Jakoś mnie ten temat zainspirował, żeby zajrzeć na fora hodowców gołębi. A nuż ja tez coś ciekawego znajdę. Poniżej zamieszczam co nieco. Tylko nie pomyślcie sobie, że chcę nastawiać jednych przeciwko drugim. Po prostu brak wiedzy na niektóre tematy bije po oczach, że aż strach
forum na
www.golebnik.pl
Ja mam kury to tez się zdarzają napady przez jastrzębie kiedyś wnerwiony czekałem na jastrzębia z wiatrówką kiedy był nisko udało mi się trafić nie wiem tylko w jaka część ciała podleciał parę metrów dalej i spadł później sąsiad jak go zobaczył to już był nieżywy
w przypadku nadmiernej populacji zwierząt objętych ochroną a które sieją spustoszenie w gospodarstwach domowych lub stwarzają inne zagrożenia można wnioskować do koła łowieckiego o ich odstrzał (bez względu na całkowitą ochronę tego gatunku). Na tej zasadzie stosuje sie odstrzał wilków. Ostatnio planuje się odstrzał bobrów. Może przyszła pora aby hodowcy gołębi i innego ptactwa podjęli starania o selekcje zbyt dużej ilości jastrzębi i innych ptaków drapieżnych. Niewątpliwie liczebność jastrzębi tak wzrosła, że stanowi istotne zagrożenie nie tylko dla ptactwa hodowlanego, ale grozi zachwianiem liczebności innych gatunków żyjących na wolności. W przyrodzie musi istnieć równowaga. Jastrzębie, sokoły i inne ptaki drapieżne nie mają obecnie naturalnego wroga który utrzymywałby te gatunki w równowadze.
Chcę zwrócić uwagę, że Z POWODU NADMIERNEJ LICZEBNOŚCI JASTRZĘBI CIERPI PRZEDE WSZYSTKIM NASZE ŚRODOWISKO NATURALNE. Jastrząb swe lęgi w dużej mierze wyprowadza kosztem gołębi domowych, więc naturalna podaż pokarmu liczebności tego drapieżnika nie ograniczy, a zimą gdy zdecydowana większość hodowców zamyka swe gołębie CZYNI ON SPUSTOSZENIE W ŚRODOWISKU NATURALNYM. Hodowla gołębi domowych wpływa na liczbę młodych w wyprowadzanych lęgach przez jastrzębia, więc prawo powinno zezwalać na odpowiednią redukcję tego drapieżnika.
Myślę, że nie trzeba tytułów przed nazwiskiem, by tą oczywistość zrozumieć.
W przeciągu jednej godziny możemy dostrzec 3 szt. różnych jastrzębi
I dalej ten sam autor
Jedyną receptą na ograniczenie wszelkich problemów z jastrzębiem jest zniesienie ochrony prawnej tego gatunku. Jest jednak pytanie, czy w środowisku polskiej ornitologii znajdzie się autorytet, który odważy się i potrafi takie rozwiązanie przeforsować?
Lobby sokolników, upajających się atakiem drapieżników, głównych orędowników tej ochrony, posiada takie wpływy, że pozostali dla świętego spokoju milczą i godzą się na zagładę „maluczkich”, czyli gatunków mniej nagłaśnianych, ofiar jastrzębia, a niekiedy o wiele bardziej cenniejszych niż jastrząb gołębiarz.
Pozostaje jeszcze nadzieja w cichych, często anonimowych BOHATERACH. Szkoda tylko, że za ICH niezaprzeczalne zasługi dla środowiska naturalnego, czasem dostają dotkliwego kopa.
I jeszcze ten sam autor
alternatywą zimowego menu jastrzębia gołębiarza poza kurami i gołębiami domowymi jest cały szereg dzikich gatunków pozostających na zimę. W lesie może on upolować dzięcioła czarnego, kurę głuszca, cietrzewia, na polach zające, kuropatwy, bażanty i inne gatunki podobnej wielkości. Większość z nas gołym okiem może dostrzec, że liczebność tych gatunków w ostatnim okresie znacznie spadła. Niektóre z nich jak np. zając, kuropatwa, bażant, cietrzew czy głuszec, objęte są specjalnymi programami restytucji tych gatunków, wdrażanymi przez koła łowieckie bądź nadleśnictwa. Ich powodzenie w dużej mierze zależy od liczebności istotnego drapieżnika jakim jest jastrząb gołębiarz
No i wreszcie końcówka, ten sam autor oczywiście
W swych poprzednich postach celowo podkreślałem aspekt ogólno - społeczny szkodliwości jastrzębia gołębiarza. Chociaż jestem również hodowcą gołębi, to dla zniesienia ochrony prawnej, nasze straty są bez znaczenia. Środowisko hodowców może obejmować ok. 200 - 300 tyś. osób. W 40-to milionowym kraju, to niewielka grupa społeczna. Wchodzącym na to forum, chcę uświadomić, że jastrząb to poważny problem ogólno - społeczny. Ochrona prawna tego gatunku, to zwykła nadgorliwość.
Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi nie gołębi, lecz kuropatw i innych gatunków pospolitych niegdyś "kuraków" - przecież te cymbały od ochrony drapieżników (tj. jastrzębi), swoimi działaniami doprowadzili do klęski ekologicznej...
jestem za zniesieniem prawnej ochrony jastrzębia (i nie tylko jastrzębia, bo również kilku innych szponiastych)......
Do kilku innych szponiastych oprócz jastrzębia i myszołowa zwyczajnego "dorzuciłbym" kruki, wrony, sroki, może żle to wcześniej określiłem gdyż nie chodziło mi tylko o jastrzębiowate.......
w tym roku sam byłem świadkiem jak myszołów atakował kurę bażanta z przychówkiem, tak więc drogi Kolego nie tylko myszkami żywi się myszołów. jak każdy drapieżnik "zeżre" wszystko co mu wpadnie w szpony. Widziałem również gdzieś w sieci filmik jak właśnie MYSZOŁÓW atakuje kilkudniowe kożle sarny. Młody zając to normalny skład menu myszołowa.......
Jeżeli myszołów atakuje bażanta to tym bardziej będzie atakował kuropatwy i proszę o nieopowiadanie mi bajeczek pseudoekologicznych, że zdrowej by nie złapał, a jak już łapie to tylko chore, są to brednie dla zielonych naiwniaków.
www.pzhgp.pl
gdy zaatakuje jastrzab i uda sie martwego gołebia mu odebrac, to jak jest głodny to po swoją ofiarę na pewno wróci. Ja wtedy wkładam martwego gołębia do drucianej klatki i czekam na niego.Na pewno w ciagu godziny wróci. Wiem to z własnego doswiadczenia złapałem juz nie jedna sztuke. Najgorzej jest jak jastrząb złapie w locie gołębia i poniesie go w swoje miejsce zanim zdazymy do niego dobiec.Wart próbowac.Pozdrawiam
nie sztuka zwalić gniazdo i tylko jest pytanie gdzie ten drapieżnik się przeniesie może zmieni rewir i zacznie brać moje gołębie czy moich kolegów ,nadmienię ze w tym gnieździe nie ma obrączek z naszego oddziału ,a jako myśliwy wiem które ptaki drapieżne są pod ochroną ,wiec nie potrzeba mi żadnych kłopotów.
Odpowiedź na powyższy post
Jako myśliwy to ma kolega obowiązek go zestrzelić. Gniazda pod żadnym pozorem nie zrzucać w jego miejsce przyjdzie inny jastrząb którego będzie trzeba także zestrzelić no i tak w kółko.
Oczywiście to tylko moje spojrzenie na "świat". Powyższ cytaty oceńcie sami. Nie mówię, że są do bani, ale treść niekiedy jakby naciągana.
Aha, treść pogrubiona wydała mi się jakby "nieco" herezją.