MOJE Przygody z Ptakami

Tematy ogólne związane z sokolnictwem.
ODPOWIEDZ
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

Ptak na nogach ma alimerie, do których przyczepiane są pęta
to jakis folklor raciborski czy pani redaktor źle zrozumiala? W ktorymś z tłumaczeń opisane jest pochodzenie słowa "pęta aylmeri" (od tworcy Guya Aylmera) i mnie uczono ze składają się ze szczepek i pęt a nie almeriów :)
Pod latawcem zawiesza się wabik.
jak wyzej - mnie uczono "wabidło" ale spotyka sie rozne okreslenia.

Nie chce by to odebrano ze sie czepiam ale warto zwracac uwage laikom piszacym o sokolnictwie by poprawnie formuowali zworty fachowe
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Nie ja to pisałem -a jak widać parę rzeczy przegapiłem -gdybyś wiedział jak ,,przeplewiłem '' ten artykuł to to co jest wyłapane to pikuś ,a nawet / Pan pikuś / :razz:
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Alimeria mnie rozłożyła :mrgreen: A ponad to gramatyka wg mnie na poziomie okien piwnicy.
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

No cóż -dziewczę młode i najwyraźniej korektora zabrakło . :lol:
A po za tym nie będę przepraszał ,że żyje -piszcie sobie co chcecie :razz:
Birkut06
młodszy sokolnik
Posty: 404
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 10:11 am

Post autor: Birkut06 »

Pudlak Waldemar pisze:A po za tym nie będę przepraszał ,że żyje -piszcie sobie co chcecie
No dobra :mrgreen:
To ja bym jeszcze dodał, że do zdjęć które tam są można by założyć rękawicę sokolniczą a nie spawalniczą. Dbałość o wizerunek, tradycyjny strój i takie tam farmazony...
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Birkut06 pisze:[ takie tam farmazony...
No właśnie .....
Mam takiego ,,życzliwego'' sąsiada -co mnie spotka to z ,,życzliwym''uśmiechem pyta ,,to jeszcze ci te ptaszyska nie pouciekały?''Mimo wszystko myślę ,że nie jest to cecha narodowa ,ale ,,osobnicza '' -Wystarczy nie zwracać na takiego uwagi .
Awatar użytkownika
Stachu
sokolnik
Posty: 804
Rejestracja: sob sie 25, 2007 3:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Stachu »

Pudlak Waldemar pisze:dziewczę młode i najwyraźniej korektora zabrakło .
Dziwne :mrgreen:
mirek1
stażysta
Posty: 110
Rejestracja: wt gru 28, 2010 11:05 am
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post autor: mirek1 »

Może nie na temat ale trudno.
Ja pochwalę Waldka który zawsze się dzieli swoim doświadczeniem(bez interesownie) nie ważne czy pyta ktoś doświadczony czy ktoś taki jak ja!
A,że ktoś napisał wabik a nie wabidło trudno doświadczony i tak wie o co chodzi.
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

przeciez pisalem zeby nie odbierac tego jako czepianie sie - po prostu zwracam uwage na to ze pani redaktor uzyla slow ktore w slangu sokolniczym ne istnieja. naczyta sie taki jeden z drugim i potem na jakis lowach albo czyms wyskoczy z almeria co spowoduje ogolny wybuch smiechu a tak po co sie ma stresowac - aylmeri i wabidlo a almeria i wabik to spora roznica w poprawnosci sokolniczej. To troche tak ze mozna jezdzic brudnym autem tylko jak to swiadczy o wlascicielu?
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

i zeby bylo jasne sam artykul jak najbardziej pozytywny
Vega
młodszy sokolnik
Posty: 249
Rejestracja: sob lip 23, 2011 9:24 pm
Lokalizacja: Płock

AG vs AG

Post autor: Vega »

:) Tak jak w tytule chciałem opisać coś komiczną sytuację z moim samczykiem AG.

Niedziela dzień jak co dzień mięso w torbę ptak na rękawice i w teren.. Ptak puszczony od razu po wyjściu z podwórka. Towarzyszenie idealnie latanie do rękawicy długie przeloty itp.
Dochodzę do sadu ptaka puszczam nad sad nagle zapada w dół słychać bażanta zamieszanie itp. Szukam samczyka znalazł się sam ciut zmieszany ;)
Wołam go idziemy dalej idę brzegiem rzeczki ;)
Nagle ptak sie podrywa mi z rękawicy "poszedł" nabiera prędkości przelatuje na 2 stronę rzeczki... Ja w szoku patrzę :P podrywa się z ziemi identyczny ptak jak mój (leciały pod słońce) identyczne pasy na ogonach itp Samczyk AG został pogoniony przez mojego samczyka:]
Zobaczyłem tyle że miał coś w łapach.. i upuścił.. przeskoczyłem przez rzeczkę podchodzę do mojego AG upewniając się ze ma pęta i że to napewno moj :)
Siedzi na starej wierzbie coś nakrywa;P Próbuje zobaczyć cóż to takiego okazało się ze opracował sobie metodę "pasożytowania" :)
cały korpus gołębia pilnował sobie na wierzbie ;) oczywiście zaraz wspinaczka na wierzbę po ptaka za "chabety" i na dół:) na ziemi już bez problemu zrezygnował z gołębia dla kawałka mięsa zaoferowanego na rękawicy.:)
Dość komicznie to wyglądało ale na początku zaniepokoiłem się ze może to być samiczka i zrobić krzywdę Vedze:/

Chwilę warte tego czytania uczenia wyrzeczeń itp :) było to pierwszy AG jakiego widziałem dziko żyjącego z tak bliskiej odległości.:)
Widuję u siebie myszaki nawet błotniaki i pustułki lecz jest u mnie dużo hodowców gołębi i niestety takie są realia AG ma "naturalnego" przeciwnika:/

Na szczęście moja przygoda zakończyła się miłym i spokojnym powrotem do domu.

Pozdrawiam.
Krog
stażysta
Posty: 116
Rejestracja: czw wrz 17, 2009 3:10 pm
Lokalizacja: Tuchola

Post autor: Krog »

Sytuacja mało komiczna. Wszystko w linku. Nie mam informacji z Myślęcinka.
Bielik nie miał siły nawet uciekać i leżał jak szmata. http://www.weekendfm.pl/?n=39293
Musiałem wyraźnie zaznaczyć że jestem z mediów dopiero podjęto jakieś działanie w gminnej ochronie środowiska. Jak będę miał wiedzę co z nim to dam znać.
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Parę dni temu o 13, 30 kolega zadzwonił do mnie bym schodził na dół bo czas do pracy się wybierać /zabieram Go czasami samochodem gdyż pracujemy w tym samym zakładzie /
Po zejściu /mieszkam na 2 piętrze / - pokazuje mi dzięcioła na trawniku pod ścianą - informując iż ,,jakiś jastrząb'' go gonił i z pełnym impetem uderzył w szybę próbując ujść prześladowcy .
Dzięcioł był oszołomiony i nie uciekał - po oględzinach doszedłem do wniosku ,że trzeba go zabrać z trawnika i wypuścić nad Odrą by koty nie zjadły nieszczęśnika - / zakład mieści się nad rzeką / Po dotarciu na miejsce Krzysztof trzymający całą drogę ptaka w ręku - spytał - puszczać ...
Puszczaj .....Dzięcioł wystartował jak rakieta , przeleciał przez pas najbliższych drzew , przeciął nie najwęższą w tym miejscu Odrę i gdy dotarł do przeciwległego brzegu ...z drzewa zerwała się samica krogulca i po krótkiej pogoni chwyciła go w powietrzu ....Usłyszeliśmy rozpaczliwy krzyk ofiary - ptaki spadły na ziemię .Z naszych piersi jednocześnie wyrwało się Ooooooooo !!!!!!
Morał z tego można tylko jeden wyciągnąć - Przed przeznaczeniem nie uciekniesz !!!!!!
Gdybym to widział na filmie pewnie stwierdził bym iż jest to ,,trochę przekombinowany scenariusz''
No cóż życie jest naprawdę zaskakujące !
mirek1
stażysta
Posty: 110
Rejestracja: wt gru 28, 2010 11:05 am
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post autor: mirek1 »

Witam
Waldek dla Ciebie hahahah

http://www.youtube.com/watch?v=M6JFgVByxgA
ODPOWIEDZ