyśl sie co sie stało... skończyo sie rzuceniem paczki.
Jakoś nie wyobrażam sobie latania z moim jastrzebiem, poza tym stres zwiazany z tłokiem na lotnisku, hukiem wyciagarki i tłumem czekającym na swoja kolej do wyciągarki no i oczywiście textów - jaki piekny ptak - mozna go pogłaskać ...
ZaP