Egzekucją by było wystawienie w łowisku z 15 klatek samołówek i wypuszczanie ,,śmierdzieli '' pod lufy ! Co nie zmienia to postaci rzeczy ,że to chyba najskuteczniejszy sposób !
Witam
Każda metoda jest dobra, ale dopóki nie skończy się z szczepionką przeciwko wściekliźnie populacja lisa będzie się miała bardzo dobrze.
Potrzebne by było zarządzenie albo coś podobnego aby wymuszać na myśliwych redukcję tego drapieżnika, albo dopuścić odstrzał lisa za pomocą broni pneumatycznej- bardzo popularne w np.Anglii wystarczy kurs i każdy po takim kursie może redukować liczbę lisków.
W wielu krajach Europy bardzo modne jest właśnie takie redukowanie drapieżników (szkodników) nie tylko lisów.
Mały przykład w Dani na każdą strzeloną kuropatwę przypada 10 strzelonych mew i kruków i ileś tam lisów nie pamiętam dokładnie ile.Było to opisane w łowcu polskim.
pozdrawiam
Polska to niestety nie Dania ani inna Skandynawia. Polowania na lisy jest super ale kruki, koty, polujące "zbiorowo" psy można odprowadzić tylko wzrokiem. Przyznam, że ogólnie jestem notorycznie zdziwiony dobrym stanem bażantów/kuropatw na Śląsku. Moim zdaniem to jednak zasługa myśliwych(w tym sokolników); polowania/podsypy/zasilanie łowisk.