o tempie układania
i tak z luźnych przemysleń- ten sezon z tego co słyszę od ludzi potwierdzil moją teorię- ludzie ktorzy zaczynają od harrisa kompletnie sobie z jastrzębiami nie poradzili. odpuscili juz po pierwszych problemach i sie poddali powodów tych porażek jest kilka. Głownym jest wymyslanie jakis niestworzonych teorii i układanie ptaka jakimis dziwnymi metodami zamiast trzymanie sie sprawdzonych patentow. nie ma jednej slusznej drogi ale jak ktos dopiero zaczyna to lepiej pójść przetartym szlakiem. Co do problemow- to ze wystąpily nie znaczy ze nie mozna ich naprawic zwlaszcza u mlodego ptaka ktory dopiero sie uczy. Z moją samicą tez było poczatkowo troche nerwow ktore wynikaly jak sie pozniej okazalo z odrobinę za wysokiej kondycji. Problem juz zażegnany. można? można szkoda ze harrisiarzy strach oblecial przy pierwszym ataku histerii lub furii młodego jastrzębia. to dla nich normalne zachowanie na tym etapie i kiedy ptak sie rozpoluje robi sie łagodny jak baranek.
:]
W wysokiej wadze? Moj imprint samczyk AG lata w wadze 715-725 latalem i w wadze 758 i ptak też miał reakcję na rękawice. Ale jednak te 725 to jest myślę jego waga latanie do rękawicy bez zastanowienia z końca pola że ptaka nie widać. Myślę że jest ok z zejściem z bardzo wysokiej topoli że ptak staje się"małym punktem" też nie ma problemów pojawił mi się zaś inny problem :/ nauczył się głupoty i siada jak go puszczam zaraz mi pod nogami, czasem atakuje mi adidasy.
Ptak siedzi na polu i czeka az odejdę czasem podleci i usiądzie znów pod nogami. Jakieś rady? Było może to opisywane? Bo widziałem posty na temat sokołów lecz AG nie widziałem lub przeoczyłem. Pozdrawiam
Ptak siedzi na polu i czeka az odejdę czasem podleci i usiądzie znów pod nogami. Jakieś rady? Było może to opisywane? Bo widziałem posty na temat sokołów lecz AG nie widziałem lub przeoczyłem. Pozdrawiam
Dawid mysle ze, naciągasz rzeczywistosc do swojej teorii. Wiekszosc ludzi generalnie nie radzi sobie z imprintingiem, czy zaczynali od harrisa czy jastrzebia. Jest to kwestia doswiadczenia, potrzeba kilku lat zeby dopracowac detale. Zreszta znam wiecej ludzi co zaczynali od jastrzebi i potem partolili ich imprinty. Niedlugo sie okazalo ze harisy sa przyczyna kryzysu gospodarczego, nizu demograficznego, dusznosci oraz wzdec.
Z jedym sie zgodze, przy pierwszych ptakach trzeba pojsc utartym szlakiem, zeby cos modyfikowac najpierw trzeba to poznac i sprawdzic. Wariacje metod ktore sie zaslyszalo i nigdy nie sprawdzilo prowadza do porazek.
Z jedym sie zgodze, przy pierwszych ptakach trzeba pojsc utartym szlakiem, zeby cos modyfikowac najpierw trzeba to poznac i sprawdzic. Wariacje metod ktore sie zaslyszalo i nigdy nie sprawdzilo prowadza do porazek.
widzę Adrian że nie do końca mnie zrozumiałeś. mam na mysli to ze ktos kto zaczął od harrisa traktujac go jako dobry wstęp moze sie bardzo zdziwic ukladajac potem cokolwiek innego (nie tylko imprinty). Ja myślę ze jastrząb PR jest fajnym ptakiem na początek jesli ktos ma zamiar polowac. Wręcz myślę że harrisa łatwiej zepsuć niz jastrzębia jesli chcesz łowcę a nie latacza. Co by jednak nie mowic widzę po kilku przypadkach z tego roku i lat ubiegłych ze ludzie ktorzy mieli hh i wzieli sie nagle za imprinting jastrzebi wpadli w panikę widząc ile agresji i siły tkwi w tych ptakach. u HH jak spartolisz to masz latającą za Tobą papugę. jak spartolisz imprinta jastrzębia to masz przerąbane jak Arab w Guantanamo. Wniosek- jesli chcesz wdrukowac jastrzębia to wszelkie doswiadczenia nabyte z harrisami schowaj do kieszeni. to że poradziles sobie z hh nie oznacza ze jestes gotowy na jastrzębia-gniazdownika.
Dobrze wiesz Adrian ze antyharrisiarzem nie jestem bo sam mam ale moze wlasnie dlatego jestem swiadomy pewnych rzeczy. to poprostu calkiem inna półka. Dlatego nie wydaje mi sie zeby harris był dobrym wstepem do jakiegokolwiek innego gatunku.
Dobrze wiesz Adrian ze antyharrisiarzem nie jestem bo sam mam ale moze wlasnie dlatego jestem swiadomy pewnych rzeczy. to poprostu calkiem inna półka. Dlatego nie wydaje mi sie zeby harris był dobrym wstepem do jakiegokolwiek innego gatunku.
Rozumiem twoj punkt widzenia, ale zamiast gatunku obwinial bym brak doswiadczenia i niestosowanie sie do sprawdzonych zasad. Naprawde mozna fajnie zrobic jastrzebia i to spokojnego jak harris przez cale zycie, cichego i morderce w polu, ale sa pewne zasady ktorych sie nie lamie. Czas jaki trzeba poswiecic zeby dobrze zrobic imprinta jest tak duzy ze, czasem warto nie ryzykowac wlasnymi inwencjami, tylko ten pierwszy raz zrobic pod nadzorem. Po paru miesiacach siedzenia, nie chcecie zeby bestia rozdarla dzioba, jesli z jakiegos powodu robisz imprinta jastrzebia do polatanie a nie polowania, to dojdzie ci jeszcze sporo blizn, a wrzask bedzie slyszalny z kilometra.
Mysle ze, kazda osoba bez instruktora ktora rzuci sie na imprinting jastrzebi jako na 2giego ptaka bedzie miec problemy z wychowaniem wzorowo zachowujacego sie mysliwca. Jak Dawid wspominal, wiekszosc zachowan mozna skorygowac, a dla zabijaki najlepsza terapia jest polowanie.
Mysle ze, kazda osoba bez instruktora ktora rzuci sie na imprinting jastrzebi jako na 2giego ptaka bedzie miec problemy z wychowaniem wzorowo zachowujacego sie mysliwca. Jak Dawid wspominal, wiekszosc zachowan mozna skorygowac, a dla zabijaki najlepsza terapia jest polowanie.
:]
Również uważam że można bo każdy imprint jest inny i ma co innego w sobie.
Moj drze się strasznie (jeśli jest głodny lub chce mu się latać) jak zje chociażby trochę i chwile polata to cichnie na jakiś czas.. Nawet na moj widok nie podnosi "okrzyku" ;]
I jak narazie odpukać nie miałem problemów z agresją do mojej osoby. Wyjątki:
-Raz skoczył mi na plecy jak mu nie wystawiłem rękawicy.
-I dziś złapał mnie za dłoń i zacisnął ale to TYLKO I WYŁĄCZNIE z mojej winy nie uwagi i głupoty.
Nie wiem jak z polowaniem bo nie poluje ale wiem że tak musi się na pewno wylatać dużo ciszej i "delikatniej" siedzi w wolierze.
Ja ptaka trzymam w wolierze na wolnych nie rozbija się ale lata i krzyczy wystarczy trening i od razu po powrocie inny ptak
Dużo ruchu zastępuje dużo;) im więcej ptak na skrzydłach tym lepiej dla nas i zdrowiej dla niego;)
Moj drze się strasznie (jeśli jest głodny lub chce mu się latać) jak zje chociażby trochę i chwile polata to cichnie na jakiś czas.. Nawet na moj widok nie podnosi "okrzyku" ;]
I jak narazie odpukać nie miałem problemów z agresją do mojej osoby. Wyjątki:
-Raz skoczył mi na plecy jak mu nie wystawiłem rękawicy.
-I dziś złapał mnie za dłoń i zacisnął ale to TYLKO I WYŁĄCZNIE z mojej winy nie uwagi i głupoty.
Nie wiem jak z polowaniem bo nie poluje ale wiem że tak musi się na pewno wylatać dużo ciszej i "delikatniej" siedzi w wolierze.
Ja ptaka trzymam w wolierze na wolnych nie rozbija się ale lata i krzyczy wystarczy trening i od razu po powrocie inny ptak
Dużo ruchu zastępuje dużo;) im więcej ptak na skrzydłach tym lepiej dla nas i zdrowiej dla niego;)
nie chcę krakać ale jeśli nie polujesz to problemy z agresją u imprinta jastrzębia pojawią sie niemal na 100% wczesniej czy później. Gniazdownik jastrzębia potrzebuje możliwosci wyładowania sie na czymś. Jeśli nie bedzie to zwierzyna to co mu pozostaje? Nawet jeśli puki co jeszcze takich zachowań nie wykazuje to mozesz mi wierzyc ze w głowie takiego ptaka narasta frustracja i poziom agresji. Taki ptak nie jest w 100% normalny i niewielki z pozoru błąd moze spowodować lawinę. Jastrząb do latania to kiepski pomysł a gniazdownik jastrzębia do latania to juz totalna pomyłka. Jak słusznie zauważyłeś Vega- pewne gatunki powinny byc zarezerwowane dla polujących sokolników. Nie tylko dla dobra ptaków. W przypadku jastrzębi również dla dobra sokolnika (właściciela). U mojej tegorocznej samicy widac dużo naturalnej agresji i energii ktorą cieżko jest wyładować wyłącznie lataniem. Ona lata non stop jakby coś goniła. W lesie na pełnej prędkosci- raz nisko manewrując miedzy drzewami by za chwilę zrobić świecę i usiaść na niemal czubku wysokopiennej sosny a za chwilę towarzyszy na pełnej prędkosci bez żadnego lotu ślizgowego latając między wierzchołkami drzew. Kiedy stanę na chwilę zaczyna latac z jednej strony rzeczki na drugą. i tak bez przerwy. Ona nie umie wysiedzieć długo w jednym miejscu. Lubi też sobie pokrążyć. Cały czas ją nosi choć przyznam że sie pilnuje. Lotu ślizgowego u niej jeszcze nie widzialem. bez wzgledu na to czy leci na ściane lasu, czy wraca do rekawicy, czy też atakuje wabidło- zawsze jest to lot na pełnej prędkosci. od samego początku z ogromnym impetem wali w rękawicę przy każdym przylocie. Agresji w tym ptaku sporo ale nie martwię sie ani trochę bo juz miała kilka pogoni i caly czas teraz biegamy za zwierzyną. kiedy sie rozpoluje problem agresji zniknie (sprawdzone kilkakrotnie). Co do krzyku- wiele imprintow jest początkowo głośnych ale 90% zamyka gębę kiedy zacznie regularnie zabijać. I taki jastrząb nawet jesli poczatkowo zachowywał sie jak niezrównoważony psychicznie wariat staje sie bardzo fajnym, nieuciążliwym i naprawdę miłym w codziennym kontakcie ptakiem.
No własnie.
Jedynym powodem dla którego chciałbym polować to uciszenie go;] chociażby troche:)
Duzo staram sie z nim latac wołac pod wiatr mocny by się męczył jeden sokolnik stwierdził że ma bardzo ładną klatę. I już jestem z nim umówiony jak będzie szedł na polowanie zabierze mojego by poganiał choć trochę. I zauważył inny problem błędnie zrobione siedziska na szczęście w miarę wcześnie zainterweniował wymiana siedzisk i dbanie o łapy i bedzie dobrze:)
Duzo staram sie z nim latac wołac pod wiatr mocny by się męczył jeden sokolnik stwierdził że ma bardzo ładną klatę. I już jestem z nim umówiony jak będzie szedł na polowanie zabierze mojego by poganiał choć trochę. I zauważył inny problem błędnie zrobione siedziska na szczęście w miarę wcześnie zainterweniował wymiana siedzisk i dbanie o łapy i bedzie dobrze:)
Troche polowania go nie uciszy, ptak musi przejsc przez stan umyslowy gdzie jest uzalezniony pokarmowo od rodzica do stanu w ktorym mysli o cieplej zdobyczy. Czasami krzyk zwielokrotnia sie poprzez maly blad, przykladowo jesli trzymasz sie rutyny ze po wejsciu do woliery bierzesz ptaka na latanie a nie wchodzisz do woliery przez caly dzien. Bestia odrazu koduje twoje pojawienie sie jako dzwonek do wyzerki, przez co bedzie ryczal za kazym razem jak sie pojawisz, liczac na to ze akurat teraz dostanie jesc. Trzeba zlamac ta rutyne i z rana posiedziec troche z ptakiem, wziasc go na reke, ponosic wsadzic do woliery i tak pare razy, pozniej postawic go na palak na zewnatrz woliery, zeby nie bylo tak ze za kazym razem jest brany na trening prosto z woliery. Co nie zmienia faktu ze jak karmisz na rece to drzec bedzie sie na pewno mniej lub bardziej, w zaleznosci jak zostal wychowany, jastrzab = polowanie. Nie od swieta tylko idealnie kazde wyjscie w pole powinno byc polowaniem, jesli nie masz takich mozliwosci odpusc jastrzebia imprinta, albo zainwestuj w pocztowce.
;) heh
Wiem wiem zdążyłem się przyzwyczaić.
Gołębi juz dostawał ptak nie będzie;)
A co do sprzątania dezynfekcja została przeprowadzona woliery i calego podwórka wszystko pryskane mam nadzieję ze dziadostwo powymierało;)
Pozdrawiam
Gołębi juz dostawał ptak nie będzie;)
A co do sprzątania dezynfekcja została przeprowadzona woliery i calego podwórka wszystko pryskane mam nadzieję ze dziadostwo powymierało;)
Pozdrawiam