Wystarczy, skonstruowac urzadzenie jak na zdjeciu. Prostokatne wiaderko, posrodku siedzisko umiejscowione tak zeby bylo ponizej poziomu gornej krawedzi pojemnika. Sadzasz na to ptaka i zalewasz woda do takiego poziomu, zeby szpony znalazly sie w wodzie.
Jak to dziala? Szpony maja warstwowa strukture, o twardym rdzeniu. Tepy pazur odslania te warsty i woda nasiaka pod warstwy szponu. Powolij zaczyna sie luszczyc koniec pazura, pozostawiajac twardy rdzen i zewnetrzne krwedzi wyluszczaja sie w formie stozka, bazujac na zasadzie im dalej od rdzenia tym wieksza podatnosc na luszczenie.
Efekty przychodza bardzo szybko, latem zostawiasz ptaka na noc na tego typu siedzisku, zima trzeba go umiescic w cieplejszym pomieszczeniu na 2-3 godziny. Po zabiegu obsuszamy lapy i odstawiamy ptaka zeby odparowal reszte wilgoci zanim umiescimy go w wolierze, Uwaga na odmrozenia ! Powtarzamy az, do skutku w zaleznosci od wymagan.
Juz po pierwszych paru razach po wyciagnieciu szponow z wody zauwazycie, ze na calej powierzchni pozornie jednolitej, zaczynaja sie luszczyc (nabieraja bialej barwy) niektore czesci szponu w roznych jego miejscach. To znaczy ze, proces przebiega prawidlowo.
Kazdy polujacy ptak powinien miec ostre szpony, bo tepy pazur jedyne co robi to dalej sie tepi jeszcze bardziej. Zaostrzony, doszlifowywuje swoja forme.
Ostatnia rada, zanim zaczniesz bawic sie w maczanie ptaka w wiaderku

Sprawdzona metoda, mam nadzieje ze sie przyda.