Witam Kolegów
Witam Kolegów
Witam wszystkich,tematem zaciekawiłem się już dawno,ale z uwagi że moje życie podobne było jak z nazwy jednego z sokołów,więc możliwości rozpoczęcia przygody z sokolnictwem spełzły na niczym...
Pomału z wiekiem sytuacja się stabilizuje,więc mam nadzieję że wrócę za czas jakiś na stare śmieci,tam gdzie stawiałem pierwsze kroki.A są ku temu jakieś podstawy...opuszczone dwie chlewnie na wsi,wiata,garaże i dom nie strzechą już kryty co z dość dużą działką wielką swobodę daje...
Do w/w materiału co koledzy proponują w większości mam dostęp,nawet jakieś tam XVI-XVII w...oczywiście ogólnie pojęcie mam i wiem gdzie dzwonią,obecnie czytam prostym językiem pisaną pozycję z 1939 r ,,O sztuce układania ptaków drapieżnych do łowów,, dr.Augusta Dehnela.Dosyć ciekawa książka,która myślę że zaostrzy mój apetyt na więcej...
Na pewno będą z czasem pytania...póki co czytam też forum,które czym więcej w las tym więcej grzybów...oby tych szlachetnych!
pozdrawiam
Pełta
Pomału z wiekiem sytuacja się stabilizuje,więc mam nadzieję że wrócę za czas jakiś na stare śmieci,tam gdzie stawiałem pierwsze kroki.A są ku temu jakieś podstawy...opuszczone dwie chlewnie na wsi,wiata,garaże i dom nie strzechą już kryty co z dość dużą działką wielką swobodę daje...
Do w/w materiału co koledzy proponują w większości mam dostęp,nawet jakieś tam XVI-XVII w...oczywiście ogólnie pojęcie mam i wiem gdzie dzwonią,obecnie czytam prostym językiem pisaną pozycję z 1939 r ,,O sztuce układania ptaków drapieżnych do łowów,, dr.Augusta Dehnela.Dosyć ciekawa książka,która myślę że zaostrzy mój apetyt na więcej...
Na pewno będą z czasem pytania...póki co czytam też forum,które czym więcej w las tym więcej grzybów...oby tych szlachetnych!
pozdrawiam
Pełta
Ostatnio zmieniony sob lut 21, 2015 9:13 am przez Pełta, łącznie zmieniany 1 raz.
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Re: Witam Kolegów
a ze swiezszych rzeczy to co udalo sie przeczytac?Pełta pisze: Do w/w materiału co koledzy proponują w większości mam dostęp,nawet jakieś tam XVI-XVII w...oczywiście ogólnie pojęcie mam i wiem gdzie dzwonią,obecnie czytam prostym językiem pisaną pozycję z 1939 r ,,O sztuce układania ptaków drapieżnych do łowów,, dr.Augusta Dehnela.Dosyć ciekawa książka,która myślę że zaostrzy mój apetyt na więcej...
Pełta
...Akurat na kontaktach tak bardzo mi nie zależy,już taki ze mnie autsajder...najlepiej mi wszystko wychodzi,jak do wszystkiego dochodzę sam...Pudlak Waldemar pisze:Witamy - Zasoby ,,lokalowe '' masz - literaturą się interesujesz w Mazowieckim sokolników jest paru ....więc ,,łap '' kontakty i się ucz !!!!!Powodzenia życzę .
Sokolnicy z Czech,Węgier wpisani do reprezentatywnej listy Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO a polacy...?tym to jestem zasskoczony, niewiedziałem nawet o tym...przykre...
pozdrawiam
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Mimo Twojej pewności siebie .....nie wiesz na co się porywasz ....to nie pies którego ,, dojdziesz z buta'' jak Ci ,,ucieknie'' ......Tego TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ !!!!!!Ptaka możesz stracić na wiele sposobów ....najczęściej później można przeczytać - Koledzy uciekł mi ptak - pomóżcie go szukać ....Więc nie ,,przeginaj '' tylko szukaj kogoś kto Cię tego nauczy i wbij sobie w głowę to czego się dowiesz !!!!!!- ,, A co ja go tam będę słuchał '' - zwykle kończy się ,,tragedią '' !Pełta pisze:
...Akurat na kontaktach tak bardzo mi nie zależy,już taki ze mnie autsajder...najlepiej mi wszystko wychodzi,jak do wszystkiego dochodzę sam...
Waldku...nic takiego nie napisałem,to tylko takie Twoje złudzenie...doskonale zdaję sobie sprawę ze wszystkiego,nie wydaje mi się abym tu czegoś nie rozumiał(nie zadaję pytań)niczego nie przeginam i nie znaczy to,że nie słucham dobrych rad...Pudlak Waldemar pisze:Mimo Twojej pewności siebie .....nie wiesz na co się porywasz ....to nie pies którego ,, dojdziesz z buta'' jak Ci ,,ucieknie'' ......Tego TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ !!!!!!Ptaka możesz stracić na wiele sposobów ....najczęściej później można przeczytać - Koledzy uciekł mi ptak - pomóżcie go szukać ....Więc nie ,,przeginaj '' tylko szukaj kogoś kto Cię tego nauczy i wbij sobie w głowę to czego się dowiesz !!!!!!- ,, A co ja go tam będę słuchał '' - zwykle kończy się ,,tragedią '' !Pełta pisze:
...Akurat na kontaktach tak bardzo mi nie zależy,już taki ze mnie autsajder...najlepiej mi wszystko wychodzi,jak do wszystkiego dochodzę sam...
Hmm,nie po to czytam...że by mi się to nie ,,wbiło,, jak to piszesz w głowę...nie ulega też wątpliwości,że teoria a praktyka,to dwie różne sprawy...a po drugie póki co,nie ZACZYNAM jeszcze.Mam swój rytm i tyle...w moim przypadku,to kwestia tylko środków,nic więcej...a co do tragedi,to straciłem coś bardziej w życiu cennego,raczej można by rzec...bezcennego.
Ale szanuję i dziękuje za troskę!
ps.A co do straty ptaka,to raczej pasywna...dziczków przecierz nie będę układał,a z gniazdownikiem sobie poradzę...nie jestem popędliwy.Zależy też do czego będę używał ptaków...tu w zasadzie wszystko zostało napisane...wnikliwie czytająca zainteresowana osoba,sama wyciągnie właściwe wnioski.Wszyscy czerpiemy z tej samej literatury(nie zbyt obszernej)zresztą,temat wałkuje się cały czas...a kiedyś telemetrii nie było i wszysto na dziczkach zaczynano...
pozdrawiam.
Re: Witam Kolegów
a...ze świeższych,to obecnie czytam Sokolnictwo M.Cieślikowskiego,zresztą to już moja trzecia pozycja którą połykam.To chyba podstawowa współczesna literatura na początek...piękne wydanie,warto!garbus2 pisze:a ze swiezszych rzeczy to co udalo sie przeczytac?Pełta pisze: Do w/w materiału co koledzy proponują w większości mam dostęp,nawet jakieś tam XVI-XVII w...oczywiście ogólnie pojęcie mam i wiem gdzie dzwonią,obecnie czytam prostym językiem pisaną pozycję z 1939 r ,,O sztuce układania ptaków drapieżnych do łowów,, dr.Augusta Dehnela.Dosyć ciekawa książka,która myślę że zaostrzy mój apetyt na więcej...
Pełta
Re: Witam Kolegów
owszem, ba nawet bym zaryzykował stwierdzenie że jesli chodzi o wspolczesną polską literaturę sokolniczą to nawet jedyna:) dobra w szczegolnosci jesli w planach jest polowanie z krotkoskrzydlymiPełta pisze:To chyba podstawowa współczesna literatura na początek...piękne wydanie,warto!
Re: Witam Kolegów
...faktycznie,przewaliłem wszystko w CBR i wychodzi że współcześnie jedyna;-)...być może krótkoskrzydłe, wysokiego lotu chyba nie zaryzykuję z wielu innych względów...garbus2 pisze:owszem, ba nawet bym zaryzykował stwierdzenie że jesli chodzi o wspolczesną polską literaturę sokolniczą to nawet jedyna:) dobra w szczegolnosci jesli w planach jest polowanie z krotkoskrzydlymiPełta pisze:To chyba podstawowa współczesna literatura na początek...piękne wydanie,warto!
Kolego Pełta. Nie zamykaj się w przyszłości na kontakty z sokolnikami. Wspomniałeś o książce. Tak się składa, że mam jastrzębia z hodowli p. Cieślikowskiego. Pamiętam, że jak go odbierałem to powiedział mi coś w tym stylu, że książki są po to żeby poznać podstawy i nie zmarnować ptaka ale głównie żeby podkręcić emocje. Najważniejsza jest praktyka i wymiana doświadczeń z innymi sokolnikami. Poza tym nakładł mi do głowy dużo informacji, które nie znalazły się w książce bo o tym co w niej mógł upchać decydowało wydawnictwo. Tak więc Waldemar słusznie Ci radzi – łap kontakty.
...w przyszłości nie ,to nawet niemożliwe...a p.Marek jeszcze nadal aktywny,nadal mieszka na Pomorzu?Doker pisze:Kolego Pełta. Nie zamykaj się w przyszłości na kontakty z sokolnikami. Wspomniałeś o książce. Tak się składa, że mam jastrzębia z hodowli p. Cieślikowskiego. Pamiętam, że jak go odbierałem to powiedział mi coś w tym stylu, że książki są po to żeby poznać podstawy i nie zmarnować ptaka ale głównie żeby podkręcić emocje. Najważniejsza jest praktyka i wymiana doświadczeń z innymi sokolnikami. Poza tym nakładł mi do głowy dużo informacji, które nie znalazły się w książce bo o tym co w niej mógł upchać decydowało wydawnictwo. Tak więc Waldemar słusznie Ci radzi – łap kontakty.
Niestety po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia,to tylko liźnięcie tematu,zresztą posiłkował się innymi...mówisz,że wydawnictwo decydowało co upchnąć?...Doker pisze:Kolego Pełta. Nie zamykaj się w przyszłości na kontakty z sokolnikami. Wspomniałeś o książce. Tak się składa, że mam jastrzębia z hodowli p. Cieślikowskiego. Pamiętam, że jak go odbierałem to powiedział mi coś w tym stylu, że książki są po to żeby poznać podstawy i nie zmarnować ptaka ale głównie żeby podkręcić emocje. Najważniejsza jest praktyka i wymiana doświadczeń z innymi sokolnikami. Poza tym nakładł mi do głowy dużo informacji, które nie znalazły się w książce bo o tym co w niej mógł upchać decydowało wydawnictwo. Tak więc Waldemar słusznie Ci radzi – łap kontakty.