To pieknie-gratuluje!! ile do tej pory złapałes z tym samczykiem bażantow? czy ten kogut bazanta to tylko pojedynczy epizod? sam latam z samczykiem-ale jego skutecznosc w łapaniu duzej zdobyczy jest niewielka-własciwie zadna
no to był pierszy dziki kogut którego udało mu się utrzymać, poza nim ma jeszcze 2 dzikie kury bażanta i 3 kuropatwy. Pozdrawiam i powodzonka życze. Kuba
no to gralulacje mój czubek ma ciężkie ADHD. zrywa sie zarówno w kapturze jak i bez. najedzony czy głodny. przed lataniem czy po- nie ma znaczenia. wprawdzie rekompensuje mi to fajnym lataniem i niezlym stylem ale zdąrzył już sobie dwie sterówki i kilka lotek skasować w aucie wiec jak tak dale pójdzie ten sezon skończy sie szybciej dla niego. pociecha w samicy na szczęście.
goshawk_1360 pisze:pierszy dziki kogut którego udało mu się utrzymać
Gratuluję, ale radzę się nie rozpędzać z "hura-optymizmem". Mój kolega ma polującego samca wędrusa w pierwszym piórze, waży chyba 620g, ale po ostatnim złapanym bażancie jeszcze leczy jego spuchniętą nogę... Niestety na dłuższą metę to nie ten kaliber - da się, oczywiście, ale wg mnie do czasu. Jestem zwolennikiem dobierania wielkości ptaka do zwierzyny na którą polujemy. A kogut bażanta to po mojemu zbyt duża zdobycz dla 600 g ptaka.