Sokół imprint
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
Sokół imprint
Witam wszystkim.Panowie nabyłem 2 tygodniowego sokola wedrownego bardzo krzyczy przed i po posiłku nie wiem czy tak ma być cały czas ? Ma ktoś z Was doświadczenie i impintowaniu sokołów ?
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
Witam,
Przerobiłem tak dwa ptaki i żaden nie krzyczał z tym że krzyczenie to pojęcie względne bo sokół imprint będzie się odzywał przez całe życie tylko chodzi właśnie o intensywność tego krzyczenia. Dla przykładu mam samice w piątym piórze i gdy przychodzę po nią do woliery to zawsze się trochę odzywa ale w polu nie odróżnisz jej od innego ptaka nie imprinta.
Jeżeli nie masz żadnego planu jak tego ptaka układać to na 100% zrobisz sobie problem.
Ja się kierowałem jedną prostą zasadą tzn spędzasz z ptakiem cały dzień, nosisz go ze sobą wszędzie gdzie idziesz oczywiście w miarę możliwości (chwila przerwy nie zaszkodzi), tak abyś spędzał z ptakiem jak najwięcej czasu niezwiązanego z jedzeniem.Na początku karmisz go normalnie z ręki ,potem stopniowo zaczynasz podawać mu jedzenie na małym talerzyku i gdy sam sobie je zaczynasz mu ten talerzyk obniżać aż do ziemi. Gdy ptak sam je z talerzyka na ziemi zaczynasz głaskać go po łapkach podczas jedzenia(ptak uczy się że twoje ręce nie zabierają jedzenia i nie będzie zakrywał wabidła).
Po wprowadzeniu wabidła podczas jedzenia również głaskasz go po łapkach.
Jeżeli czytasz trochę po angielsku cały sposób ,krok po kroku, jest opisany w książce "Y2K Falconry" Pete Smith.
Niektóre ptaki przez pierwszy rok się odzywają a inne nie i jeżeli taki ptak był poprawnie wdrukowany po przepierzeniu przestaje się odzywać.
Pozdrawiam.
Przerobiłem tak dwa ptaki i żaden nie krzyczał z tym że krzyczenie to pojęcie względne bo sokół imprint będzie się odzywał przez całe życie tylko chodzi właśnie o intensywność tego krzyczenia. Dla przykładu mam samice w piątym piórze i gdy przychodzę po nią do woliery to zawsze się trochę odzywa ale w polu nie odróżnisz jej od innego ptaka nie imprinta.
Jeżeli nie masz żadnego planu jak tego ptaka układać to na 100% zrobisz sobie problem.
Ja się kierowałem jedną prostą zasadą tzn spędzasz z ptakiem cały dzień, nosisz go ze sobą wszędzie gdzie idziesz oczywiście w miarę możliwości (chwila przerwy nie zaszkodzi), tak abyś spędzał z ptakiem jak najwięcej czasu niezwiązanego z jedzeniem.Na początku karmisz go normalnie z ręki ,potem stopniowo zaczynasz podawać mu jedzenie na małym talerzyku i gdy sam sobie je zaczynasz mu ten talerzyk obniżać aż do ziemi. Gdy ptak sam je z talerzyka na ziemi zaczynasz głaskać go po łapkach podczas jedzenia(ptak uczy się że twoje ręce nie zabierają jedzenia i nie będzie zakrywał wabidła).
Po wprowadzeniu wabidła podczas jedzenia również głaskasz go po łapkach.
Jeżeli czytasz trochę po angielsku cały sposób ,krok po kroku, jest opisany w książce "Y2K Falconry" Pete Smith.
Niektóre ptaki przez pierwszy rok się odzywają a inne nie i jeżeli taki ptak był poprawnie wdrukowany po przepierzeniu przestaje się odzywać.
Pozdrawiam.
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
książkę zamówiłem na www.e-bay.co.uk
Witam.
1. Najważniejsze to że by przebywać z ptakiem jak najwięcej, trzymać go tam gdzie człowiek najczęściej przebywa, żeby pojawienie się człowieka nie oznaczało wyłącznie jedzenia... Im więcej czasu nie związanego z jedzeniem z nim spędzimy tym będzie mniejszy problem z krzyczeniem. To normalne że ptak się odzywa podczas karmienia.
2. Ważne żeby pokazywać wszystko co powinien znać/nie bać się...psy, auta, innych ludzi itp.,można zakładać na krótko kapturek, dobrze założyć od początku pęta z miękkiej skóry, krótkie, bez nacięć...Jak już jest ptak większy, robić "sesje z przywiązywania" do berła. (berło powinno być wcześniej dostępne dla ptaka, żeby np. na podwórku mógł sobie usiąść...jeszcze jak swobodnie skacze)
3.Dotykać ptaka rękami jak je, podchodzić do niego...Jedzenie dostępne do woli !!!!, cały czas...na początku karmienie mielonym mięsem ręką, pózniej zachęcamy żeby sam jadł z ziemi (mielone, kawałki), stopniowo przechodzimy do podawania prawie całych albo całych przepiórek...jak tylko ptak potrafi trzymać sobie mięso łapami i urywać kawałki. Można też zostawić sobie" resztkę" ptaka ( z piórami, głową) z którego wycieliśmy mięso do mielenia i podać w niej mielone mięso (ptak się uczy jeść + skąd mięso pochodzi). Czasami można też podczas gdy ptak je podsunąć wabidło z mielonym mięsem i gdy zje, dać mu skończyć poprzedni kawałek.
4.Jak już nadejdzie czas na redukcje wagi, obniżanie musi być stopniowe!!!! bez dużych skoków na wadze.
5. Krzyczenie w pierwszym roku raczej nie da się zupełnie wyeliminować, ale już w drugim i następnym jest dużo lepiej... polowanie też "dobrze robi" na nie krzyczenie.
6. Czasami (np. podczas pierzenia) jak kontakt z ptakiem ogranicza się tylko do wrzucenia mięsa, ptak zaczyna znowu krzyczeć na widok sokolnika, ale z rozpoczęciem sezonu problem sam znika...
Pozdrawiam.
1. Najważniejsze to że by przebywać z ptakiem jak najwięcej, trzymać go tam gdzie człowiek najczęściej przebywa, żeby pojawienie się człowieka nie oznaczało wyłącznie jedzenia... Im więcej czasu nie związanego z jedzeniem z nim spędzimy tym będzie mniejszy problem z krzyczeniem. To normalne że ptak się odzywa podczas karmienia.
2. Ważne żeby pokazywać wszystko co powinien znać/nie bać się...psy, auta, innych ludzi itp.,można zakładać na krótko kapturek, dobrze założyć od początku pęta z miękkiej skóry, krótkie, bez nacięć...Jak już jest ptak większy, robić "sesje z przywiązywania" do berła. (berło powinno być wcześniej dostępne dla ptaka, żeby np. na podwórku mógł sobie usiąść...jeszcze jak swobodnie skacze)
3.Dotykać ptaka rękami jak je, podchodzić do niego...Jedzenie dostępne do woli !!!!, cały czas...na początku karmienie mielonym mięsem ręką, pózniej zachęcamy żeby sam jadł z ziemi (mielone, kawałki), stopniowo przechodzimy do podawania prawie całych albo całych przepiórek...jak tylko ptak potrafi trzymać sobie mięso łapami i urywać kawałki. Można też zostawić sobie" resztkę" ptaka ( z piórami, głową) z którego wycieliśmy mięso do mielenia i podać w niej mielone mięso (ptak się uczy jeść + skąd mięso pochodzi). Czasami można też podczas gdy ptak je podsunąć wabidło z mielonym mięsem i gdy zje, dać mu skończyć poprzedni kawałek.
4.Jak już nadejdzie czas na redukcje wagi, obniżanie musi być stopniowe!!!! bez dużych skoków na wadze.
5. Krzyczenie w pierwszym roku raczej nie da się zupełnie wyeliminować, ale już w drugim i następnym jest dużo lepiej... polowanie też "dobrze robi" na nie krzyczenie.
6. Czasami (np. podczas pierzenia) jak kontakt z ptakiem ogranicza się tylko do wrzucenia mięsa, ptak zaczyna znowu krzyczeć na widok sokolnika, ale z rozpoczęciem sezonu problem sam znika...
Pozdrawiam.
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
-
- pisklę
- Posty: 12
- Rejestracja: ndz lut 01, 2015 12:20 pm
- Lokalizacja: Lipsko
a macie jakiś patent na jastrzębia imprinta? o co chodzi, skubany przylecial do mnie z drzewa niewolany jakbym sie nie zaslonil rekawica to siadlby mi na glowie, zdarzylo sie mu to jak na razie tylko raz, lata w dosc wysokiej wadze, wczesniej wolany na rekawice nie przylecial wiec zrezygnowalem i zaczalem spacerowac i po ok 1 min przylot jak w/w. Pozwala sie glaskac po nogach przy jedzeniu daje wycierac sobie dziób po żarciu, a tu taki numer. Macie jakieś pomysly zeby więcej tego nie robil? bede wdzieczny za rady
nie żeby tego nie robił, tylko wystaw mu rękawicę żeby miał gdzie wylądować. Jak bedziesz z nim walczył to dopiero zacznie się jazda i agresjajarobjj pisze:a macie jakiś patent na jastrzębia imprinta? o co chodzi, skubany przylecial do mnie z drzewa niewolany jakbym sie nie zaslonil rekawica to siadlby mi na glowie, zdarzylo sie mu to jak na razie tylko raz, lata w dosc wysokiej wadze, wczesniej wolany na rekawice nie przylecial wiec zrezygnowalem i zaczalem spacerowac i po ok 1 min przylot jak w/w. Pozwala sie glaskac po nogach przy jedzeniu daje wycierac sobie dziób po żarciu, a tu taki numer. Macie jakieś pomysly zeby więcej tego nie robil? bede wdzieczny za rady