Zakup chorego ptaka
Moderator: JoHn DuMbaR
-
- sympatyk
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz cze 08, 2014 10:23 pm
- Lokalizacja: Chorzów
Zakup chorego ptaka
Proszę o zamknięcie tematu.
Jednocześnie dziękuję wszystkim osobom, które wykazały cierpliwość i dobrą wolę udzielając mi odpowiedzi na moje pytania.
Jednocześnie dziękuję wszystkim osobom, które wykazały cierpliwość i dobrą wolę udzielając mi odpowiedzi na moje pytania.
Ostatnio zmieniony śr sty 21, 2015 9:59 pm przez herbaciana, łącznie zmieniany 3 razy.
Witam
Gdzie ten ptak był trzymany u właściciela? w wolierze? a ktoś teraz tego ptaka trzyma w domu?
parodia
Jak ptak był trzymany na dworze to nie można od razu brać go do ciepłego mieszkania ( normalny stres spowodowany transportem + dodatkowy stres (szok) wywołany temperaturą = się śmierć ptaka.
Taki ptak powinien być w wolierze na dworze kilka dni zostawiony sam sobie z pokarmem a dopiero po 7 dniach lub nawet więcej dni powoli go ukracać skoro i tak był imprintem.
Co do tego ma pośrednik który tylko przewoził ptaka to tak jak by każdego kierowcę autobusu oskarżyć o np.złe samopoczucie każdej osoby którą on woził autem.
moja porada - na drugi raz wiedzieć co się robi a później załatwiać ptaka!!!
herbaciana masz wolierę w domu na tego ptaka?czy dopiero miała być robiona na wiosnę?
Gdzie ten ptak był trzymany u właściciela? w wolierze? a ktoś teraz tego ptaka trzyma w domu?
parodia
Jak ptak był trzymany na dworze to nie można od razu brać go do ciepłego mieszkania ( normalny stres spowodowany transportem + dodatkowy stres (szok) wywołany temperaturą = się śmierć ptaka.
Taki ptak powinien być w wolierze na dworze kilka dni zostawiony sam sobie z pokarmem a dopiero po 7 dniach lub nawet więcej dni powoli go ukracać skoro i tak był imprintem.
Co do tego ma pośrednik który tylko przewoził ptaka to tak jak by każdego kierowcę autobusu oskarżyć o np.złe samopoczucie każdej osoby którą on woził autem.
moja porada - na drugi raz wiedzieć co się robi a później załatwiać ptaka!!!
herbaciana masz wolierę w domu na tego ptaka?czy dopiero miała być robiona na wiosnę?
Szok wywołany tarnsportem ok- temperaturą ?? z tego co mi wiadomo to waśnie wyższa temperatura powoduje wolniejszy spadek masy ciała co sprzyła łatwiejszemu dostosowaniu sie do nowego otoczenia, przykład jest u mnie w domu.mirek1 pisze:Witam
Gdzie ten ptak był trzymany u właściciela? w wolierze? a ktoś teraz tego ptaka trzyma w domu?
parodia
Jak ptak był trzymany na dworze to nie można od razu brać go do ciepłego mieszkania ( normalny stres spowodowany transportem + dodatkowy stres (szok) wywołany temperaturą = się śmierć ptaka.
Herbaciana wyraźnie napisała (zachęam do przeczytania postu jeszcze raz lub nauki czytania ze zrozumeiniem), że pośrednik nie jest w żaden sposób winny czyli nie obwinia go za zaistniałą sytuację.mirek1 pisze:Co do tego ma pośrednik który tylko przewoził ptaka to tak jak by każdego kierowcę autobusu oskarżyć o np.złe samopoczucie każdej osoby którą on woził autem.
Moja porada dla Ciebie- zorientuj sie jak wygląda kwestia rozwoju chorób oraz przepisów a później udzielaj rad innym. Jeśli chodzi o wolierę w tym przypadku niema jakiego kolwiek znaczenia czy stoi czy też nie ale tak wolierę ma przygotowaną. Dziewczyna jest zdruzgotana tym co się stało a Ty zaczynasz się rzucać. To, że nie ma napisanych niewiadomo iu postów nie oznacza, że niema wiedzy. Bo jest naprawde dobrze przygotowana do posiadania ptaka. Także albo udziel jakiejś konstruktywnej rady albo daj sobie spokójmirek1 pisze:moja porada - na drugi raz wiedzieć co się robi a później załatwiać ptaka!!!
herbaciana masz wolierę w domu na tego ptaka?czy dopiero miała być robiona na wiosnę?
Nikt tu się nie rzuca to po pierwsze, to nie mój ptak więc ja tylko piszę co myślę o tej sprawie to wszystko!
Czy ja gdzieś napisałem czy jest przygotowana czy nie winszuję jak to jest super sokolnik.
tak najlepiej wziąć ptaka z minus 10 i dać go pod karoryfer! to jest bardzo dobre rozwiązanie.
Jest jedna zasada kota w worku się nie kupuje!!!
Wiadomo,że lepiej zamówić ptaka niż jechać po niego samemu ale czasami się tak właśnie dzieje ,że coś nie idzie według naszego planu.
To są żywe zwierzęta - ludzie też umierają to ptaki także mogą dostać różnych dolegliwości.
Wiadomo ,że choroba nie rozwija się w ciągu 5 minut ale wiadomo ,że stres przyśpiesza rozwój choroby i to bardzo szybko-osłabiony organizm bo ptak nic nie je!
Wiadomo ,że im jest cieplej tym ptak je mniej bo waga nie leci w dół ale co innego jak ptak jest do tego stopniowo przyzwyczajany a co innego jak dostaje szoku !!! + jeszcze stres wywołany transportem.
wynik i tak jest jeden już je po ptokach!!!
Czy ja gdzieś napisałem czy jest przygotowana czy nie winszuję jak to jest super sokolnik.
tak najlepiej wziąć ptaka z minus 10 i dać go pod karoryfer! to jest bardzo dobre rozwiązanie.
Jest jedna zasada kota w worku się nie kupuje!!!
Wiadomo,że lepiej zamówić ptaka niż jechać po niego samemu ale czasami się tak właśnie dzieje ,że coś nie idzie według naszego planu.
To są żywe zwierzęta - ludzie też umierają to ptaki także mogą dostać różnych dolegliwości.
Wiadomo ,że choroba nie rozwija się w ciągu 5 minut ale wiadomo ,że stres przyśpiesza rozwój choroby i to bardzo szybko-osłabiony organizm bo ptak nic nie je!
Wiadomo ,że im jest cieplej tym ptak je mniej bo waga nie leci w dół ale co innego jak ptak jest do tego stopniowo przyzwyczajany a co innego jak dostaje szoku !!! + jeszcze stres wywołany transportem.
wynik i tak jest jeden już je po ptokach!!!
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Strata - to zawsze strata ...... Czy ptaka zgubimy czy z jakiś innych powodów ,W tej chwili Darji nie trzeba słów krytyki , a raczej pocieszenie .Kopanie ,,leżącego '' i do tego kobiety - to raczej nie ,,sportowe '' .....Daria głowa do góry !,,Powalcz'' o pozytywne zażegnanie konfliktu z poprzednim właścicielem .....życie biegnie dalej , jeszcze będziesz miała ptaki o których marzysz !
Napisałeś, że najpierw trzeba wiedzieć co się robi czyli jest to bezpośrednia aluzjamirek1 pisze: Czy ja gdzieś napisałem czy jest przygotowana czy nie winszuję jak to jest super sokolnik.
Ptak był przywieziony w aucie ze zwierzętami ciepłolubnymi więc nie był w niskich temperaturach, temat dużej różnicy temperatury odpadamirek1 pisze:tak najlepiej wziąć ptaka z minus 10 i dać go pod karoryfer! to jest bardzo dobre rozwiązanie.
Gdyby każdy stosował się do tej zasaday to nikt by nie kupił żadnego ptaka od nikogomirek1 pisze:Jest jedna zasada kota w worku się nie kupuje!!!
Zgodzę się ale jest kwestia tego, że zawsze można się dogadać z hodowcą, wystarczy dobra wolamirek1 pisze:Wiadomo,że lepiej zamówić ptaka niż jechać po niego
samemu ale czasami się tak właśnie dzieje ,że coś nie idzie według naszego planu.
Też zgoda ale są to choroby, które rozwijają się o wiele krócej niż te, które występują w tym przypadkumirek1 pisze:To są żywe zwierzęta - ludzie też umierają to ptaki także mogą dostać różnych dolegliwości.
Zgoda stres przyśpieszył rozwój choroby- KTÓRA JUŻ BYŁA A NIE ZOSTAŁA NABYTA U HERBACIANEJ i o to chodzi w całej tej sytuacji.mirek1 pisze:Wiadomo ,że choroba nie rozwija się w ciągu 5 minut ale wiadomo ,że stres przyśpiesza rozwój choroby i to bardzo szybko-osłabiony organizm bo ptak nic nie je!
Wiadomo ,że im jest cieplej tym ptak je mniej bo waga nie leci w dół ale co innego jak ptak jest do tego stopniowo przyzwyczajany a co innego jak dostaje szoku !!! + jeszcze stres wywołany transportem.
wynik i tak jest jeden już je po ptokach!!!
Tak jak napisał Pan Waldek nie kopcie leżącego tylko podajcie mu pomocną dłoń
Z tego co mi wiadomo to jak ptak był chory to temperatura dodatnia rozwija (przyśpiesza) rozwój choroby ale to nie ma nic do tego.Kuku1985 pisze:mirek1 pisze:Witam
Gdzie ten ptak był trzymany u właściciela? w wolierze? a ktoś teraz tego ptaka trzyma w domu?
parodia
Jak ptak był trzymany na dworze to nie można od razu brać go do ciepłego mieszkania ( normalny stres spowodowany transportem + dodatkowy stres (szok) wywołany temperaturą = się śmierć ptaka.
Szok wywołany tarnsportem ok- temperaturą ?? z tego co mi wiadomo to waśnie wyższa temperatura powoduje wolniejszy spadek masy ciała co sprzyła łatwiejszemu dostosowaniu sie do nowego otoczenia, przykład jest u mnie w domu.
Bartek z tego co słyszałem to widziałeś tego ptaka widziałeś w jakim jest stanie, wypluwał jedzenie wnioskuje że był osowiały trochę i nie jadł kilka dni... nie dało Ci to trochę do myślenia ??
ps. Z tego co też słyszałem to uczyła się między innymi od Ciebie sztuki sokolnictwa więc mogłeś jej bardziej pomóc i się zainteresować
-
- sympatyk
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz cze 08, 2014 10:23 pm
- Lokalizacja: Chorzów
Odpowiadając na wszystko po kolei:
1) jest przygotowana woliera dla ptaka. Ptak został przywieziony w aucie więc nie było to nagły skok temperatury. Został w domu głównie dlatego, że nie jadł. Oczywiście tutaj są dwie szkoły, jedna mówi o odstawianiu ptaka do woliery i powolnym przyzwyczajaniu, druga o "oswajaniu" poprzez jak najczęstszy kontakt - nie mam tutaj na myśli noszenia na rękawicy, ale możliwość obserwowania się kilka razy dziennie przez kilkanaście minut.
Kiedy nie jadł zostawionego pokarmu, podejmowałam próby karmienia z rękawicy.
2) Czasem trudno jest nie kupować kota w worku - zwłaszcza w ty środowisku. Nikt nie wystawia przecież ptakom świadectwa zdrowia. Tutaj wszystko opiera się na wymianie informacji.
3) Oczywiście nie wypieram się swoich błędów: wiedziałam od początku, że błędy popełniać będę, bo niezależnie jak długi będzie mój staż na forum czy wiedza teoretyczna, bez doświadczenia wciąż będę żółtodziobem. Spędziłam wiele czasu na solidnym czytaniu tego forum, wiele na próbie praktycznego przygotowania się do wyzwania, jakim jest posiadanie ptaka - i oczywiście wciąż tego mało. Każdy z Was ma jakieś doświadczenia i w jakiś sposób zdobytą wiedzę, ja jestem jeszcze w trakcie jej przyswajania.
Moje pytanie wynika bezpośrednio z przekazanych mi informacji od weterynarzy: nie jestem mikrobiologiem ani nie znam się na tych "mikroskopijnych żyjątkach", które wywołują takie spustoszenie w organizmach. Z całą pewnością stres i głodówka miały tutaj znaczenie. Otrzymałam informację, że grzyb ten nie mógł się rozprzestrzenić w tak krótkim czasie w organizmie, nawet w takich warunkach. Jako że nie mam doświadczenia z ptakami, szukałam Waszej opinii. Ptak nie miał wysięków z nozdrzy czy oczu, nie chrypiał, nie oddychał przez nos, dlatego zastanawiam się, w jaki sposób mogłabym zdiagnozować chorobę.
Dziękuję zarówno za konstruktywną krytykę jak i za słowa wsparcia. Obie te rzeczy są dla mnie równie cenne.
1) jest przygotowana woliera dla ptaka. Ptak został przywieziony w aucie więc nie było to nagły skok temperatury. Został w domu głównie dlatego, że nie jadł. Oczywiście tutaj są dwie szkoły, jedna mówi o odstawianiu ptaka do woliery i powolnym przyzwyczajaniu, druga o "oswajaniu" poprzez jak najczęstszy kontakt - nie mam tutaj na myśli noszenia na rękawicy, ale możliwość obserwowania się kilka razy dziennie przez kilkanaście minut.
Kiedy nie jadł zostawionego pokarmu, podejmowałam próby karmienia z rękawicy.
2) Czasem trudno jest nie kupować kota w worku - zwłaszcza w ty środowisku. Nikt nie wystawia przecież ptakom świadectwa zdrowia. Tutaj wszystko opiera się na wymianie informacji.
3) Oczywiście nie wypieram się swoich błędów: wiedziałam od początku, że błędy popełniać będę, bo niezależnie jak długi będzie mój staż na forum czy wiedza teoretyczna, bez doświadczenia wciąż będę żółtodziobem. Spędziłam wiele czasu na solidnym czytaniu tego forum, wiele na próbie praktycznego przygotowania się do wyzwania, jakim jest posiadanie ptaka - i oczywiście wciąż tego mało. Każdy z Was ma jakieś doświadczenia i w jakiś sposób zdobytą wiedzę, ja jestem jeszcze w trakcie jej przyswajania.
Moje pytanie wynika bezpośrednio z przekazanych mi informacji od weterynarzy: nie jestem mikrobiologiem ani nie znam się na tych "mikroskopijnych żyjątkach", które wywołują takie spustoszenie w organizmach. Z całą pewnością stres i głodówka miały tutaj znaczenie. Otrzymałam informację, że grzyb ten nie mógł się rozprzestrzenić w tak krótkim czasie w organizmie, nawet w takich warunkach. Jako że nie mam doświadczenia z ptakami, szukałam Waszej opinii. Ptak nie miał wysięków z nozdrzy czy oczu, nie chrypiał, nie oddychał przez nos, dlatego zastanawiam się, w jaki sposób mogłabym zdiagnozować chorobę.
Dziękuję zarówno za konstruktywną krytykę jak i za słowa wsparcia. Obie te rzeczy są dla mnie równie cenne.
mirek1 pisze: normalny stres spowodowany transportem + dodatkowy stres (szok) wywołany temperaturą = się śmierć ptaka.
Co za równanie a kolega że się zapytam ile tak ptaków stracił bo rozumiem że takie doświadczenia w przeszłości były?
Ptak musiał chorować dłuższy czas. A jak wyglądała waga ptaka? Był duży spadek?