Szponiasty, a koty?
Szponiasty, a koty?
Chwal ćwik Wszystkim Forumowiczom!
Jestem świeżynką (może raczej pisklakiem?) na forum która prócz odkrycia swojego nowego hobby interesuje się łucznictwem tradycyjnym i leśnictwem. To tak tytułem wstępu...
Przymierzam się do poznania dokładnie sokolnictwa i w efekcie zakupu własnego szponiastego jednak jest to sprawa dosyć odległa (choć przyznam chciałabym w ciągu roku-półtora już powitać w domu ptaka) i na razie się edukuje, książki zdobywam, zbieram fundusze i oczywiście próbuje ogarnąć umysłem pewne sprawy.
Prócz zamiłowania do ptaków kocham również koty. Te małe i te duże. W tej chwili mam 2 wykastrowane kocurki wychodzące. Nie wychodzą daleko bo jedynie po podwórku i działce sąsiada, jednak wychodzą. Polują sporadycznie, bo jak to faceci-są leniuchy i wolą mięsko w domu.
Tak mnie naszło wczoraj że aż postanowiłam się zalogować. Jak ptak reaguje na obecność małego drapieżnika w pobliżu? Przykładowo jest zamknięty w wolierze, a ciekawski kot podchodzi by powąchać ją lub poobserwować jej mieszkańca. Czy mój wymarzony szponiak nie będzie się denerwował? Jak tak, czy wpłynie to jakoś na jego kondycje? Czy istnieje jakaś zależność miedzy rasą ptaka, a jego tolerancja na innych mieszkańców domu?
Nie znalazłam podobnego ptasio-kociego tematu, ale to może moje gapiostwo. Jeszcze raz Wszystkich Witam
Jestem świeżynką (może raczej pisklakiem?) na forum która prócz odkrycia swojego nowego hobby interesuje się łucznictwem tradycyjnym i leśnictwem. To tak tytułem wstępu...
Przymierzam się do poznania dokładnie sokolnictwa i w efekcie zakupu własnego szponiastego jednak jest to sprawa dosyć odległa (choć przyznam chciałabym w ciągu roku-półtora już powitać w domu ptaka) i na razie się edukuje, książki zdobywam, zbieram fundusze i oczywiście próbuje ogarnąć umysłem pewne sprawy.
Prócz zamiłowania do ptaków kocham również koty. Te małe i te duże. W tej chwili mam 2 wykastrowane kocurki wychodzące. Nie wychodzą daleko bo jedynie po podwórku i działce sąsiada, jednak wychodzą. Polują sporadycznie, bo jak to faceci-są leniuchy i wolą mięsko w domu.
Tak mnie naszło wczoraj że aż postanowiłam się zalogować. Jak ptak reaguje na obecność małego drapieżnika w pobliżu? Przykładowo jest zamknięty w wolierze, a ciekawski kot podchodzi by powąchać ją lub poobserwować jej mieszkańca. Czy mój wymarzony szponiak nie będzie się denerwował? Jak tak, czy wpłynie to jakoś na jego kondycje? Czy istnieje jakaś zależność miedzy rasą ptaka, a jego tolerancja na innych mieszkańców domu?
Nie znalazłam podobnego ptasio-kociego tematu, ale to może moje gapiostwo. Jeszcze raz Wszystkich Witam
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:27 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
kot to kot wiec jesli ptak bedzie spetany to ow kot moze stanowic dla niego zagrozenie. Z kolei jesli np mowimy o samicy HH to kot moze byc zagrozony. Generalnie jesli ptak bedzie od poczatku przyzwyczajany do obecnosci kotow to nie powinno sie to przerodzic w "kota i myszke" choc oczywiscie wiadomo wszem i wobec ze koty i ptaki to troche jak kot i pies. Lepiej trzymac je z dala od siebie. Ptak bedzie zazwyczaj postrzegal kota jako zagrozenie
Nie chce urządzać jakiś polowania na koty Myślę że mogę trochę przestawić moje futra na bycie w domu i jak pojawi się ptak będzie trzeba przyzwyczaić go do kotów, a koty wybawiać żeby nie chciały polować poza domem. Wiem jak wybawić koty ale jak ptaka się przyzwyczaja? Pokazując mu poszczególne zwierzęta?
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:27 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki bogom nigdzie nie ma obowiązku aby mój styl wypowiedzi każdemu się podobał. To by dopiero było! I nie nie gniewam się, bo i co? Jak każdy miłośnik martwisz się żeby zwierzętom nie stała się krzywda. Po prostu chce pogodzić w pewien rozsądny sposób te skrajne gatunki, a raczej ich hodowanie/trzymanie w domu. Nie zabije, nie oddam swoich kotów i psa tylko dlatego że odkryłam coś "nowego". Sądzę że z pomocą bardziej doświadczonych osób z forum uda mi się we właściwym czasie zapewnić bezpieczeństwo ptakowi i kotom.Stachu pisze:Nie gniewaj się, ale czytając Twoje słowa (a zwłaszcza patrząc na styl wypowiedzi) nasunęła mi się sugestia, żebyś jednak została przy kotach...
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:27 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Nie robisz po prostu nic !Jak kot będzie na tyle bezczelny i odważny by podchodzić do woliery czy ptaka spętanego .....to posypie się z niego futro i zapamięta ,że do tego ,,czegoś z dzwonkami '' się nie podchodzi A puszczając ptaka luzem pilnuj by koty były w domu .Nocą również by nie przeszkadzały ptakowi w odpoczynku .Jak czegoś nie dopilnujesz i zwierzaki zaczną walczyć - to w najlepszym razie zakończy się poważnymi ranami , a w najgorszym razie jednym lub dwoma nieboszczykami !
Moim zdaniem nie powinnaś przyzwyczajać ptaka do kotów. Któregoś razu siądzie Twój podopieczny na gałęzi, zaczai się na niego jakiś futrzak i może być po ptaku-przysłowiowo i dosłownie. A dlaczego? Obcy kot nie będzie wiedział, że ma być przyzwyczajony do ptaka i go po prostu zgarnie, a jeśli nie zabije, to może poranić (nawet dość mocno).
:/
Albo Ptak trafi w polu na dzikiego kota który nie jedno widział sam na siebie pracuje.. I nie ma nic wspólnego z przytulanką i kończy się to dość drastycznie.. Dla jednego i drugiego.. Wiem z autopsji że dziki kot to godny przeciwnik. Ptak przeżył ale po długiej walce o jego życie.
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
Kurcze z tymi kotami to tak jak z psami .....raz nic się nie dzieje , a innym razem tragedia /kilka ptaków znajomemu pies zabił hurtem zresztą /-Jak się tak boisz dziewczyno o ptaka to sobie spraw orła albo puchacza ......one bardzo lubią koty w każdej postaci , a jak się boisz o koty to daj sobie spokój z sokolnictwem .
Ostatnio zmieniony pn lis 17, 2014 1:17 pm przez Pudlak Waldemar, łącznie zmieniany 1 raz.
Wymarzyłam sobie lannera i kiedyś, kiedyś sokoła wędrownego, ale czas pokaże jak to będzie. Chciałbym też w na żywo zobaczyć Harrisa i poobserwować trochę ten gatunek, czy taki "przyjazny" i przywiązany do człowieka jak czytam. W każdym razie nie wcześniej niż za rok.
Trochę pomyślałam o tych moich zwierzach i tym co napisaliście. Rozwiązanie jakie widzę to koty przez zimę i lato przestawić na stałe bytowanie w domu. To jedyne wyjście, prócz zabezpieczenia woliery przed dzikimi kotami. Sądzę że moje futra nie będą płakać z tego powodu, a może mysz plączącą się po kuchni złapią. W końcu
@Vega @Stachu Tymi opowieściami zasialiście panikę, bo w miejscu gdzie sobie uwidziałam latanie ze szponiastym wprawdzie nie ma dzikich kotów, czy psów, ale teraz na spacerach będę jeszcze bardziej sprawdzać.
Trochę pomyślałam o tych moich zwierzach i tym co napisaliście. Rozwiązanie jakie widzę to koty przez zimę i lato przestawić na stałe bytowanie w domu. To jedyne wyjście, prócz zabezpieczenia woliery przed dzikimi kotami. Sądzę że moje futra nie będą płakać z tego powodu, a może mysz plączącą się po kuchni złapią. W końcu
@Vega @Stachu Tymi opowieściami zasialiście panikę, bo w miejscu gdzie sobie uwidziałam latanie ze szponiastym wprawdzie nie ma dzikich kotów, czy psów, ale teraz na spacerach będę jeszcze bardziej sprawdzać.
Ostatnio zmieniony wt sty 10, 2017 5:28 pm przez Mabh, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli ptak nie będzie przyzwyczajony do kotów/innych futrzaków to będzie się ich bał, więc jest mniejsze ryzyko, że dojdzie do jakiegoś spięcia. Niemniej jednak samica harrisa może poczuć się na tyle pewnie, że zdecyduje się "spróbować", co może się różnie skończyć.Mabh pisze:@Vega @Stachu Tymi opowieściami zasialiście panikę, bo w miejscu gdzie sobie uwidziałam latanie ze szponiastym wprawdzie nie ma dzikich kotów, czy psów, ale teraz na spacerach będę jeszcze bardziej sprawdzać.
- Pudlak Waldemar
- sokolnik
- Posty: 1292
- Rejestracja: pn mar 01, 2010 2:14 am
- Lokalizacja: Racibórz
- Nabuhodonozor
- żółtodziób
- Posty: 57
- Rejestracja: wt mar 31, 2009 11:57 am
- Lokalizacja: Bytom
Wszystko zależy o jakiego ptaka chodzi z "tymi kotami" Ja mam samicę Harrisa i od jakiegoś czasu unikam nawet "owczarków niemieckich" Bije po wszystkim co ma futro, a piszą że Harrisy boją się psów. Ja tego nie potwierdzę bo moja samica w ciągi 30 minut wylądowała na trzech psach-byłem przy tym obecny. Dwa to moje - pudel i foksterier a trzeci od sąsiada duży mieszaniec- gdzie ten opisany strach przed psami??? Chyba że mam kolejnego "dziwnego zwierzaka"