WOW
WOW
Czegoś tkiego jeszcze nie widzialem. Co powiecie nato?
http://www.youtube.com/watch?v=xAsXtDKdU0Q
Jestem ciekaw co czuł ten sokolnik...
http://www.youtube.com/watch?v=PUwyrRAZDzA
A to jest wilk...
http://www.youtube.com/watch?v=-GoEalfyMqM
Czegoś takiego jescze nie idziałem...
http://www.youtube.com/watch?v=xAsXtDKdU0Q
Jestem ciekaw co czuł ten sokolnik...
http://www.youtube.com/watch?v=PUwyrRAZDzA
A to jest wilk...
http://www.youtube.com/watch?v=-GoEalfyMqM
Czegoś takiego jescze nie idziałem...
-
- sokolnik
- Posty: 1867
- Rejestracja: czw wrz 08, 2005 2:52 pm
- Lokalizacja: South Dakota
W Czechach polowanie z Goldie na sarny jest czyms calkownicie naturalny. Wyglada to dosc brutalnie ale sokolik zawsze jest w poblizu i migiem przybiega pomoc, co czesto jest zbyteczne.
W pozostalych przypadakch jak sam widzisz to ze orzel jest na wilku jeszcze o niczym nie swiadczy bo jak wiesz padlina nie pogardzi. Polowanie widoczne na zdjeciach przeprwoadzana jest na malych wilkach...pewnei szczeniakach i podrotkach zeszlorocznych...wiele sie to od polowania na lisy raczejn ie rozni.
Nie wierze w to by dziki orzel kiedykolwiek zaatakowal z premedytacja doroslego wilka. Nawet gdyby go zabil, sam nie wyszedl by z tego bez szwanku.
W pozostalych przypadakch jak sam widzisz to ze orzel jest na wilku jeszcze o niczym nie swiadczy bo jak wiesz padlina nie pogardzi. Polowanie widoczne na zdjeciach przeprwoadzana jest na malych wilkach...pewnei szczeniakach i podrotkach zeszlorocznych...wiele sie to od polowania na lisy raczejn ie rozni.
Nie wierze w to by dziki orzel kiedykolwiek zaatakowal z premedytacja doroslego wilka. Nawet gdyby go zabil, sam nie wyszedl by z tego bez szwanku.
- Nowogrodzki
- sokolnik
- Posty: 662
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
- Lokalizacja: Tuchola
- Kontakt:
nie zgadzam się, to wcale nie jest normalka. W naszym środowisku też są odmienne poglądy co do sposobów układania czy polowania z ptakami. Może w Mongolii jest to normalne , ale to nie znaczy, że należy to akceptować. Te napuszczanie na wilka/psa nie jest polowaniem tylko podobnymi "igrzyskami" jak szczucie psa na psa czy walki kogutów. W/g mojej oceny zbędne i dzikie zaspokajanie "niskich" instynktów. Tam jeszcze od czasów Dżingis-chana niewiele zmieniło.ketiw pisze:Wiem, że dla was (doświadczonych sokolników) takie coś to normalka.
W polowaniu występuje oczywiście zabijanie, ptaki drapieżne nie żywią się marchewką. Istnieją jednak normy etyczne. W tym przypadku nie chodzi o to czy to wilk czy inna zwierzyna. Wydaje mi się, że nawet nie powinienem tego tłumaczyć. Proszę zauważyć, że ponad 1000000 osób oglądało w Internecie te „zawody”. Piękny argument dla „sympatyków” sokolnictwa.
-
- początkujący
- Posty: 75
- Rejestracja: czw kwie 19, 2007 9:42 pm
- Lokalizacja: KOSZALIN-GDYNIA
Chociaż sam nie jestem zwolennikiem polowania z orłem na sarnę, czy wilka, to zdaję sobie sprawę z tego, że w realiach Kazachstanu, czy Mongolii jest to normalne. Prawdopodobnie gdybym wychował się na stepach centralnej Azji uważałbym takie polowanie za bardzo ciekawe i pożyteczne zajęcie. Oglądałem kiedyś dokument o orlarzu z Kazachstanu, który utrzymywał swoją rodzinę dzięki sprzedaży skórek ze zwierząt upolowanych ze swoim orłem.
To zmienia postać rzeczy, co?
Zanim orzeł zacznie polować na wilka pewnie wprawiają go na mniejszych lub słabszych futrzakach. Takie są reali w ich stronach.
Nie wszyscy mogą pracować w salonie Ery.
A żyć przecież z czegoś trzeba.
Zgaduję, że większość orlarzy na filmie właśnie takim fachem się trudni.
Jak już się chłopaki tym zajmują to zrobią sobie zawody "branżowe". A że się to im przy okazji podoba...
To zmienia postać rzeczy, co?
Zanim orzeł zacznie polować na wilka pewnie wprawiają go na mniejszych lub słabszych futrzakach. Takie są reali w ich stronach.
Nie wszyscy mogą pracować w salonie Ery.
A żyć przecież z czegoś trzeba.
Zgaduję, że większość orlarzy na filmie właśnie takim fachem się trudni.
Jak już się chłopaki tym zajmują to zrobią sobie zawody "branżowe". A że się to im przy okazji podoba...
- Nowogrodzki
- sokolnik
- Posty: 662
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
- Lokalizacja: Tuchola
- Kontakt:
w Ameryce Południowej wiele rodzin utrzymuje się z produkcji narkotyków a handlarze "prochów" są też ojcami utrzymującymi rodziny-czy to znaczy, że mamy to akceptować? Zareagowałem na post Ketiwa, bo napisał ,że to dla sokolników "normalka". I trzeba sobie powiedzieć, że nie powinna i nie jest to "normalka". Teoretycznie tego problemu u nas nie ma , bo brak polujących z orłami. Ale mam nadzieję, że to nie jest jedyny argument nas powstrzymujący przed takimi zawodami "branżowymi".polikarp pisze:To zmienia postać rzeczy, co?
Pańskie zamiłowanie do porównań jak zwykle jest przerysowane. Bardziej to śmieszne, niż rzeczowe.
Co ma wspólnego orlarz z Kazachstanu, który żyje ze sprzedaży skór z upolowanych zwierząt z handlarzami prochów? Według mnie nic.
Ten pierwszy żyje z myślistwa, które jest przecież legalne, a drugi z ewidentnie nagannego procederu.
Teraz ja posłużę się porównaniem. Kiedy sokolnik z zachodu napuszcza sokoła na bażanta, żeby wprawić na nim swojego sokoła to jest to w porządku, ale kiedy Kazach napuszcza orła na wilka to jest już " be". Jeszcze jedno. Orlarz utrzymuje swoją rodzinę dzięki orłowi, a sokolnik zachodu poluje tylko hobbistycznie. I kto w tym porównaniu jest bardziej "krwiożerczy"?
Ciągle zdumiewa mnie niezmącone przekonanie ludzi Zachodu o wyższości ich kultury nad kulturą ludzi Wschodu.
Co ma wspólnego orlarz z Kazachstanu, który żyje ze sprzedaży skór z upolowanych zwierząt z handlarzami prochów? Według mnie nic.
Ten pierwszy żyje z myślistwa, które jest przecież legalne, a drugi z ewidentnie nagannego procederu.
Teraz ja posłużę się porównaniem. Kiedy sokolnik z zachodu napuszcza sokoła na bażanta, żeby wprawić na nim swojego sokoła to jest to w porządku, ale kiedy Kazach napuszcza orła na wilka to jest już " be". Jeszcze jedno. Orlarz utrzymuje swoją rodzinę dzięki orłowi, a sokolnik zachodu poluje tylko hobbistycznie. I kto w tym porównaniu jest bardziej "krwiożerczy"?
Ciągle zdumiewa mnie niezmącone przekonanie ludzi Zachodu o wyższości ich kultury nad kulturą ludzi Wschodu.
Ostatnio zmieniony ndz paź 05, 2008 9:46 am przez polikarp, łącznie zmieniany 1 raz.
- Nowogrodzki
- sokolnik
- Posty: 662
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
- Lokalizacja: Tuchola
- Kontakt:
a miałem wrażenie, że piszę zbyt ponuro-cieszę się , że śmiesznie też.polikarp pisze:Pańskie zamiłowanie do porównań jak zwykle jest przerysowane. Bardziej to śmieszne, niż rzeczowe.
Łowiectwo to ochrona zwierząt i środowiska ich bytowania, hodowla zwierząt i w finale pozyskanie nadwyżki. Dla mnie polowanie to nie sport-jedynym uzasadnieniem jest pozyskanie pożywienia. I to jest moje prywatne zdanie-polowanie dla trofeów(ładne poroże na ścianie) to też wypaczenie łowiectwa.
W tym kontekście nie mam pretensji do Kazacha, że poluje na zwierzynę, ale nie akceptuję zawodów polagających na napuszczaniu na "wielorazowego" wilka.
A kto powiedział, że to wporządku? Są sokolnicy z Zachodu, którzy uważają, że nie ma takiej potrzeby. Oczywiście to znacznie ułatwia układanie do polowania , ale bez napuszczania też można rozpolować ptaka. A co do prawa to wystarczy poczytać ustawę o prawach zwierząt i tam znajdziemy odpowiednie zapisy.polikarp pisze:Kiedy sokolnik z zachodu napuszcza sokoła na bażanta, żeby wprawić na nim swojego sokoła to jest to w porządku
Nie mam tego niemąconego przekonania, bo nie wiem na czym ta wyższość miała by polegać. Ale podtrzymuje, że niektóre sprawy nie zmieniły się od czasów Dżingis-chana. Chociażby sokolnictwo.polikarp pisze:Ciągle zdumiewa mnie niezmącone przekonanie ludzi zachodu o wyższości ich kultury nad kulturą ludzi wschodu.
I powtarzam-odpowiedziałem na wcześniejszy post, w którym sugerowano, że to norma w sokolnictwie.
I tak na marginesie-może Kolegę dziwić moja nadwrażliwość na pewne zagadnienia. Wynika ona niestety z doświadczenia, że bardzo łatwo przekroczyć często umowną granicę kiedy jeszcze jest "cacy" a kiedy zaczyna się "be"
Ja też nieNowogrodzki pisze:Nie mam tego niemąconego przekonania
Myślisz tak samo jak ja...Nowogrodzki pisze:I to jest moje prywatne zdanie-polowanie dla trofeów(ładne poroże na ścianie) to też wypaczenie łowiectwa.
Mamy takie samo zdanie...Nowogrodzki pisze:W tym kontekście nie mam pretensji do Kazacha, że poluje na zwierzynę, ale nie akceptuję zawodów polagających na napuszczaniu na "wielorazowego" wilka.
- Nowogrodzki
- sokolnik
- Posty: 662
- Rejestracja: śr lis 14, 2007 8:33 pm
- Lokalizacja: Tuchola
- Kontakt:
Demagogia (gr. demos lud, agogos wiodący, prowadzący) - wpływanie na opinię publiczną poprzez działanie obliczone na łatwy efekt, poklask.
Ja też kończę ten temat , ale proszę nie zarzucać mi uprawianie demagogi. To, co napisałem nie daje mi poklasku w środowisku sokolniczym czy łowieckim.
To, że piszę o pewnych zachowania, które należałoby wyeliminować z naszego środowiska to moje wewnętrzne przekonanie a nie chęć przypodobania się komukolwiek.
Ja też kończę ten temat , ale proszę nie zarzucać mi uprawianie demagogi. To, co napisałem nie daje mi poklasku w środowisku sokolniczym czy łowieckim.
To, że piszę o pewnych zachowania, które należałoby wyeliminować z naszego środowiska to moje wewnętrzne przekonanie a nie chęć przypodobania się komukolwiek.