Sokolnictwio - woj. podlaskie
Sokolnictwio - woj. podlaskie
Witam,
Nazywam się Anka i mieszkam na Podlasiu. Od dwóch lat chodzi za mną temat sokolnictwa. Zainteresowało mnie to po przeczytaniu artykułu w którymś z numerów Łowca Polskiego, który czytuje mój tato (myśliwy). Do tej pory nie mogłam aktywnie zająć się tematem (szkoła, początki pracy i masa innych bezużytecznych zajęć). W tej chwili moje życie zaczyna się jakoś normować i mam więcej czasu i coraz więcej chęci do zajęcia się ptakiem drapieżnym.
To co mnie na Dzień Dobry interesuje to sokolnicy właśnie z Podlasia i ewentualnie z woj. Lubelskiego i wschodniej części Mazowieckiego.
Na ewentualny zakup ptaka chciałabym zaczekać jeszcze jakieś półtora roku, dwa lata, by mieć pewność, że wiem jak się nim zająć. Bardzo dziękuję za wskazówki i wszelką pomoc w przyszłości.
Pozdrawiam
Anka Jo
Nazywam się Anka i mieszkam na Podlasiu. Od dwóch lat chodzi za mną temat sokolnictwa. Zainteresowało mnie to po przeczytaniu artykułu w którymś z numerów Łowca Polskiego, który czytuje mój tato (myśliwy). Do tej pory nie mogłam aktywnie zająć się tematem (szkoła, początki pracy i masa innych bezużytecznych zajęć). W tej chwili moje życie zaczyna się jakoś normować i mam więcej czasu i coraz więcej chęci do zajęcia się ptakiem drapieżnym.
To co mnie na Dzień Dobry interesuje to sokolnicy właśnie z Podlasia i ewentualnie z woj. Lubelskiego i wschodniej części Mazowieckiego.
Na ewentualny zakup ptaka chciałabym zaczekać jeszcze jakieś półtora roku, dwa lata, by mieć pewność, że wiem jak się nim zająć. Bardzo dziękuję za wskazówki i wszelką pomoc w przyszłości.
Pozdrawiam
Anka Jo
Nie jest to dla mnie temat absolutnie nowy, ale na samodzielne obcowanie z ptakiem na pewno nie jestem gotowa. Sporo czytałam, nawet te forum podglądam od jakiegoś czasu, ale dopiero dziś się zarejestrowałam. Wiadomo, co innego przeczytać, co innego zobaczyć. Teraz aktywnie zaczęłam szukać jakiegoś sokolnika bo wiem, że od lutego przyszłego roku w celach edukacyjnych, często będę kursować do Warszawy i miło byłoby połączyć przyjemne z pożytecznym.
Witam ponownie.
Długo mnie nie było. Nie mam nic sensownego na swoje usprawiedliwienie.
Niestety wiosenne wyjazdy do Wawy nie wypaliły, ale właśnie teraz zaczynam kursowanie. Doszłam też do niezwykle mądrego wniosku, że chce w życiu robić to co mi się podoba (sokolnictwo), a nie odkładać wszystko na czas bliżej nieokreślony jakbym miała żyć wiecznie.
Teraz zagłębiam się w lekturę forum.
I miłego wieczoru.
Długo mnie nie było. Nie mam nic sensownego na swoje usprawiedliwienie.
Niestety wiosenne wyjazdy do Wawy nie wypaliły, ale właśnie teraz zaczynam kursowanie. Doszłam też do niezwykle mądrego wniosku, że chce w życiu robić to co mi się podoba (sokolnictwo), a nie odkładać wszystko na czas bliżej nieokreślony jakbym miała żyć wiecznie.
Teraz zagłębiam się w lekturę forum.
I miłego wieczoru.
- Raven_Corvus
- sokolnik
- Posty: 747
- Rejestracja: ndz paź 15, 2006 5:15 pm
- Lokalizacja: Białystok
Ja pochodze z okolic podlasia, chociaz od wielu lat mieszkam w Kanadzie. Regularnie bywam w polsce, i potkalam sokolnika z tamtego rejonu, mial pare ptakow z ktorymi aktywnie polowal w sezonie.jo2 pisze:Witam ponownie.
Doszłam też do niezwykle mądrego wniosku, że chce w życiu robić to co mi się podoba (sokolnictwo), a nie odkładać wszystko na czas bliżej nieokreślony jakbym miała żyć wiecznie.
Osobiscie polecam nie odwlekac jezeli nie musisz... ja zaczelam z pierwszym swoim ptakiem zaraz pod koniec sredniej szkoly. Wydawalo mi sie ze to kiepski czas i ze zajeta jestem bo na studia szlam, no i malo kasy, itd... ale rodzina mi poszla na reke, tata mi w przezencie zbudowal woliere, czas zawsze jakos znajdywalam, i nie zaluje. Dopiero teraz jestem zajeta i mysle ze teraz by bylo naprawde trudo zaczynac! W czasie drugich studiow mieszkalam przy uniwerku i nawet woliery nie mialam. Wzielam wtedy mloda amerykanska pustulke i trzymalam ja w domu (nadal ja mam). Wiosna, jesienia, i latem polowalysmy na nie-chronione ptaki, a zima byl odpoczynek, bo dzien krotki a malo drobnego ptactwa sie kreci po trawnikach.
Zawsze jakos sie da dla tych ktorzy maja prawdziwy zapal. Oczywiscie, spotkalam tez wielu sokolnikow ktorzy owszem trzymaja ptaki, ale nikla jest czestotliwosz i sukces lowow.
Przyszlam na te forum bo ciekawa jestem jak teraz wyglada sokolnictwo i prawo dotyczace sokolnictwa w polsce. Narazie jeszcze malo poczytalam, ale wedlug mojich realiow polecam kazdemu nowemu sokolnikowy cos co kiedys przeczytalam w jakiejs ksiazce: "hunt what you've got" - poluj na to, do czego masz regularny dostep. Jezeli nie mozesz spedzac iles godzin codziennie na polowanie, to nie wybieraj jakiegos wymarzonego ptaka z ktorym bedziesz jezdzic godzinami szukajac zwiezyny.
Dopasuj ptaka lowczego do tego co regularnie i latwo mozesz znalezc.
Zycze powodzenia!
Ula
- Nowogrodzki
- sokolnik
- Posty: 662
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
- Lokalizacja: Tuchola
- Kontakt:
Prawidłowe podejście do sokolnictwa polegającego na polowaniu. Niestety w polskich warunkach zwierzyną łowną dostępną przez dłuższy czas to kaczki i bażant (kuropatwy krótko i tylko w kilku województwach, królika nie ma a zając na zbiorowych polowaniach też nieliczny). Jak popatrzymy na mapę występowania zwierzyny drobnej to kaczki właściwie cały kraj w terminie 15 sierpień- 21 grudzień i bażanty , ale brak ich na północy kraju, 1 październik-koniec lutego.Dopasuj ptaka lowczego do tego co regularnie i latwo mozesz znalezc.
Z pustułką w naszych warunkach praktycznie nie ma na co polować.