Szponiasty, a koty?
Ja do podsumowania bym dodała że trzeba kombinować i przewidywać różne sytuacje, a jak się nie ma wyobraźni wyrobionej (tak jak ja) to można np. "czerpać" z doświadczenia innych.
@pusty-77 Przepraszam za niezdrową ciekawość...ale jak zareagowały psy? Nie chciały się odwinąć i ugryźć ptaka?
Swoją drogą nie wiedziałam że Harriski są takie wojownicze, no no ....
@pusty-77 Przepraszam za niezdrową ciekawość...ale jak zareagowały psy? Nie chciały się odwinąć i ugryźć ptaka?
Swoją drogą nie wiedziałam że Harriski są takie wojownicze, no no ....
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:28 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
"Stażem" na forum jakoś nie powalam ale pozwolę sobie na mały komentarz...Mabh pisze:trzeba kombinować
Ja bym nie kombinowała na siłę. Zauważ, że koty są bardzo terytorialne-to nie jest domena wyłącznie psów. Twoje koty są na Twojej posesji od początku. Nowy lokator mógłby nie przypaść im do gustu i póki by się nie pogodziły z "porażką" próbowały by mu spuścić łomot.
Ratowanie ptaka po kontakcie z kotem najczęściej nie ma sensu. Kot w swojej ślinie posiada "jad" który ptaka paraliżuje w ciągu doby w zależności od wielkości i kondycji ofiary. Przy szybkim podaniu antybiotyku ptak może z tego wyjść ale i może stać się inwalidą-częściowo sparaliżowany. Będzie się męczył.
Jeśli nie masz warunków nie kombinuj bo Ci wyjdzie bokiem.
Pozdrawiam
Ja też stażem nie powalam tutaj ale swego czasu udzielałam się na innych forum (fantasy) i zawsze okropnie mnie męczy jak ludzie wyciągają z kontekstu jedno słowo/stwierdzenie i na jego podstawie formułują swoja opinie. Jak już coś cytujesz zrób to porządnie i tak by nie przeinaczać słów autora, bo w innym wypadku jest to krzywdzące.
Samo "trzeba kombinować".... cóż nie wygląda najlepiej i faktycznie można wysnuć wnioski jakbym miała ptaka "godzić" i trzymać na siłę z kotami, bo mam taki kaprys.
Tymczasem miałam na myśli to że trzeba kombinować, czyli myśleć o różnych zagrożeniach czy kompletnie absurdalnych zachowaniach zwierząt. Dla mnie to kombinowanie raczej niż "normalne myślenie"-taka moja definicja. I że można posiłkować się przy tym doświadczeniem innych. Rozumiesz teraz?
To co koty mają w pyszczku to bakterie (czasem gnilne) i wirusy które jak dostaną się do ciała-krwi, mięśni mogą narobić wiele szkód, szczególnie że gryzienie jest dosyć perfidnym typem rany. Wierze że ptaka może to zabić w krótkim czasie, stąd mój wątek i moje pytania.
Samo "trzeba kombinować".... cóż nie wygląda najlepiej i faktycznie można wysnuć wnioski jakbym miała ptaka "godzić" i trzymać na siłę z kotami, bo mam taki kaprys.
Tymczasem miałam na myśli to że trzeba kombinować, czyli myśleć o różnych zagrożeniach czy kompletnie absurdalnych zachowaniach zwierząt. Dla mnie to kombinowanie raczej niż "normalne myślenie"-taka moja definicja. I że można posiłkować się przy tym doświadczeniem innych. Rozumiesz teraz?
To co koty mają w pyszczku to bakterie (czasem gnilne) i wirusy które jak dostaną się do ciała-krwi, mięśni mogą narobić wiele szkód, szczególnie że gryzienie jest dosyć perfidnym typem rany. Wierze że ptaka może to zabić w krótkim czasie, stąd mój wątek i moje pytania.
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:29 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- sympatyk
- Posty: 21
- Rejestracja: ndz lut 10, 2013 5:15 pm
- Lokalizacja: Gąsawy-Plebańskie
To pisz pełnymi zdaniami o co Ci chodzi, co masz na myśli żeby inni nie musieli się domyślać i wysnuwać takich wniosków a nie innychMabh pisze: Jak już coś cytujesz zrób to porządnie
Sama mam ptaka- nie zdecydowałabym się na niego mając kota ze względu na zagrożenie. U znajomego kot po miesiącu udusił wszystkie gołębie.. Fakt, że nie ma co je na równi stawiać z drapolami, bo ptak drapieżny jak pomyśli to się obroni szponami. Dużo by tu pisać o takich przypadkach
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Dziewczynki ....a dajcie już sobie spokój z tymi ,,strachami kotami '' .Na działce mam ich chyba ze 30 szt - ,,mendy'' łażą mi w koło wolier .Moje harrisy czy jastrzębie które ,,miewam okazjonalnie '' jak są w powietrzu to ,,parchy '' wbijają się w krzaki czy zwiewają pod altanki , a jak się który zagapi to ma pecha ... nie brać sobie pustułki ani nic równie małego. Harrisy , jastrzębie czy sokoły są wielkości średniej kury ....zwykle taki ,,gabaryt '' omijany jest przez kocury z należytym respektem ...Raczej ptaszysko atakuje ,,futrzaka '' widząc w nim potencjalną ofiarę - i to by było wszystko na temat kotów i ,,drapoli '' !
Kolejnym razem będę pisać jaśniej Pani Sowo Zapytam tylko jakim szponiastym sie opiekujesz?
Waldemarze odnoszę wrażenie że Ciebie cieszy straszenie biednych ssaków, a ponoć taki spokojny jesteś
Do ptaka daleka droga mnie czeka i z każda zdobyta informacją przekonuje się JAK daleka, a koty w domu to tylko początek
Waldemarze odnoszę wrażenie że Ciebie cieszy straszenie biednych ssaków, a ponoć taki spokojny jesteś
Do ptaka daleka droga mnie czeka i z każda zdobyta informacją przekonuje się JAK daleka, a koty w domu to tylko początek
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:29 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie chce być niemiłą i się wymądrzać ale... Czy Tobie pusty-77 robię sztuczny problem? Z czym? Bo się pytam o opinie na sprawy dla mnie ważne? Obowiązku nie masz by tego czytać. Z batem nad głową nikt nie stoi
@Nabuhodonozor Twój link niestety nie działa, przynajmniej mi.
@Nabuhodonozor Twój link niestety nie działa, przynajmniej mi.
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:29 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nabuhodonozor
- żółtodziób
- Posty: 57
- Rejestracja: wt mar 31, 2009 11:57 am
- Lokalizacja: Bytom
Mabh, mobilnie wklejane...;/
ale ten już powinien: https://www.youtube.com/watch?v=pYOYaJRj9yA
ale ten już powinien: https://www.youtube.com/watch?v=pYOYaJRj9yA
-
- pisklę
- Posty: 7
- Rejestracja: sob maja 05, 2012 1:09 pm
- Lokalizacja: Tarnów
Ja nie posiadam żadnego szponiastego ptaka. Z racji że mieszkam na wsi gdzie jest mozaika pol i lasów czasami obserwuje Jastrzębie Zwyczajne, Krogulce i Myszołowy. W gospodarstwie moich rodziców są koty i nie przypominam sobie aby któryś został zjedzony przez jastrzębia. A koty czują respekt do kurczaków wyrośniętych i sądze że do Jastrzębia nie będzie zaczynał.