nowy !!!!

Informacje dla początkujących sokolników i osób chcących nimi zostać
ODPOWIEDZ
chris528i
sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: pn lis 04, 2013 3:12 pm
Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle

nowy !!!!

Post autor: chris528i »

Na początku chciałem się przywitać z wszystkimi użytkownikami tego forum... :grin:
Zaczne może od tego że ptaki interesują i fascynują mnie już od dzieciństwa (zasługa mojego św.pam. ojca) i chwała mu za to!!!! a w szczególności ptaki drapieżne które jako dzieciak uwielbiałem obserwować.Niestety nie miałem zbytnio możliwości i żródła wiedzy wtedy żeby się rozwijać w kierunku sokolnictwa w tamtych czasach(niech żyje internet i założyciel tej strony :mrgreen: ) A wiec teraz już zdecydowałem że czas spełnić swoje marzenie i dążyć do rozwijania swojej pasji i mam nadzieje że doświadczenie jakie posiadają tutaj zebrani sokolnicy nie będzie mi pożałowane :mrgreen: (liczę na to bardzo) :oops

Oto mój plan:
Forum przeczytałem już prawie całe (90%)
W sklepiku pana Adama zakupiłem ZESTAW DLA POCZĄTKUJĄCEGO MAX + SOKOLNICTWO pana Cieślikowskiego i prawie przeczytałem już wszystko (a więc coś tam już wiem :mrgreen: przez duże "COŚ") jasne jest że nic nie zastąpi praktyki ale na wszystko przyjdzie czas...
Jestem teraz w trakcie załatwiania stażu w PZŁ i jak wszystko pójdzie pomyślnie to od nowego roku zacznę...
Mam zamiar w przyszłym roku wybrać się na kurs sokolniczy do Czempinia.
I jeżeli będą możliwości to odwiedzić jakiegoś sokolnika... (czas pokaże)

Ogólnie mam już co nieco zaplanowane jeżeli chodzi o utrzymywanie szponiastego,mieszkam na wiosce w domku jednorodzinnym i posiadam też dość duży nie zagospodarowany ogródek a więc miejsce na wolierę jest kwestia tylko w którym miejscu..
jeżeli chodzi o o latanie i trenowanie ptaszka też niema problemu bo mieszkam na końcu wiochy i pużniej już są tylko pola,łąki,trzcinowiska i lasy... Jeżeli chodzi o zwierzynę łowną to mieszkam na śląsku a tu nie ma tak żle, bażanta mogę spotkać prawie wszędzie... :lol:

Żywienie:
I tu zaczynają się moje pytania,zdaje sobie sprawę że muszę się zaopatrzyć w jednodniowe koguciki,przepiórki jakieś gołąbki może szczurka i zamrażalkę ale to raczej nie problem...

ale zastanawiam się bo w mojej wiosce znajdują się trzy duże fermy kur przeznaczone na ubój,wszystkich trzech właścicieli znam prywatnie i pytanie brzmi czy mogę mieć jakąś korzyść z tych ferm w postaci kurzych głów po uboju, odpadków czy to całej kury czy kilku tygodniowych pisklaków bo wiadomo ze takie coś jest na porządku dziennym i podlega utylizacji ale czy takie coś się nadaje do skarmiania? I czy nie zaszkodzi ptaszynie bo nie chciał bym jej zaszkodzić.

Pyt.2
Ale to co mnie najbardziej nurtuje i nie daje spać to problem tego typu...

Jak już pisałem to mieszkam na Śląsku a tu gołębiarzy jest mnóstwo i niestety jednego mam za sąsiada który ma dwa gołębniki i znajdują się zaledwie 15m od mojej działki a gołębie latają nad moim domem...
I tu się martwię czy da się to " połączyć" jakoś? Czy ptaszyna nie będzie zbyt zainteresowana tymi gołębiami latającymi w kółko nad podwórkiem czy da się ptaka tak ułożyć żeby się zbytnio nimi nie interesował? Może ma ktoś z kolegów taką podobną sytuacje i ma na to jakąś receptę... Jak wy to widzicie??

ok to by było tyle na początek,,,(kurcze tak się rozpisać) :mrgreen:

Poddaje tego posta wam bardziej doświadczonym weryfikacji i krytyce pozytywnej i negatywne (każdą krytykę i radę przyjmuje na klatę)

serdecznie pozdrawiam i dziękuje za jakąkolwiek odpowiedz z góry


CHWAL ĆWIK
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

no jednak sa ludzie ktorzy potrafia czytac i zadawac fajne pytania na poczatek i odpowiedzi wedlug mnie takie:

ad1 jak najbardziej lebki kurze mozna podawac tyle ze uwazac w lato bo sie dosc szybko psuja jeslu uzywane beda jako karma dla pierzacego sie ptaka
ad2 ptaka mozna dosc skutecznie zniechecic do polowania na golebie wiec golebie w okolicy nie wykluczaja sokolnictwa
Kuku1985
stażysta
Posty: 168
Rejestracja: pn cze 25, 2012 12:06 pm
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Kuku1985 »

Mam podobną sytuację. Koło gołębiarzy zaraz pod nosem a gołębnik 5 metrów od woliery. Niema żadnego problemu. Latam z nim zarówno u siebie jak i w innych miejscach.
chris528i
sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: pn lis 04, 2013 3:12 pm
Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle

Post autor: chris528i »

domyślam sie że mogą sie szybciej psuć ale wydaje mi sie że jak sie je zamrozi to powinny wytrzymać dłużej i bede wyjmował tylko tyle ile będe w dany dzień potrzebował. Chyba że się mylę i łebki trzeba podawać tylko świeże?A jak sie to ma z trochę wyrośniętymi kurczakami takimi parotygodniowymi lub dorosłymi kurami? Pytam bo wiem że dzienn powstaja odpady które są rano zbierane z fermy jako odżut w postaci padłych kur i czy taka kura po wypatroszeniu i sprawdzeniu wnętrzności nadaje sie do skarmienia?? Z tymi gołębiami to mnie uspokojiliście bo myślałem że będzie to większy problem.. Ogólnie to z sąsiadem dobże żyje i raczej nie było by problemu bo mam w planie z nim rozmawiać czym chce sie zajmować i mam nadzieje że podejśie bedzie milał pozytywne...
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

chris528i pisze:domyślam sie że mogą sie szybciej psuć ale wydaje mi sie że jak sie je zamrozi to powinny wytrzymać dłużej i bede wyjmował tylko tyle ile będe w dany dzień potrzebował.
o co innego mi chodzilo. to ze bedziesz je mrozil jest oczywiste bo inaczej nie bylbys w stanie tego trzymac w zapasie. chodzi mi o to ze rozmrozone lebki czy nawet swieze wrzucone do woliery pierzacego sie ptaka po kilku gdzinach jesli ptak ich od razu nie zje juz sa nadpsute (mowie o okresie letnim i temp 20+)
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

chris528i pisze: A jak sie to ma z trochę wyrośniętymi kurczakami takimi parotygodniowymi lub dorosłymi kurami? Pytam bo wiem że dzienn powstaja odpady które są rano zbierane z fermy jako odżut w postaci padłych kur i czy taka kura po wypatroszeniu i sprawdzeniu wnętrzności nadaje sie do skarmienia??
A jak myślisz - czy te kurczaki popełniły samobójstwo ?
Nie !!!!!Padły bo były chore !!!!!
Jak chcesz zarazić swojego ptaka to mu podawaj padlinę .......
chris528i
sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: pn lis 04, 2013 3:12 pm
Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle

Post autor: chris528i »

No właśnie tak też myslałem panie Waldku ale chciałem sie upewnić.. A wiadomo że kto pyta nie błądzi! Czuż nie jest tak?? Ale sprawa się wyjaśniła i oto mi chodziło..
alberrt7
pisklę
Posty: 11
Rejestracja: czw paź 03, 2013 11:28 am
Lokalizacja: Kielce

Post autor: alberrt7 »

A wytłumaczcie mi proszę jak "zniechęcić" ptaka do polowania na gołębie, bardzo mnie to ciekawi :)
pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Nie dawać mu okazji by je gonił ....Nie dawać mu ich skubać / jedynie przemrożone i oskubane skarmiać /
Do pewnego stopnia to pomaga , ale jak mu sie trafi ,,bardzo dobra okazja '' gołąb na ziemi pod nogami ,albo w wolierze zamknięty na widoku to i tak będą próbować je dopaść :wink:
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

Pudlak Waldemar pisze:Nie dawać mu okazji by je gonił ....
wrecz przeciwnie - dac mu okazje ale taka by nie dogonil np podpuszczajac bardzo silnego golebia ktorego nie dogoni. Kilka takich powtorzen i da sobie spokoj z golebiami
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

To też ! :mrgreen:
Chodziło mi o to by ,,Nie dawać mu okazji by je gonił '' i mógł złapać .....duża odległość i mocny gołąb ....no cóż ptak się zniechęca .
Ale pewnie zdarzają się osobniki którym podpuszczanie nawet ,,trudnych'' gołębi tylko wzmoże ,, apetyt'' na nie ! :cool:
garbus2
Site Admin
Posty: 2092
Rejestracja: ndz sty 30, 2005 10:54 am
Lokalizacja: KRK
Kontakt:

Post autor: garbus2 »

Pudlak Waldemar pisze: Ale pewnie zdarzają się osobniki którym podpuszczanie nawet ,,trudnych'' gołębi tylko wzmoże ,, apetyt'' na nie ! :cool:
nie ma - jesli jest to poprawnie zrobione
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

garbus2 pisze: nie ma - jesli jest to poprawnie zrobione
Adam jedyny pewność to tylko taka ,że wszyscy prędzej czy później umrzemy.
A każdą rzecz która poszła nie zgodnie z naszymi przewidywaniami można tłumaczyć ,,błędami podczas układania ''.To jednak żywe stworzenia ,a nie przedmiot który raz położony na stole będzie tam leżał puki go ktoś nie weźmie .Ale przyjmijmy ,że czasami się trafi ptak i człowiek którym się ta ,,sztuka'' uda ....do czasu gdy jednak nastąpi odstępstwo od ,,regóły''
chris528i
sympatyk
Posty: 20
Rejestracja: pn lis 04, 2013 3:12 pm
Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle

Post autor: chris528i »

I znowu różnica zdań :mrgreen: ale bardzo dobrze może rozwinie sie jakaś głębsza dyskusja
bo bardzo mnie to ciekawi... :roll:
Ja osobiście też starał bym sie unikać takich sytuacji ale jak? jak gołębie latają nad chatą przez cały dzień,,
Opcja z podpuchą też ciekawa ale.. tylko jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :mrgreen:
gorzej jak się zle oszacuje możliwości naszego drapola i okaże się że jest lepszy od gołębia...hehe
I wtedy jak mu wybić z tej główki że gołębie sa beeeee!!!!

Fajnie jak by sie ktoś jeszcze rozpisał na temat i opisał jakąś dobra metodę

Pewnie wszystko tez się okaże jak będę miał ptaka ale chciał bym dowiedzieć sie jak najwięcej
żeby puzniej nie "umoczyć tyłka " zależy mi na tym żeby było wszystko dopięte na ostatni
guzik...
Pozdro!!!
Awatar użytkownika
Pudlak Waldemar
sokolnik
Posty: 1292
Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Pudlak Waldemar »

Ech .... to tylko tak wygląda ,że ,,jest różnica zdań '' co do meritum sprawy na pewno się zgadzamy... Bo na Twoje pytanie nie ma dobrej odpowiedzi .....Wszystko zależy od okoliczności jakie zaistnieją ,a na to nigdy się nie ma ,,recepty'' w 100%.Dam tu przykład :
Samiec harrisa / z hodowli Adama z resztą / przez 3 sezony nie atakował kur domowych / co jest ze wszech miar pożądane :mrgreen: - potrafił przesiadywać na płocie nad nimi i ich nie ,,ruszał ''- ale kiedyś przelatując nad działką wypatrzył wyłażącego dorosłego koguta z pod krzaka / prawdopodobnie skojarzenie z ,,czerwonym'' kogutem bażantem / i błyskawicznie spadł mu na łeb .....tylko moja interwencja uratowała drób od niechybnej śmierci - od tego czasu nie atakuje kur co nie znaczy ,że mu znowu nie ,,odbije ''
ODPOWIEDZ